Filipiamama
Fanka BB :)
No właśnie obyło się bez płaczu Ale jeszcze nie wiedział co go czeka, zobaczymy w czwartek
Filip z butelki nie pił wcale. Na palcach jednej ręki mogę chyba policzyć. Kubek ze słomką i niekapek od razu. A teraz pije ze zwykłego kubka, a w nocy ma niekapka.
No a z sokami i smakowymi wodami też mam problem, bo tak go rodzina męża nauczyła i teraz dramat, jak nie chcę dać. Wodę to dwa łyczki, z miną męczennika i tylko chodzi za nami z tym kubkiem i "am, am". Ale teraz, jak nie chce jeść, to staram się i te picia mu ograniczyć.
Co do mowy, to też się jakoś nie spinam. Filip też nie mówi, coś tam tylko po swojemu jęczy, ale właśnie może od innych dzieci coś podłapie. Na razie się nie denerwuję i czekam cierpliwie.
Jak sobie pomyślę, że jutro będę prawie cały dzień sama z potworami, to mnie aż dreszcze przechodzą. Filip ostatnio daje się nam mocno we znaki, do tego Zośka strasznie marudzi, tylko na rączki i na rączki, a na rączkach i tak marudzi. Na drzemki nie mam co liczyć, bo przy Filipie to nierealne i tak mnie zamęczają cały czas
Filip z butelki nie pił wcale. Na palcach jednej ręki mogę chyba policzyć. Kubek ze słomką i niekapek od razu. A teraz pije ze zwykłego kubka, a w nocy ma niekapka.
No a z sokami i smakowymi wodami też mam problem, bo tak go rodzina męża nauczyła i teraz dramat, jak nie chcę dać. Wodę to dwa łyczki, z miną męczennika i tylko chodzi za nami z tym kubkiem i "am, am". Ale teraz, jak nie chce jeść, to staram się i te picia mu ograniczyć.
Co do mowy, to też się jakoś nie spinam. Filip też nie mówi, coś tam tylko po swojemu jęczy, ale właśnie może od innych dzieci coś podłapie. Na razie się nie denerwuję i czekam cierpliwie.
Jak sobie pomyślę, że jutro będę prawie cały dzień sama z potworami, to mnie aż dreszcze przechodzą. Filip ostatnio daje się nam mocno we znaki, do tego Zośka strasznie marudzi, tylko na rączki i na rączki, a na rączkach i tak marudzi. Na drzemki nie mam co liczyć, bo przy Filipie to nierealne i tak mnie zamęczają cały czas