tak, rodzilam w st. johns, nie wiem czy to roznica ale mialam wywolanie, no i opiekowala sie mna taka dziewczynka wygladala na 13 letnia, na noc przeniesli mnie na gore i powiedzieli ze maz i mama nie moga ze mna zostac tam wiec pojechali do domu a ja juz bole mialam. jak zjawilam sie na gorze okazalo sie ze kazdy ma kogos przy lozku, a ja w bolach coraz silniejszych zostalam sama noi w koncu zdecydowalam sie pojsc i znalesc kogos zeby zapytac o przeciwbolowei czy maz moze sie pojawic, no i nie znalazlam nikogo, za to skurcz mialam tak silny ze wyladowalm na podlodze, az lekarka naszla i zawolala kogos. z samej sali porodowej duzo nie pamietam (gaz)ale m mowi ze babka byla spoko, z sali operacyjnej (szycie bo sie porozdzieralam ) ludzie tez super, szczegolnie anestezjolog, no ale sala poporodowa porazka. polozne tam to normalne wiedzmy i glupie baby. karmic dziecka mi odradzily po porodzie chociaz mala prawie wlasna reke sobie odgryzla, a potem jak mala zasnela i nie chciala sie karmic, powiedzialy ze musze zostac dluzej bo rozpoznaja problemy z karmieniem ale zadna nie przyszla mi pomoc ja polozyc na piersi.
ale sie rozpisalam ale jak sobie przypomne szczegolnie taka jedna czarnowlosa na poporodowce to eh piesc sie zaciska
ale sie rozpisalam ale jak sobie przypomne szczegolnie taka jedna czarnowlosa na poporodowce to eh piesc sie zaciska