reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

A je no Camel to oczywista oczywistość ze rozmiary są nie równe. Ja jeszcze na oko nie umiem Młodemu kupić ubrania wiec jak z Anglii przywiozlam bluzeczki 12-18 ze będą na lato to juz teraz przez łeb nie chciały mu przejść.
Nam 74 została tylko kurteczka. Chętnie bym już zwalila z niego kombinezon i w nią wskoczyla tylko martwi mnie brak czegoś na stopy. Mamy tylko takie trampeczki pic na wodę. Musze chyba coś upolować.

Elajar kobieto powiem Ci że na takiej karuzeli jak Ty zyjesz to ja bym była wkurzona codziennie i non stop. Czy to babcia zawiniła?
I nie mogłoby Cię tu z nami nie być. Tak czesto jak Ty jesteś tu myślami, tak i my myślimy o Tobie, trójcy i Adasiu. No bynajmniej ja :)
 
reklama
dzieki Ewcia :)

wina troche babci, bo ostatnio juz sama jej obecnosc znowu prawie codzienna mnie męczy, a jeszcze Iza odmawia calkowicie jedzenia....wkurzylam sie i poryczalam
P. wrocil z pracy i zastal dzieci na kocyku (trojeczka), matka zaryczana....nie wiedzial co sie dzieje
wyrzucilam żale, ochlonelam przy garach....echhh

Wiolonczela, Aneta- ja mam "różne" mysli, ale nie w stosunku do Ani...tylko do Izy...jestem zła na siebie... Mysle, ze w moim przypadku na uczucia wzgledem Izy duzy wplyw ma zachowanie babci, bo to ona nią sie zajmuje...ciagle slysze "moja kochana wnusia", a Tomek co??? ma mamusie, ktora go uwielbia :) No i jest jeszcze Anuska (ostatnio mega grzeczna), ją tulę kiedy tylko moge, staram sie jak najczesciej

jestem niesprawiedliwa mama i mam o to żal do siebie
i dlatego od czasu do czasu łapia mnie te dołki
 
Wiecie dziewczyny, to naprawdę poważne dylematy. Zastanawiam się jak ja bym mogła się zachować gdyby Młody miał rodzeństwo. Myślę też jak było z moimi rodzicami (mam brata) i nie pamiętam odczuć bycia mniej lub bardziej kochaną (nie wiem czy to dobre słowo) przez któregoś z nich. Mało tego, w rodzinnych opowieściach podobno ojciec miał do mnie miękkie serce, że coreczka tatusia, że wszystko bym od niego wydebiala. A ja pamiętam głównie jego zimny wychów, rygor, twardą postawę i zawsze na nie wobec mnie. Darłam z nim koty w wieku od nastoletniego do dorosłego że szok.
Tak sobie myślę że te odczucia mimo, że dla was męczące tak odczuwane przez dzieci jeszcze nie są? Nie wiem...hipotetyzuje.
 
no ja mam nadzieje, ze dzieci tak tego nie czują...chociaz Ania widzi juz, ze babcia na rece bierze tylko Ize (bardzo rzadko Tomka)....czasami sama juz mowi "tylko Izunia, Izunia..."

ja dzis w zlosci wykrzyczalam P., ze wolalabym miec 2 dzieci...zeby Izy nie bylo....o zgrozo...jaka ze mnie matka!!!????
 
Ja też mam takie dylematy. Czy dam radę być sprawiedliwa i po równo traktować każde z dzieci. Ja niestety z mojego domu rodzinnego nie mam zbyt dobrych doświadczeń. Właśnie tego boję się najbardziej. Nie tego czy dam radę, bo co mam nie dać. Tego, że któreś mogłoby się poczuć gorzej. Jak teraz mam wyrzuty sumienia, jak odsunę od siebie Filipa, bo chcę, żeby go M. zabrał, to jak będzie potem??

Elajar, każdemu się zdarza coś powiedzieć albo wykrzyczeć w nerwach i bezsilności. Mój mąż gdyby wierzył we wszystko co mu gadam i krzyczę, to dawno by się zawinął i nie chciał mieć nic ze mną wspólnego, a i Filipu też się czasem oberwie jakimś pomysłowym epitetem.
 
Ostatnia edycja:
Trochę Filipia wiem co masz na myśli. Ja niby tez czasami wyszlabym i trzasnela drzwiami, żeby odciąć się od syna i m. ale prawda taka ze nawet po aero gnam jak głupia bo tęsknię. I jeszcze miesiąc temu mówiłam że Młody do złoba. Niech idzie i "walczy o życie", trochę zwalajac trudy wychowania na placówkę, a teraz jak na niego patrzę, on na mnie, micha uchachana, to myślę kurcze dziecko gdzie ja Cię oddam. Przecież zaplacze się przez 8 godzin. W ogóle jak się wtedy skupić na pracy???
 
Wiecie ja sie ostatnio tez zastanawiałam jakby to było z dwójką... i doszłam do wniosku ze muszę poczekac z 5 lat zeby drugiemu dziecku muc poświęcić tyle samo uwagi i miłości co teraz Wojtkowi... tylko czy się da...
U mnie w domu dało sie odczuć że jest kochany synuś mamusi i... ja... przez to ja się bardzo boje ze ze mną bedzie podobnie

Elajar ja jestem nerwowa i histeryczka do tego... moj M. sie juz przyzwyczaił ze co jakis czas scene odwale. Mam jednego malucha a i tak rycze i nieraz juz powiedzialam za duzo... po to mamy siebie zeby sie wspierać
 
Ostatnia edycja:
No i widze powazne tematy na tapecue...mnie tez gryzie ten temat jak to bedzie jak drugie sie pojawi..przeciez to moj Jasiulek kochany, jak ja pogodze to wszystko... I mam rosterke czy dalej brnac w starania o drugie podyktowane bardziej rozsadkiem no wiecie mniejsza roznica wieku itp...czy szukac pracy i o drugie starac sue jak poczuje ze znowu bylo by fajnie...z drugiej strony im młodszy jas tym mniej odczuje zazdrosc bo jeszcze nie w pelni bedzie kumal, i nie bedzie dlugo tylko sam...
 
Wszystko co piszecie, to jest właśnie to co mi siedzi w głowie.
Niby rozsądek, że już teraz, zaraz, bo człowiek coraz starszy, bo mniejsza różnica wieku i takie tam. A z drugiej strony. Moje maleństwo, będę musiała komuś powierzyć, bo będzie drugie, którym trzeba się zająć. Ja Filipa nigdy nikomu nie zostawiam, a tu co? Trzeba będzie. Przecież dwóch sobie do cycków nie przyczepie.
No i pojawia się kolejny problem, z karmieniem. Dziś Filip tylko dwa razy cycka doił, ale są dni, jak mu smutno, że wisi cały czas, a ja nie mam sumienia mu odmówić. Odstawienia boję się jak ognia, a jak mam mieć drugie dziecko, jak to jest tak do mnie przyczepione.
Jakoś z pierwszym dzieckiem ta decyzja była łatwiejsza;)
 
reklama
Do góry