Ja tez juz w B. Troche sie ciesze, bo nie ma to jak we wlasnym domku. Podroz minela spokojnie. Przebrnelismy przez sniezyce w Niemczech i ulewy w Holandii, zeby utknac na sam koniec w Anglii w korku na 4h W domu panowal mroz, wiec tylko zostawilismy rzeczy i wyszlismy, zeby sie nagrzalo. Teraz mozna jakos funkcjonowac. U mnie tez balagan i do tego maz chory
jasmina - witaj z powrotem, faktycznie dlugo Cie nie bylo, i nich jasminka szybko wraca do zdrowia, moj Maciek mial teraz 3-dniowke (takze pierwsza choroba wirusowa za nami)
doris - skoncentrowalam sie na przebraniu Bartka, a dla mnie juz weny nie starczylo, no i Kubus sie przebral, zdjecia nie wiem kiedy beda, bo czekamy od znajomych, nam sie w koncu aparat zepsul :-wściekła/y:
4 muchy - a nie myslalas o jakiejs childmainderce do dzieci?
jasmina - witaj z powrotem, faktycznie dlugo Cie nie bylo, i nich jasminka szybko wraca do zdrowia, moj Maciek mial teraz 3-dniowke (takze pierwsza choroba wirusowa za nami)
doris - skoncentrowalam sie na przebraniu Bartka, a dla mnie juz weny nie starczylo, no i Kubus sie przebral, zdjecia nie wiem kiedy beda, bo czekamy od znajomych, nam sie w koncu aparat zepsul :-wściekła/y:
4 muchy - a nie myslalas o jakiejs childmainderce do dzieci?