reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamo, popatrz co juz potrafie!!!

reklama
Hm... :baffled::baffled::baffled:
Jakieś rady w takim razie macie dla mnie?
Bo nie mam pojęcia jak ją nauczyć jeść bez brudzenia się.
Help...
Ja nie pomogę,bo u nas pdobnie.Z tym,że mamy śliniak taki fartuszek (w Smyku kupiłam taki jakby strój policjanta)
Śliniak Policjant Bobas :: Świat Bobasa
Dla dziewczynki
Bobas: Śliniak - fartuszek SYRENKA - cena: 7.50 PLN Dlabobaska.pl Warszawa - pkt.pl
Patri Milenka wygląda bardzo podobnie przy jedzeniu :tak: Po jedzeniu wygrzebuję resztki jedzenia z dywanu :-p i idziemy się myć :tak:

My też.:tak:
 
Dziewczyny mam pytanie. Staram się oduczyć mojego 2latka od pieluchy i prawie nam udało bo już ładnie wołał ale urodził się Dominik i byliśmy 3 tyg w szpitalu do tego choroba z antybiotykiem Mateusza i wszystko się cofnęło.
Ostatnio już było znacznie lepiej i kupiliśmy mu nawet deskę na WC żeby łatwiej mu było siedzieć zktórej bardzo się cieszył. Od 3-4 dni Mateusz załatwia potrzeby w majtki/pieluchę w ogóle nie sygnalizując tego. Na deskę też już siadać nie chce.
Może macie jakieś sprawdzone sposoby na skuteczne odpieluchowanie?
 
Dziewczyny mam pytanie. Staram się oduczyć mojego 2latka od pieluchy i prawie nam udało bo już ładnie wołał ale urodził się Dominik i byliśmy 3 tyg w szpitalu do tego choroba z antybiotykiem Mateusza i wszystko się cofnęło.
Ostatnio już było znacznie lepiej i kupiliśmy mu nawet deskę na WC żeby łatwiej mu było siedzieć zktórej bardzo się cieszył. Od 3-4 dni Mateusz załatwia potrzeby w majtki/pieluchę w ogóle nie sygnalizując tego. Na deskę też już siadać nie chce.
Może macie jakieś sprawdzone sposoby na skuteczne odpieluchowanie?

Zapraszam na wątek
https://www.babyboom.pl/forum/dziec...7-f112/od-kiedy-na-nocnik-12863/index107.html
 
Jenni tez je juz dosc ladnie ale jest i tak ze czasami pobrudzi i siebie i stolik ale zdaza sie to wtedy jak nie jest zbatnio glodna i bawi sie jedzeniem
 
a zgadzam się z Kasiad, że jedzenie przy stole z innymi domownikami ma duzy wpływ na to jak dziecko je:tak: u nas odkąd hubek siada na normalnym krzesle przy stole razem z nami to duza poprawa nastapiła, przede wszystkim obiad je całkowicie samodzielnie, nie muszę go dokarmiac w miedzyczasie:tak::-) inne posiłki tez przy stole i bardziej zainteresowany jeszcze jest tym, co ma na talerzu:tak: no i wiadomo nasladuje nas przy stole więc i jeszcze ładniej je i sie zachowuje:tak:
 
Patri szkoda, że wcześniej nie zachęcałaś jej do śliniaka...

Miśka
, ona nie protestowała wcześniej przy zakłądaniu śliniaka, więcej powiem, bywało, że bez niego ani rusz, sama go zakładałą. Ale w końcu zauważyła, że rodzice nie mają śliniaka, więc i ona zaczęła zdejmować, a my pomyślelismy, ze tak jak rezygnuje sie ze smoczka, z butli, z pieluchy, tak trzeba tez zrezygnowac ze śliniaka.
Problem polega na tym, że nie nauczyła się czystości jedzenia tak szybko jak siadania na nocniku....
To ja muszę coś przedsięwziąć.
Teraz zamiast sliniaczka ma swoją podkoszulke, którą zakładamy jej do jedzenia, niejako zamiast śliniaka. Ona się nie burzy, a mi nie szkoda ubrania...
No ale kiedyś musi sie to skończyć, tak jak piszecie dzieciaki dają sobie radę z jedzeniem, a moja, jak na zaaczonym.

a zgadzam się z Kasiad, że jedzenie przy stole z innymi domownikami ma duzy wpływ na to jak dziecko je:tak:

To oże być wyjście. My nie mamy stołu do wspólnego jedzenia, no i mój B. jest wygodnicki i on się nie będzie gnieździł i kulił jak nie ma miejsca... :baffled:
Coś wymyślę.
Czasem ja z nią siadam przy stoliku - na klęczka i jemy razem.

Patri Milenka wygląda bardzo podobnie przy jedzeniu :tak: Po jedzeniu wygrzebuję resztki jedzenia z dywanu :-p i idziemy się myć :tak:

I co Joasiek? Coś zamierzasz z tym zrobić, czy bedziemy czekać, aż zaczną trafiac do buzi jak należy? :confused:
Bo ja bym wolała, żeby trochę spokojniej jadła i ostrożeniej, a ona ma sto pomysłów na sekundę, nie skupia sie na jedzeniu,macha łyżką, nawet nie patrzy czy cos na niej ma, czy nie. Siedzę z nią, ale uwierzcie, że wolałabym wychodzić z pokoju na czas gdy je, przynajmniej bym sobie oszczędziła nerwów.

Tak przyszło mi teraz do głowy, ze w sumie wazny jest ten rytm posiłków. U nas jest śniadanie, obiad kolacja, ale tak beż jakichś wielkich zabiegów. Na szybko robimy, siadamy, zjadamy przy komputerze, więc może nie ma się co dziwić, że ona nie zna pojęcia jedzenia ze wszystkimi przy stole....
Na święta wielkanocy jadła przy stole i nie było tak źle.....
Ehhhhhhhhhh, życie życie...
Jak Wy to wszystko ogarniacie? Dzieci - czasem więcej niż jedno, praca, dom????? Ehhh, ja wymiękam.
 
Ostatnia edycja:
reklama
I co Joasiek? Coś zamierzasz z tym zrobić, czy bedziemy czekać, aż zaczną trafiac do buzi jak należy? :confused:

Patri myślę, że bywają większe powody do zmartwień i nerwów, dlatego nie przejmuję się tym za bardzo ;-) Milenka tak naprawdę dopiero od niedawna chce jeść łyżką albo widelcem, wcześniej jadła tylko paluszkami. Zupę jadła karmiona przez moją mamę (i tak jest zdaje się do tej pory). Przy mnie ćwiczyła posługiwanie się łyżką pijąc wodę z kubeczków.
Pod wieczór jak już jestem w domu to je przy stole razem ze mną, a jak zaczyna za bardzo łyżką wymachiwać, to zabieram michę i już, bo to znaczy że bardziej interesuje ją zabawa, niż jedzenie :tak:
 
Do góry