reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamo, popatrz co juz potrafie!!!

reklama
Brawo dla wszystkich rozgadanych dzieciaczkow :tak: u nas wszystko stoi w miejscu :baffled:
oprocz JENNI ...ona na pewno cuagle biega, co?
na pewno jeszcze Cie zaskoczy Irtasiu!

a co do butelki, pamietacie jak pisalam ze LAila nie chce pic mleka zbutli , a teraz rano i wieczorem po 100- 125ml /malo bo malo ale wiecej nie zmiesci) pije z butli
 
no aleniestety ranoo wiec´zorem mleko musi byc z kako....ewentualnie z kaba..bez nie smakuje mojej szanownej panience
 
Susu, Oli też samego mleka nie wypija, tylko z kabą :tak: Mało jej już sypię, ale jednak muszę dodawać. Jak raz dałam jej na próbę bez dodatku, to mi oddała butelkę, choć była bardzo zaspana. No trudno, lepiej z kabą niż w ogóle. Z dodatkiem kakao nie chciała też mi pić, ale może zrobię kolejną próbę :confused:
 
reklama
Do góry