reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Małe ssaki - czyli wszystko o karmieniu piersią lub butelką:)

weroneczka- ja podaje Swojemu Synkowi Nutriton od poczatku 2 miesiaca,ulewania zmiejszyly sie ale nie moge powiedziec ze zniklnely,bo kazdy dzidzius czasami uleje :), ale stosuje juz Nutriton sporadycznie,powoli podaje malemu do mleka kleik ryzowy
a co do mleczka,moze skonsultuj to z lekarzem? My na początku jedlismy Nan H byly okropne problemyz kupą, a teraz jemy Bebilon Petpi bo maly ma diete bezmleczną i kupy są bezproblemowe .

a co do ssloiczkow, my takze jemy juz odkąd Mały skonczyl 3,5 miesiąca, zaczynalismy od jabuszka,marchewki, a teraz jemy juz kaszke jablkowa, zupki itp :)
 
reklama
Liljana - moj na poczatku tez slabo jadl po 10 ml gora 20 a teraz wsuwa 100ml :0

Weroneczka- a mowilas to pediatrze??? Bo wiesz nie chce cie straszyc ale jak bylismy w szpitalu to akurat 2 dzieciatka byly po zabiegu takim lagodnym nie wiem jak sie to nazywalo bo wlasnie mocno ulewaly cos bylo z przewodem pokarmowym...
 
luizkomówiłam pediatrze już dawno, kazała stosować ten Nutriton i zobaczymy, tylko że ja nie używałam bo nie chciałam dziecka faszerować tym, ale teraz chyba nie ma wyjścia.

żanetko dzięki. mam nadzieję że ten Nutriton coś pomoże. Moja znajoma dawala dziecku przez miesiąc i się ulewania uspokoiły. A jeśli codzi o NAN to też dawałam i poprostu makabra, kupsko zielone , z farfoclami, okropne. Dziś dwałam mleko Hipp i ciut lepsze kupki.

Do poniedziałku eksperymentuję, a potem zobaczymy. Cały czas zastanawiam się czy może to jakaś alergia na mleko, ale jest jedno ale... Joachimek wcale nie ulewa w nocy, tzn po kapieli i około 4 dostaje butlę i niegdy nie ulewa, tylko w dzień co chwile. Już sama nie wiem.
Poza tym z wprowadzaniem czegoś owego zdecydowanie jeszcze poczekamy. Starczy na razie problemów jedzeniowych.
 
Ja zaczne od poniedziałku z czymś nowym, na początek jabłuszko, potem marcheweczka itd, co do słoiczków to nie jestem do niech w 100% przekonana
 
agusia26_26 - a do warzyw na ryneczkach czy w sklepach jesteś? :sorry2: Człowiek chyba może mieć pewność do tego co sam wyhoduje. ;-)
weroneczka- na Twoim miejscu też bym poczekała jeszcze z atrakcjami żywieniowymi, choć może po łyżeczce czegoś pomogłoby wzmocnić układ pokarmowy :dry:
luizka4don
- a Ty dajesz przez butlę? Szczęściara, mi Ada butli nie chwyta, wszystko jedziemy łyżeczką :-p
zanetka - a jakie zupki dajesz? :dry:
 
agusia - ja akurat jestem 100 razy pewniejsza sloiczkow niz warzyw ze sklepu (chyba ze z Bio lub Eko) sloiczki sa testowane na miliony sposobow. producenci nie moga sobie pozwolic na wpadke przy tak malych dzieciaczkach :)

my zaczelismy po skonczonym 4 miesiacu (a i tak polozna i moj lekarz u wazaja ze to za wczesnie) od marchewki. dawalismy 6 dni. dzisiaj wprowadzam pasterniaka, a potem sloiczki dwuskladnikowe, czyli marchewka, pasterniak plus ziemniak. z owocami kazano nam poczekac, jak sie wyrzywka przyjma :)
 
Ja warzywka kupuję zawsze u tej samej pani na bazarku (nie lubię warzyw z marketów i małych osiedlowych sklepików). Co do słoiczków hmm nie jestem przekonana z tego powodu że moja chrześnica miała po nich duże sensacje....dlatego tak sceptycznie do nich podchodzę, ale wiadomo że każde dziecko jest inne. Ja i tak najpierw zacznę od skrobanego jabłka a potem marchewki i zobaczymy co dalej...
 
Ja warzywka kupuję zawsze u tej samej pani na bazarku
A ta Pani mieszka na wsi, gdzie ma 5 psów i 10 kotów i na polu mnóstwo kruków i pędzi czym się da i pryska czym się da by jak najmniejsze straty były i w ogóle - nigdy nie masz pewności dopóki sama w ogródku nie będziesz mieć grządki, szklarni i sama nie będziesz o to dbała. My mamy 10 drzew owocowych i mam swoje jabłka, śliwki i inne pierdy i wiem, że nie mam pryskane, ale jest jeszcze ptactwo i koty łażące po drzewach :sorry2:
 
reklama
Do góry