witam czwartkowo
Przejrzałam tak szybko co pisałyście.
Odpisuję niewiele ,bo czasu brak.
Uciekam na zajęcia do przedszkola.
Pozdrowionka i miłego dnia.
Ja też tak miałam z moją.
Te zachowania aspołeczne są raczej protestem przeciw czemuś.
Coś Wam chce przekazać,a nie wie w jaki sposób to przekazuje to buntem ogólnym.
On tak do Was krzyczy.
Mi psycholog tłumaczyła,ze w tym wieku to dosłownie jakieś głupstwo może wywołać takie reakcje.
Moja zupełnie odizolowała się od klasy ,zero koleżanek,żadnych wyjść z domu.
Uciekała w swoje hobby i naukę.
Ona w ten sposób zwracała na siebie uwagę.
A jednocześnie jak pytałam o co chodzi to mówiła,że wszystko jest oki,że coś sobie wymyślam.
Bardzo cięzko jej było,czułam to ,widziałam i nie potrafiłam jej pomóc.
Mi ostatecznie pomogła koleżanka psycholog.
Przyszła kilka razy do nas i gadałyśmy tak na luzie z młodą a potem ona podsunęła pewne pomysły.
Każda osoba to osobny i indywidualny problem .
Malinka ale u mnie nie ma takich zmian które w pewnym sensie tłumaczą Twojego Adasia ja to myśle ze to jest cos wiecej u Wojtka ja moge miec dużu żal do męża bo to on daje mu zawsze" furtke " i dla spokoju odpuszczi stąd u nas kłotnie Ja wczoraj nawet myśłalm o rozwodzie bo juz mam dość naprawde ale nie mam pracy i żadnych perspektyw nie jestem taką wyrodnamatką zeby zostawic dzieci ale czuje bezradnośc żal do męża żemnei przestal rozumiec ze nei widzi swojej winy ze przez takei zachowanie krzywdzi Wojtka bo pogubił sie w tym wszystkim bo mam jest niedobra bo zakazuje a tato przyjdzie oi pozwoli a tłumaczenai to mój mąz mówi tylk ozakazy zazkay kary a tak naprawde Wojtek nigdy do konca nie mai lkary zawsze mąż mu odpuscił
Brak konsekwencji jest poważnym problemem,z którym musicie sobie poradzić.
Dziecko umie skutecznie wykorzystać każde nasze potknięcie.