Coś Dziewczynki tu cisza jak makiem zasiał
Co u Was? Bo my jak to u nas już tradycyjnie bywa mamy znowu jakąś infekcję - chyba ta ostatnia trójka w końcu idzie, bo Nikodem się ślini i bierze rączki do buzi, no ale mamy do tego fontanne z nosa i temperature 39,5 :-( Powiem szczerze, że mam już tak dość tego jego chorowania, że łapie doła. Dokładnie tydzień było ok i zabawa od nowa. Stwierdziłam, że poproszę naszą doktorkę by zrobiła mu trochę badań - na mocz, krew itp. bo to chyba nie jest normalne!!!
Moje wczasy się kończą i muszę iść do pracy. Mam w planie teraz intensywnie jakiejś szukać- tak naprawdę jakiejkolwiek, bo na coś bardziej konkretnego duński mam zbyt słaby - no ale jak ja mam iść do pracy, jak co chwile mi dziecko choruje? Jeszcze gdyby Niko miał tu dziadków co mogliby się nim w razie czego zająć...no ale nie ma i dupa
Normalnie będę wyć do księżyca bo sama nie wiem co zrobić. Jeszcze jakby to było co jakiś czas, to mogłabym poprosić koleżankę by się małym zajęła, no ale jak mamy choroby z taką częstotliwością to nie ma takiej opcji.
Eh... ponarzekałam sobie. Chyba pogoda dodatkowo wprawia w taki szaro-bury nastrój.
Ianka dzięki za rady odnośnie miodu. Zasadę 40 stopni znam - miodek uwielbiamy całą rodziną i standardem są u nas herbatki roibos z miodem i cytryną albo po prostu taka miodowa lemoniada. Nie wiedziałam jednak, że powinno się taki rozrobiony miód pić na czczo - na pewno spróbuję!:-)
Justynaj pięknie Ci malutka przybiera
My podaliśmy smoka po pierwszym tygodniu i zawsze mówiłam, że temu kto go wymyślił powinni dać Nobla :-) Teraz się jednak zastanawiam jak oduczyć Nikodema od ciumkania - bo choć dostaje go tylko do spania i czasem jako uspokajacz, to widzę, że jest bardzo przywiązany. Macie jakieś sprawdzone sposoby?
Znikam do mojego małego choruszka, który grzecznie sobie leży i ogląda bajkę. Ślę Wam dużo słoneczka!