Czesc. Karmie piersia a moja mala ma 7 tygodni. W ciazy staralam sie unikac kosmetykoe. Malowalam sie pelnym makijazem ale sporamakijazem. Szykuja mi sie wyjscia na wesela czy urodziny. Od urodzenia malej jedyne co robie to tuszuje rzesy a czasami pomaluje tez brwi. Tesknie za pieknym wygladem. Ale boje sie ze przejda skladniki do mleka. Co robic?jaka jest wasza opinia?makijaz raz na tydzien nie zaszkodzi?jak wy robilyscie? Tesknie za podkladem rozswietlaczem rozem i moimi ukochanymi matowymi pomadkami:/ nawet kremu nie uzywam. W ciazy odrzucilam i uzywalam dla niemowlat.
reklama
Mam zbuntowana prawie 2 latke w domu do tego koniec tygodnia a pokłady cierpliwości i spokoju na poziomie ujemnym.....żyć sie odechciewa....wiec wchodze na BB, patrzę....czytam...nie no, od razu mi lepiej jednak moje zycie nie jest tak skomplikowane na chwile obecna
Autorce dziękuje za podbudowanie mojego "ja"
Autorce dziękuje za podbudowanie mojego "ja"
reklama
Ale ty te rzęsy tuszujesz sobie czy dziecku?
Interpunkcja się kłania. Zamiast się malować może się poucz ;-)
Akurat tak sie sklada ze wykladam filologie angielska i nie zycze sobie takich debilnych komentarzy. Jak ci nie pasuje to po co czytasz? A niestety skoro pytam o cos takiego to znaczy ze ktos mi o tym powiedzial. Mowiono ze chemia z kosmetykow przenika do krwiobiegu. Dlatego pytam was. Jak to u was wyglada. Wystarczy poczytac rowniez blog sroka o. Wyjasnia co i dlaczego przenika.
Ja jestem chemikiem i tej chemii wystarczy mi na uczelni... cała ciążę ograniczałam kosmetyki w rozsądnych ilościach głównie farby czy lakiery do paznokci i tu nie chodzi o ich przenikanie do skóry tylko o opary które przy okazji się wdycha a tu już niedaleko droga do dziecka... na wyjścia malowałam się normalnie na co dzień ograniczałam przecież nic się nie stało jak wyszłam z domu do sklepu po bułki bez nałożonego fluidu... cala ciążę byłam na zwolnieniu... po porodzie wyluzowalam...
Każdy robi jak uważa... nie pisałam nic o ograniczaniu używania podstawowych kosmetyków niezbędnych do higieny... tylko o czymś zbędnym dla mnie w tej sytuacji jak lakier do paznokci... czy fluid... uwierz bez fluidu tez mogę pokazać się ludziom... nikt nie ucieka na mój widok żadna tragedia...
reklama
Wszystko jest dla ludzi i myślę że ilość chemii w powietrzu i żywności jest znacznie większa niż ta która ewentualnie przenika z kosmetyków. Jeśli nie nakładasz tony "szpachli" na co dzień to jeśli zrobisz raz w tygodniu pełen makijaż to przecież nie zaszkodzi a pamiętaj że dla dziecka jedną z ważniejszych rzeczy jest SZCZĘŚLIWA MAMA, jeśli ty się będziesz źle czuła podczas imprezy twoje dziecko to wyczuje i też będzie niespokojne więc i impreza będzie kiepska dla was.Akurat tak sie sklada ze wykladam filologie angielska i nie zycze sobie takich debilnych komentarzy. Jak ci nie pasuje to po co czytasz? A niestety skoro pytam o cos takiego to znaczy ze ktos mi o tym powiedzial. Mowiono ze chemia z kosmetykow przenika do krwiobiegu. Dlatego pytam was. Jak to u was wyglada. Wystarczy poczytac rowniez blog sroka o. Wyjasnia co i dlaczego przenika.
Wiem że teraz jest straszna presja na kobiety w ciąży i karmiące w Polsce ale nie dajcie się zwariować dziewczyny powtarzam wszystko jest dla ludzi.
Podziel się: