Szczerze mówiąc to dobrze Wiolonczela że nawiązałaś, bo Rosomaki pewnego dnia przybylas zabilas nas pytaniem, nie oferując zadnej informacji w zamian. Nie traktuj nas jak wikipedie ale jak znajome. Ja wiem ze trochę głupio ze to forum jest takie publiczne. Czasami jak ponajezdzam na m. czy innych to sobie myślę, że przecież oni mogą to przeczytać
no ale co tam
My się usypiamy. Dziec tez popołudniu jakiś dziwny. Cos bylo jakoś inaczej choć nie wiem co
Wiolonczela ja najczęściej robie na samych warzywach. Jakoś przeraza mnie widok poracji rosolowej
Zle mnie ewcia zrozumialas. Pisalam rowniez o rzeczach zwyklych, ale widocznie nie bardz wpadlo wam to w pamiec, chco nie oszukujmy sie, najwiecej pisalam o swoich obawach.
Nie traktuje nikogo jak wikipedie. Obecnie pisze o tym, co sie w moim zyciu dzieje najwaniejszego. Prosze mi wybaczyc, jesli was to nudzi, choc mnie nie nudzi, to co wy piszecie.
Nie bardzo rozumiem, co mialabym dac w zamian, skoro pisalam rowniez o rzeczach codziennych, chco mniej.
Poza tym jak zauwazylas, pewnego dnia przybylam - nie bylo mnie tu wczesniej. Na razie psize, to co dla mnie najwazniejsze. Bedze miala wiekszy spokoj ducha, zaczne pisac o tym o czym i wy. A jak za pewne wiecie, zawsze jest o czym.
Nie chcialam waz zrazac do siebie, tym co pisze, aczkolwiek jak juz wpsomnialam, jesli ktos ma chec, to odpowiada, inni lapia sie za glowy i smieja sie, ze takie mam problemy. Szczerze, wole byc wysmiana niz nie byc czujna - taka jestem! Kazda z nas jest inna.
sory ze tak napisze z grubej rury ale moze ty lubisz sie zamartwiac o nic...taki wrodzony masochizm albo masz hipochondrie ukierunkowana na swoje dziecko...
Masz racje camel. To sie leczy, ale nie stac mnie na to. Wcale nie chce wciskac dziecku chorob, ale to samo wychdzi. Juz pisalam, ze za duzo czytam. To jest chorba, nie jestem w stanie sie powstrzymac. A potem nie wiem ,czy wciskam sobie cos do glowy czy jednak martwie sie slusznie. Choc czesto wychodzi, ze wciskam sobie glupoty. Ale musze dociekac.
I to by bylo chyba na tyle. Od jutra postaram sie poprawic i mniej martwic. Wczoraj wieczorem troche odetchnelam zarowno dzieki waszym odp jak i tym, ze mlody mial super dzien.
Zycze wam udanego tlustego czwartku. Ja robie paczki, chco juz na wstepie zpierniczylam, bo zamiast dac zaczynowi wyrosnac, wymieszalam go z maka. Ale dodalam reszte skladnikow, zmielilam blenderem (az zaczal chyba sie palic silniczek w srodku, bo ciasto geste) i czekam ,czy cos z tego bedzie.
I "pociesze was" (te ktore czytaly moje inne posty),ze juz nie mam tak łatwoze od 2 tyg moj rowniez nie przesypia juz calych nocek jak to bylo przez 5mies... budzi sie 1-3 razy a ostatnia pobudka juz o 6 rano albo 6:30 a wczesniej spal do 7:30-8.