Wróciłam do siebie, więc nareszcie mogłam nadrobić
BUNNY!!! Przeogromne gratulacje. Dominiś prześliczny. A Ty jak się czujesz po?
U mnie powrót do Edynburga trochę smutny, chociaż teraz pewnie będzie mi trochę łatwiej. Najpierw rodzice wyjechali na wakacje do Szwajcarii i zostawili mnie zupełnie samą. 2 tygodnie później znowu wyjechali, zostawiając mi mojego 12-letniego brata. Wydawać by się mogło, że 12-latek już kuma pewne rzeczy i pomoże trochę, ale w ciągu tych 6 lat jak mnie nie ma w domu jego nieporadność się nie zmieniła. Chłopak nie wie co to zmywarka i gdzie ją znaleźć (z ręką na sercu, mówię poważnie), nie wiedział jak się wkłada naczynia do zmywarki, nie potrafił zrobić sobie zupki chińskiej, no i standard u wszystkich panów - brudne ubrania rzucone na podłogę koło kosza na rzeczy do prania. Bardziej się chyba urobiłam z nim niż z małym. A poprosić, żeby Kubę popilnował, żeby chociaż można było pójść się wysikać - zapomnij. Albo żeby coś ugotować. Z gotowaniem to w ogóle męka pańska, bo dzieciak je same fast foody. Jak zdrowe, tanie i ugotowane w domu to od razu kręcił nosem. Raz mu zrobiłam domową pizzę, to stwierdził, że najlepsza. Na domowe spaghetti bolognese też kręcił nosem "bo nie takie same jak z Tino", ale jak zrobiłam to przychodził po dokładki. Mama wróciła na 2 dni przed moim wyjazdem, więc w sumie ten cały czas, kiedy ktoś mi mógł pomóc i tak musiałam spędzić pakując się do domu.
Ale teraz już jesteśmy. Mimo wszystko deprecha dopadła mnie od razu po wylądowaniu. W Edynburgu jesień w pełni, mój mąż 2 miesiące nie widział małego, więc ma do niego dwie lewe ręce. Jeszcze przez cały czas nieobecności rodziców obiecał mi, że jak wrócę do domu, to on się małym zajmie, a ja będę mogła się wyspać. Po czym pierwszego poranka po powrocie, pytam czy nakarmi małego rano - "ehm, nieeee... może lepiej, żeby się najpierw przyzwyczaił do mojej obecności"
Ehhhh... faceci.
Jutro mam spotkanie z dyrektorem kreatywnym agencji w której BARDZO, BARDZO chcę pracować. Także bardzo bym prosiła o wszelkie możliwe kciuki. Potrzebujemy tej pracy wszyscy.