reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mama na emigracji.

Ja coraz bardziej przekonuję się do opieki medycznej w Irlandii. Mieliśmy wrócić do Polski, żeby tam się dzidzia urodziła, ale chyba jednak zostaniemy. Wszyscy chwalą opiekę medyczną i socjalną. W Polsce to bym musiała się zastanawiać, czy z tych 48 zł rodzinnego kupić pieluchy (a i tak by nie wystarczyło) czy coś innego. Tutj nie będzie takiego problemu.
 
reklama
Może aż tak różowo nie jest, ale i tak na razie w Irlandii jest lepiej. Chcielibyśmy, żeby dzidzia była szczęśliwa, miała jakiś kąt dla siebie. W Polsce szybko byśmy się nie dorobili mieszkania czy domu, tu zawsze można na to odłożyć. Teraz mamy jakiś bardzo konkretny cel.
 
jestem mamusia z UK. dzis mialam wizyte u pani ginekolog - niezwykle obcesowa pani patrzac mi gleboko w oczy zadawala nieznosne pytania. bardzo mnie zasmucila swoja postawa - po pierwsze wymienila, ze duzo teraz jest mam Polek w UK i wymienila to 2 razy jakby to cos mialo do rzeczy. a po drugie - KOMPLETNIE jej nie interesowalo dziecko ani moje objawy, nawet sie nie otarla o moj brzuch ze tak powiem.

dodam, ze moja wizyta byla wynikiem lekow jakie bralam wczesniej i pani pseudo dr miala sprawdzic czy ze mna wszystko ok.

jestem rozczarowana i zla - to byla strata czasu, jedyne co pamietam z wizyty to to, ze namachala sie piorem co niemiara - to bylo najwazniejsze. szczerze jestem niezwykle rozczarowana systemem. nie potrzebuje zadnej extra opieki ale jesli juz mi bukuja extra wizyte to niech to chociaz ma sens i rece i nogi :(.

najlepszym momentem wizyty byl poczatek, gdy mlodziutka polozna pozwolila nam sluchac rytmu serca - po raz pierwszy !!! :D to byl szok ktory wywolal lzy szczescia :).

pozdrawiam wszystkie angielskie mamusie - uszy do gory i cos jeszcze - jesli same o siebie nie zadbamy to nikt o nas nie zadba...
 
owszem pod wzgledem maternity allowance i zasilku ( w irlandii sa chyba lepsze zasilki niz w anglii) nie jest zle. natomiast opieka medyczna jest naprawde na poziomie krajow trzeciego swiata. niektore mamy twierdza, ze tu jest naturalnie. ale nigdzie nie ma takiego odsetka smierci przy porodzie i martwych urodzen jak w anglii np. mam tylko nadzieje ze oni wiedza co robia....
 
czesc dziewczynki:) ja mieszkam w Szkocji dokladnie w Edynburgu niestety nie mam dobrych doswiadczen zwiazanych z tutejsza sluzba zdrowia...jestem w 15 tygodniu ciazy a jeszcze nikt sie ze mna nie skontaktowal...w12-13 tygodniu powinnam miec pierwsze usg no ale chyba ktos o mnie zapomnial... teraz wydzwaniamy do naszej przychodni aby wreszcie sie ze mna ktos spotkal no i caly czas slyszymy ze sie odezwa a potem jest cisza...gdyby nie to ze latam do Polski do szkoly dosc czesto i tam kontroluje wszystko to juz bym chyba umarla ze strachu i stresu...ja wiem ze trzeba sie do pewnych spraw przyzwyczaic jak sie mieszka w tym kraju ale czasem to wszystko jest poprostu smieszne i straszne jednoczesnie!!!
 
Powiem tak, do 12tc bylo kiepsko, nikt mnie nie odwiedzil, polozna czy ginekolog, czy usg. nic jak by nic sie nie dzialo, Jak przyszla polozna byla mila od momentu kiedy zauwazyla ze mowie i rozumiem po angielsku, na usg probowaly mnie zbyc troszke to im zaczelam przytaczac system angielski i ze jak nie bede mnie traktowac normalnie to zloze skarge, oczywiscie wszystko delikatnie i z usmieche na ustach ale stanowczo, tu maja fiola a propos agresji. Od tego momentu zle nie jest, ginekologa mam 2/06 wizyty raz na miesiac, jak cos potrzebuje polozna dzwoni do mnie, lub ja mam telefon do niej i godziny w ktorych mozna mnie lapac, jak mialam straszny bol glowy i mdlosci zadzwonilam do Clover Centre i od razu jak sie zjawilam do osobnej sali na lezanke zostalam zabrana, a dopoki bardzo zyczliwy pan doktor sie nie zjawil latala pielegniarka z woda do picia dla mnie. Prawda dosc brutalna stwierdzona przez inne moje kolezanki ktore tu dzieci urodzily: jak nie umiesz mowic po angielsku dobrze, wez kogos kto umie i zawsze miej go przy sobie, to wazne, nie zlewaja cie wtedy tylko wiedza ze musza sie troche postarac. Nie jest wtedy super i tez jade zrobic badania do polski, ale lepsza jest ta pieka niz dla obcokrajowcow, sprobojcie nic nie stracicie a mozecie zyskac:))
 
Dziewczyny, ja rówzniez termin mam na październik :-) pierwsza ciąze prowadzilam w Polsce i szzcerze mówiąc jestem głęboko zdziwiona opieką cięzarnych w UK. Mieszkam w Londynie, do tej pory miałam 2 scany, jedna wizyte u midwife i GP, z których poza wiedza prywatn a nie dowiedzilam si eniczego nowego. Z tego wzgledu obawiam sie porodu... A jak wasze wrazenia???
 
Hej;-)Ja mieszkam w UK (Suffolk) i jak do tej pory jestem bardzo zadowolona z opieki. Faktycznie przez pierwsze tygodnie ciazy (tak do 10Tc) NHS nie jest zbyt pomocny (chyba ze masz juz aniolka:-() ale pozniej dla mnie OK. Bylam w PL na urlopie i przy tej okazji zrobilismy USG 3/4D bo tu jest drogie. Prawda jest, ze mam bardzo fajnego GP i reaguje na kazda moja watpliwosc. Czesto platne badania mam wykonane za darmo,srednia ilosc USG w UK to dwa,ja mialam juz piec. Widzial on jak ciezko przezylam nasza pierwsza strate i moze dlatego teraz tak dba..:tak:Mimo ze wykryto u mnie GBS nie sadze zeby w naszym kraju zajeli sie mna lepiej. Moim zdaniem najwazniejsze jest na jakich lekarzy czy polozne trafimy,wiec stanowczo (lecz uprzejmnie) trzeba domagac sie zmiany "opiekuna" jesli cos nam sie nie podoba.
Pozdrawiam i zycze pomyslnych rozwiazan:tak::-D
http://babystrology.com/tickers/bab...nt=Maja&year=2009&month=10&day=11&babycount=1
 
reklama
Ja jestem zadowolona, ciężko tylko o wyniki się jakiekolwiek dowiedzieć. jak są nie bardzo to wysyłają list lub dzwonią, że trzeba przyjechać lub podają nazwę leku, który należałoby brać. Ja jak jestem na kolejnej wizycie w szpitalu to po porostu zaglądam do tej mojej książki i sobie sprawdzam.Jeszcze ani razu do mnie nie dzwonili, że coś jest nie tak. Tylko pierwszą wizytę miałam z lekarzem, bo moja ciąża rozwija się i prowadzi bardzo dobrze:-), więc zostałam skierowana do midwife clinic.
 
Do góry