reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majówki 2014

Widzę, że u mnie tak jak u Was.
Zmęczenie daje się we znaki, wyrzuty sumienia mam, że odkładam Małego do łóżeczka, żeby mieć chwilę dla siebie, wariuję z nerwów, bo Mikołaj pokasłuje albo kicha i wydaje mi się, że nie potrafię się zająć noworodkiem (mimo, że to drugie dziecko)... no w ogóle huśtawka emocji :dry:
Mama.O. no właśnie dobrze, że wyrzygałaś, bo jak byśmy musiały wszystko tłumić i udawać, że jest super, to byśmy w psychiatryku wylądowały.
 
reklama
Rurka- przepraszam, że dopiero odpisuję, ale rzadko korzystam teraz kompa. Co do porodów, to pierwszy był wywoływany, drugi nie. Bolało tak samo.
Drugi poród bardziej „świadomy”. Wiedziałam co mnie czeka. Dużym plusem było czekanie w domu na rozkręcenie się skurczy, kąpiel we własnej wannie przed pojechaniem do szpitala. Gdyby nie problem z łożyskiem, to drugi poród byłby „lepszy” , bo krócej byłam w szpitalu i nie musiałam tyle leżeć, tylko w domu machałam bioderkami, co łagodziło skurcze.

Pampuszek u mnie w szpitalu kazali przewijać przed karmieniem lub co najmniej pół godziny po, aby dziecku nie gnieść brzuszka i aby się nie ulewało.
 
No jest ciężko jest... naawet jak mój facet robi praktycznie wszystko w domu to jest ciężko... ja ledwo podnoszę to dziecko o własnych siłach eh... Was też tak ciągnie bobas jak puszcza sutka? Nie może po prostu wypuścić tylko go wysysa ;/
 
Witam :)

Justysienka, CzekamynaIgorka, mama Olafa i Damianka ruszylo u Was co?


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom mobile app
 
Łączę się z Wami w tych trudach macierzyństwa.:tak:
Mój Michał - bardzo malutko śpi. W dodatku rzadko kiedy jest spokojny.
Nie pomagają żadne pozytywki, leżaczki, spacery.
Ile mamy za sobą już pełnych nocy nieprzespanych.
Nasza Pani Doktor dała nam syrop, bo mówi, że może po prostu brzuszek mu dokucza-że to się zdarza.
No i tak mu podajemy ten syrop, ale mówiła, że jeśli to to - to efekty będą widoczne za kilka dni jeszcze.;-)
Czasem odnoszę wrażenie, że już na siłe próbuje się zezłościć. :-)
Dzisiaj gotowałam obiad, co chwilę biegając ze smoczkiem.
Bo lubi sobie tak pomlaskać smoczka, ale w pewnym momencie mu wypadnie, albo sam go wyrzuci i strasznie za nim płacze za chwilę :-D
Ale jak na 3 tygodnie uważam, że jest już strasznie cwany i bystry. Mamy ten bujaczek leżaczek - czy uspokaja go bardzo? Może trochę. Ale zdziwiło mnie, gdy ujrzałam wczoraj jak już sięga po zabawki wiszące na jego poręczy.. :-)

Co do sikania itp. przy zmianach pieluszek :-) U mnie to prawie codzienna tradycja że jest mega fontanna przy zmianie pieluszki, wszystko wokół zasikane :-) mało tego zdarza się, że siuśki i kupka na raz :-D
więc z dziewczynkami napewno mniej zachodu :-):-)
 
w koncu bezbolesnie sie pokochac tak aby wszyscy wiedzieli jak mi dobrze.........

Mama.O. na prezydenta!
Ja tez chce sie kochac! Jak pomysle, ze czeka mnie jeszcze 5 tygodni pologu to masakra! Nie mam zamiaru kochac sie wczesniej, bo moja przyjaciółka miala tez nacinane krocze tyle samo co ja i jej sie nie zrosly miesnie. Dowiedziala sie o tym w 5 tyg pologu. Dziekuje na sama mysl mam ciarki!

Dzis byla u nas polozna. Przeswietna kobieta! Bardzo sympatyczna i konkretna! Duzo nam powiedziala, itd. Mam nadzieje, ze to nie jest mylne pierwsze wrazenie. Zaliczylismy tez wizyte u pediatry. Z malutka wszystko super!
Teraz czekam na meza, bo jedzie z kurczakiem a ja musze smigac ziemniaki obrac :p.

Musze sie jeszcze pochwalic, ze polozna powiedziala, ze jestem dzielna iz dalam rade urodzic mala sn :-D. Az mi sie plakac zachcialo, bo dalej przezywam porod.

Jaka stosujecie diete matki karmiacej?
 
Hej dziewczyny
biggrin.gif.pagespeed.ce.jYY3-3XSUx.gif
biggrin.gif.pagespeed.ce.jYY3-3XSUx.gif
biggrin.gif.pagespeed.ce.jYY3-3XSUx.gif

W piątek o 16,10 urodziłam synka, 3150g i 54cm.
My od wczoraj jesteśmy w domku. Natalka póki co bardzo się cieszy, cały czas chce całować braciszka i nie jest zazdrosna o karmienie. Nawet sama mówi, żebym dała cyca dzidziusi jak płacze. Ale wiem, że tak kolorowo to nie będzie.
Mały (prawdopodobnie Błażej) ładnie się przyssał, piersi trochę bolą, ale tragedii nie ma. Jak do tej pory to śpi i jje, więc czekam, kiedy będzie gorzej.

No a poród? Tak jak pisałam w piątek poszłam na oddział. Lekarz mnie zbadał, rozwarcie na palec, ale szyjka miękka i gotowa, więc balonik. Włożony ok 10 do 12 zrobił prawie bezboleśnie rozwarcie na 5cm. Położna wyjęła go ok 12,30 i po konsultacji z lekarzem postanowili odłożyć wywoływanie skurczy oksytocyną na sobotę. Wkurzyłam się, bo nie zamierzałam tam siedziec bezczynnie prawie cały dzień i myśleć co będzie jutro i udało mi się ich przekonać, że dobrze reagowałam przy poprzednim porodzie i chcę dziś.
No więc o 13,10 podłączyli mi kroplówkę, od razu zaczęły sie skurcze co 2-3 min, ale mało bolesne. Przy badaniu ok14,15 rozwarcie na 7cm i odeszły wody, Potem już zaczęło boleć
sorry2.gif.pagespeed.ce.dMWp-sxVei.gif
Jakoś po 15 zeszłam z łóżka i już skurcze były przy kucaniu lub siedzeniu, chodzeniu, klęczeniu, bujaniu się itd o 15,55 zaczęły się parte i po kilku skurczach o 16,10 mały był z nami. byłam w szoku, że tak szybko. I od razu zapomniałam o bólu, a wydaję mi się, że bolało bardziej. Nie mogłam zatrzymać parcia przy wychodzeniu główki, ale jakoś się udało. I nie mam żadnego szwu, a od wczoraj wcale nie czuję, że rodziłam.
Bałam się bardzo tego wywoływania, że nie zadziała, tylko się pomęczę a tu poszło gładko. Kamil był przy cały porodzie, trzymał mi głowę i przytrzymywał nogę, wcześniej podawał wodę itd
Cieszę się, że już mam to za sobą i że mamy przy sobie zdrowego synka, bo najgorsza jest ta niepewność i świadomość, że ewszystko przy porodzie może się zdarzyć.

Jak dam radę, to nadrobię co się działo od czwartku u WAs.
 
reklama
Do góry