AlfaBeta - chodzimy do lekarza, ale on raczej zdrowy, po prostu maruda. U nas takie chwile niezidentyfikowanego płaczu, a właściwie szlochu trwają ok półtorej godziny, też jakoś raz dziennie go dopada, ale nie zawsze. Generalnie to ma dobry humor pół godziny po obudzeniu i najedzenia, później już tylko bardzo intensywna zabawa jest w stanie go zainteresować.
To bardzo ciepło go ubierasz, a ile stopni macie w domu? Ja mam w sypialni 21, w pozostałych pomieszczeniach znacznie cieplej, to śpi w pajacu i śpiworku. A na dworze u mnie dziś 6 stopni... Oj ciężki będzie spacerek, a jeszcze cięższe ubieranie. Mój tego nie znosi po prostu.