reklama
Ja niestety nie znam żadnej dobrej fryzjerki w okolicy. Sama do fryzjerki dojeżdżam do mojego rodzinnego miasta - do Łomży :-) wiem, że w Białym (ale nie u nas na osiedlu) są dwie dobre, do których chodzą moje koleżanki, z czego ta, która widziałam, jak farbowała bierze za farbowanie i ścięcie niemałe pieniądze (ok 200 zł), druga natomiast pieniędzy dużych nie bierze (znaczy, takie przeciętne stawki), ale super ścina włosy i nie trzeba jej nic podpowiadać - sama wie, co Ci będzie pasowało. Niestety nie wiem, jak sprawdza się w koloryzacjach. Gdybyś była zainteresowana numerem telefonu do którejś z Pań - pisz. :-)
rybkabial
Dumna Mamusia
Witajcie jestem ze starosielc :-) i wiem że jestem mamą od wczoraj :-)
rybkabial
Dumna Mamusia
Dzięki.
Ale nie wiem co to jest na razie od razu jak się dowiem to dam znać
Ale nie wiem co to jest na razie od razu jak się dowiem to dam znać
Moze ktoras z mam doradzi mi jak ubrac malucha na wyjscie ze szpitala o tej porze roku?mam koszulke,pajacyka na dlugi rekawek,sweterek i spiochy na to i nie wiem co jeszcze?czy jakis kombinezonik czy wystrczy fotelik i cieply kocyk lub spiworek.Szczerze sie przyznam ze nie mialam nigdy doswiadczenia z maluchami i nie wiem w co takiego noworodka ubrac???
reklama
Moze ktoras z mam doradzi mi jak ubrac malucha na wyjscie ze szpitala o tej porze roku?mam koszulke,pajacyka na dlugi rekawek,sweterek i spiochy na to i nie wiem co jeszcze?czy jakis kombinezonik czy wystrczy fotelik i cieply kocyk lub spiworek.Szczerze sie przyznam ze nie mialam nigdy doswiadczenia z maluchami i nie wiem w co takiego noworodka ubrac???
Witaj Rosi!! Gratulacje przede wszystkim!!! Wiesz jaka płeć??
odnośnie ubrania, ja rodziłam pod koniec listopada i też było zimno.Nałożyłam małej: body,skarpetki, bluzeczkę i śpiochy, na to taki dresik lużny ale gruby i ciepły (spodenki i bluza) i całą wpakowałam w kombinezon i do fotelika. Nie wiem czy było jej trochę nie przyciepło ale wolałam dmuchać na zimne:-) a na główkę najpierw bawełniana zwykła czapeczka a potem na to zimowa, co by moje maleństwo w łepetynkę nie zmarzło. Teraz jak wybieramy się do lekarza, czy ogólnie trzeba gdzieś pojść, ubieram ją podobnie. Podobno zasada jest jedna: ubieramy o jedną warstwę więcej niż sami siebie:-)
Podziel się: