reklama
Ewelka A ty zastanawiasz się na pójściem do pracy czy też z założenia masz opiekować się domem i dziećmi? Rozumiem, że zanim najmłodsze nie pójdzie do żłobka/przedszkola - to ty też do pracy nie pójdziesz, ale co dalej?
Do pracy pójść nie mogę,ze względu na najstarszego syna.Ma on orzeczenie i do pracy mogę iść jak On skończy 16 lat.Mam odprowadzane składki itd,oraz otrzymuje zasiłki ze względu na to,że ma lekkie upośledzenie umysłowe.Jest to większa kwota niż ta którą bym zarobiła.Mieliśmy wybór,ale uzgodniliśmy,że w tym wypadku lepiej żebym była z dziećmi w domu...
malenka1991
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2017
- Postów
- 53
Przestań się starać o niego. Ubieraj się ładnie halo no co ty wiem że jest ciężko bo miałam podobnie może przy jednym dziecku ale twoja sytuacja opisana przypomina mi moj poprzedni związek. Albo go poszpieguj w tel komp. Może ma kogoś jednak.Witam drogie kobietki ;-) Może wy coś podpowiecie ...
Jestem z mężem od 8 lat z czego 4 po ślubie i mamy 4 dzieciaczków.Najmłodszy ma 2,5 mies.
Na wstępie zaznaczę,że NIE chodzi o pomaganie w domu przez męża czy coś...
Otóż już bardzo,bardzo długo-mąż traktuje mnie jak koleżankę,a nie żonę.
Zwraca się do mnie bezosobowo,bardzo rzadko po imieniu ni mogę podejść się przytulić bo zaraz/ciągle słyszę:no odsuń się,poczekaj chwilę,później itd(mowa tu o zwykłym kilku sekundowym przytuleniu)-i nie,nie chodzę za mężem przytulając go co chwilę i zamęczając.W kwestii pocałunku...Ba..nawet buziaku to już w ogóle nie pamiętam jak to jest,gdy twój własny mąż cię pocałuje ;-) .W momencie gdy dostałam złe wyniki i martwiłam się,czy wszystko będzie dobrze,mąż nie zdobył się na to,by przytulić i pocieszyć,a jedynie na poklepanie po plecach i standardowej formułce "nie masz się co martwić".Jeśli chodzi o seks,to tu niestety nic się nie dzieje,ale nie z mojej winy.Po badaniach będę mogła mieć dopiero założoną spiralę,a mąż odmówił kategorycznie prezerwatyw.
Nie,ja też nie jestem idealna.Mam wiele wad i zdaje sobie sprawę,że bardzo ciężki charakter.Ale staram się jak umiem.Dbam by zjadł to co lubi,to ja wychodzę z inicjatywą by się przytulić czy dać głupiego buziaka.Pytam jak minął dzień,gdy jest jakiś bez humoru staram się dowiedzieć czy coś dzieje...Próbowałam rozmawiać z mężem,czy się coś dzieje,ale na każdą próbę rozmowy słyszę:znowu wymyślasz,czepiasz się itd...
Nie bardzo wiem,o co dokładnie chodzi mojemu mężowi,bo kiedyś był zupełnie inny,nie było problemu by okazał czułość cokolwiek.Teraz po prostu jestem jak dobra koleżanka,która posprząta,ugotuje i zaopiekuje się dziećmi.Nie podejrzewam,że mąż może mnie zdradzać,bo nie wychodzi nigdzie(bardzo rzadko-i NIE,NIE zabraniam mu wychodzić)
A jeśli chodzi o dzieci,to też jestem sama-choć jak parę razy usłyszałam,że przynosi wypłatę to nie mam się o co czepiać(małe sprostowanie!-to akurat powiedziała moja siostra gdy chciałam by mi coś doradziła)-więc tego wątku(na temat podziału ról w domu)-nie będę rozwijać ;-)
P.s.Z tą wypłatą to tak stwierdziła moja siostra,gdy poprosiłam o radę.Mąż mi nie wypomina,że on pracuje,nie mówi,że to "jego"wypłata...:-)Źle to ujęłam wcześniej...;-)
- Dołączył(a)
- 18 Lipiec 2017
- Postów
- 7
Ciężka sprawa. Doradziłabym wyskoczenie gdzies na weekend albo chociaż romantyczna kolacja ale skoro nie ma z kim zostawic dzieci.. zresztą pewnie po powrocie z takiego weekendu czy kolacji wróciłoby to samo. Też nie wiem co doradzić. Można być zmęczonym ale nie przewlekle...
netka.
Fanka BB :)
Witam.
Przeczytałam ten wątek i jestem ciekawa jak potoczyły się Wasze losy Ewelka.
Oby pozytywnie.
Przeczytałam ten wątek i jestem ciekawa jak potoczyły się Wasze losy Ewelka.
Oby pozytywnie.
Podziel się: