hopsasanka
Fanka BB :)
Dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę tych wyjazdów wakacyjnych. Choć nam może uda się zorganizować coś na jesień - tygodniowe wakacje pod palemką...Nikodem ma zostać z moją mamą, co mnie trochę przeraża, bo nigdy na tak długo go nie zostawiałam i choć on bardzo szybko się oswaja z nowymi miejscami czy ludźmi, to boję się, że będzie bardzo tęsknił. No ja też oczywiście...jakoś tak ciężko mi poluzować tę pępowinę, więc jeszcze zobaczymy.
Z zębem tak różnie, ponieważ mam zapalenie miazgi zębowej, próbuję na jakiś czas załagodzić to przeciwzapalnymi tabletkami. Ale zakładam, że w środę/czwartek być może pojadę do PL. Nie mam prawka, z resztą samochód mamy jeden, a mąż używa go do pracy, My tutaj na północy najbliższe lotnisko mamy w Aalborgu, a tam są tylko drogie połączenia tak więc zostaje mi bus. Myślę, że jakoś to z Nikodemem przeżyjemy.
kA-Mila - my zabezpieczaliśmy szafki w kuchni i wszystkie ostre krawędzie oraz kontakty w całym mieszkaniu. Niko to żywe srebro, wszędzie go było pełno i wszystko go interesowało, więc nie było innego wyjścia. My się przyzwyczailiśmy i nie było tak źle. W szufladach natomiast wykręciliśmy uchwyty, a kuchenne szuflady dostosowałam tak by mógł sobie w nich grzebać i wyciągać co mu się spodoba. Kilka razy przyskrzynił sobie lekko paluszki, ale wierz mi bardzo szybko się nauczył jak tego nie robić
Lulim w moim miasteczku tez nie ma tylu atrakcji i możliwości. Ja jestem w tej części uznawanej przez Duńczyków jako "B" - zaścianek. A nawet jak już coś jest to tak jak u kA-Mili - jest bariera językowa
friggia zrówka dla mamy! A co do wagi, to ja dopiero teraz mam (prawie) wagę sprzed ciąży. Ale schudłam dużo, bo przez długi czas miałam problemy z apetytem i mało jadłam. Od jakiegoś czasu regularnie biegam, no i codziennie 2 razy jeżdżę z Nikodemem rowerem do dagpleje i z powrotem - w sumie 8 km. Ale w Twoim przypadku faktycznie może być trudniej przez choroby z jakimi się zmagasz.
Oglądacie dzisiaj mecz? Ja nie jestem fanką piłki nożnej, ale przy takich okazjach zawsze kibicuję naszym :-) Dzisiasj mieliśmy iść do znajomych wspónie oglądać, ale Nikodemo chory i zostajemy w domu.
Z zębem tak różnie, ponieważ mam zapalenie miazgi zębowej, próbuję na jakiś czas załagodzić to przeciwzapalnymi tabletkami. Ale zakładam, że w środę/czwartek być może pojadę do PL. Nie mam prawka, z resztą samochód mamy jeden, a mąż używa go do pracy, My tutaj na północy najbliższe lotnisko mamy w Aalborgu, a tam są tylko drogie połączenia tak więc zostaje mi bus. Myślę, że jakoś to z Nikodemem przeżyjemy.
kA-Mila - my zabezpieczaliśmy szafki w kuchni i wszystkie ostre krawędzie oraz kontakty w całym mieszkaniu. Niko to żywe srebro, wszędzie go było pełno i wszystko go interesowało, więc nie było innego wyjścia. My się przyzwyczailiśmy i nie było tak źle. W szufladach natomiast wykręciliśmy uchwyty, a kuchenne szuflady dostosowałam tak by mógł sobie w nich grzebać i wyciągać co mu się spodoba. Kilka razy przyskrzynił sobie lekko paluszki, ale wierz mi bardzo szybko się nauczył jak tego nie robić
Lulim w moim miasteczku tez nie ma tylu atrakcji i możliwości. Ja jestem w tej części uznawanej przez Duńczyków jako "B" - zaścianek. A nawet jak już coś jest to tak jak u kA-Mili - jest bariera językowa
friggia zrówka dla mamy! A co do wagi, to ja dopiero teraz mam (prawie) wagę sprzed ciąży. Ale schudłam dużo, bo przez długi czas miałam problemy z apetytem i mało jadłam. Od jakiegoś czasu regularnie biegam, no i codziennie 2 razy jeżdżę z Nikodemem rowerem do dagpleje i z powrotem - w sumie 8 km. Ale w Twoim przypadku faktycznie może być trudniej przez choroby z jakimi się zmagasz.
Oglądacie dzisiaj mecz? Ja nie jestem fanką piłki nożnej, ale przy takich okazjach zawsze kibicuję naszym :-) Dzisiasj mieliśmy iść do znajomych wspónie oglądać, ale Nikodemo chory i zostajemy w domu.