Ja też lubię Margueza przeczytałam w liceum wszystko co wydał, teraz jestem trochę nie na bierząco. Często wracam do Prusa
ta klasyka mnie bardzo pociąga i ma w sobie coś szalenie magicznego, szkoda że on już więcej nie napisze. Ostatnio przez wzgląd na zajęcia dla studentów czytam wyłącznie książki naukowe z zakresu psychologii i pedagogiki, bardzo szeroko pojętej i mam wyrzuty sumienia że tak zanidbuje normalną literaturę.
Zaczytuję się ( ale muszę mieć odpowiedni nastrój) Whitmanem, i iedyś nawet pokusiłąm się o próbę tłumaczenia, ale potem przeczytałam tłumaczenie Barańczaka i stwierdziłąm że nie jestem stworzona do tłumaczenia staroangielskiej poezji( ikażdej innej też).
Sorry za masę błędów w pisowni ale klawiatura mi kompletnie szwankuje od kilku tygodni i spacja się zacina. Strasznie to irytujące.
Zaczytuję się ( ale muszę mieć odpowiedni nastrój) Whitmanem, i iedyś nawet pokusiłąm się o próbę tłumaczenia, ale potem przeczytałam tłumaczenie Barańczaka i stwierdziłąm że nie jestem stworzona do tłumaczenia staroangielskiej poezji( ikażdej innej też).
Sorry za masę błędów w pisowni ale klawiatura mi kompletnie szwankuje od kilku tygodni i spacja się zacina. Strasznie to irytujące.