Kokusia to zycze zdrówka i pomysnych dalszych wyników
Natasza jak tam pierwszy dzien pracy? Jak tam Kasia
steskniona?
Marga udanej imprezki
No i oczywiscie spotkanie tyczy sie wszystkich tylko nasza Framama sie gdzies zapodziała,nie zaglada do nas wcale i nie ma Ci kto kochana wysłac zaproszenia na zamkniety.Ale pociesze cie ze tam sie nic ciekawego teraz nie dzieje,wszystkie głównie tutaj teraz pisza jak Ty jestes:-)
Narazie nie ma propozyci terminów ja nie moge tylko w ten weekend,a mozemy sie spotkac np. u mnie.
Agapa a jak tam wyjazd? Jaką mieliscie pogode?
A mąż nie dokonca taki dobry.Po prostu mnie wykolegował w nocy i jak tylko goscie wyszli to on po minucie juz spał.Zostawił mnie ze zbieraniem tego na stole i tarasie.Pies nie nakarmiony,musiałam psiakowi cos zrobic,wykapac sie,mały mi wstał cyc musiał byc a rano musiałam do niego wstac a M dalej spał,wiec cos za cos,póżniej musiał sie zrewanzowac wkoncu spał prawie 12h to był wypoczety
.
A w ogóle to wczoraj miałam pechowy dzien .Raz ze mi sie nie poszykowała robota bo chodze 3 razy w tyg a mam teraz chodzic tylko 2 wiec kasa mniejsza to jeszcze jak jechałam do pracy,dusił mi sie samochód i w koncu mi zgasł to ja zjechałam na luzie na pobocze i dzwonie do meza ze mi sie zepsół,ja siedze i patrze ze cos mi pod maska zaczyna sie dymic,zanim wyskoczyłam to z maski jusz było czarno i sie paliło gasnica nic nie dała,zanim skonczyłam gadac ze strażą to zatrzymała sie grucha z betonem tam maja zapasy wody i na dwa weze mi go gasili.Ale niestety cały przód spalony.Pod maska nic nie zostało,tak własnie skonczył żywom mój samochodzik
i jestem bez auta.Musze sie jeszcze tego pozbyc,wywiezc na szrot i wyrejestrowac.Dobrze ze mojemu sie trafił wyjazd na 3 tyg. to zarobi na jakiegos rupiecia bo na wsi bez auta to masakra no i do pracy czyms musze jezdzic.Miała byc kasa na co innego,ale zawsze jak zwykle jakis wydatek i stoimy w miejscu.
Lece obiado-kolacje gotowac to mój zje zanim pojedzie na nocke.