reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

Czesc dziewczyny :) czytam Was, ale mam braki czasowe i dlatego nie odpisuje.
u nas po staremu. Problemy z usypianiem tak jak byly, tak sa. Malej wychodzi pierwszy zabek, juz go czuc i troszeczke widac. Od dwoch nocy robi pobudke o okolo 1 -2 i nie chce spac. Chyba z bolu...:/
Z pozytywnych spraw to od jakiegos tygodnia mala zrobila sie odwazniejsza i smielsza do ludzi. Juz nie wyje jak ktos inny bierze ja na rece. Smieje sie i zaczepia ludzi, wiec jest postep :)
byly cos swiruje ostatnio... Jakies insynuacje snuje na nasz temat - ze cos miedzy nami powinno byc, ale pewnie chodzi mu tylko o seks i po ulzeniu sobie, zapomnialby, ze o cos innego chodzilo... Chyba musze z nim powaznie pogadac i poprosic, zeby sobie darowal te gadki.
 
reklama
Witam w ten "cudowny" dzień;)
Moim zdaniem Bitwę o dom wygrała najbardziej ckliwa historia a nie najlepiej urządzone mieszkanie.

O mnie chyba w firmie wszyscy zapomnieli. Miałam sobie urządzać tam biuro, a temat ucichł. Papiery mam w domu i chyba wszyscy uważają, że tutaj już zostaną, że mi lepiej w domu pracować, między gotowaniem, zajmowaniem się dzieckiem itp. Przykro mi trochę, że mnie tak odsunęli bez porozmawiania ze mną. Myślałam, że sobie tam wszystko tak przygotuję, żebym mogła z Filipem przyjeżdżać.
 
I ja się melduję...
Nocka była fatalna normalnie Wojtek budzi się co godz. dwie a teraz z tym katarem co pół:szok:, w końcu nie mając już siły ok. 5 wzięłam go do łóżka i trochę. pospaliśmy, ale za to od rana jest poprawa. Ptysiek odkrył,że można się przekręcać brzuszek-plecki-brzuszek i zwiedza cały salon:-)
Ja pracy też się obawiam... nieraz w domu byłam po 21 mój M. tez, wiec żłobek to jedno a co po żłobku to drugie... Ja to już od miesięcy się stresuje. M. twierdzi, że coś sie wymyśli... na moje oko trzeba będzie teściów błagać:baffled: a i oni czasu za badzo nie mają. To mnie jeszcze bardziej dołuję, bo moich rodziców już nie ma a wiem, że dla wnusia zrobili by wszystko...
Z pracy też nie mogę zrezygnować, bo mieszkanie chcemy kupować, oczywiście na kredyt...
sorry jakiś refleksyjny nastrój mnie złapał:sorry:
 
Raczkowanie to będzie koszmar. Póki co pelzanie i kazdy pobyt na podłodze kończy się siniakiem. Sory ale nie ogarniam zrobić pranie, obiad, sprztnac co nieco, nakarmic, uspic i upilnować. Raz na dzien zdało by sie przecież zrobić siku czy lyknac herbaty. Z dworu nici, wieje jak u Evi w Beskidach ;) Ten na złość żąda bycia na rękach. Wyraża to kaszlem. A jak mama drwiaco się smieje ze wie o co mu chodzi to ryczando na volume max :) Ech synu, wazysz ponad 9 kg!!! Nawet w bujaku sie drze. Mężu wracaj już! !
Filipiamamo a co to za konspiracje u Ciebie??
 
Po 5 super nockach dzisiejsza byla straszna. Obudzil sie o 23.30 nakarmilam, potem od 2 do 3 wariowal w lozeczku, potem znowu od 6! Ja go kladlam, smoczek, misiu a on chwile zamyla ze spi i po 5 minutach na brzuch i znowu wariuje... nawet nie placze ale nie daje spac :-) teraz leci mu 3 drzemka... oj chyba dzisiaj szybciutko pojde spac.

Ja na razie o pracy wogole nie mysle :-) na szczescie pracowalam 8-16 wiec standard i nie musze zostawac po godzinach bo to biuro :-) mam jeszcze 5 miesiecy na decyzje, moze nawet wezme troche wychowawczego:-) zobaczymy.
Wczoraj kupilalam kojec 100x100. Mam nadzieje ze go polubi.
Dziewczyny co macie dla dzieci przeciwgoraczkowego? Chcialabym kupic na wszelki wypadek.
 
Ewcia u nas to samo z tym kaszlem. Chrząka i chrząka, żeby go na ręce wziąć;)

A z konspiracjami długa historia. Uznali, że chyba dobrze mi w domu i firmowe i rodzinne tematy mnie nie dotyczą. Moja siostra z tatusiem spadek po mamusi dzielą po swojemu, nikt nawet do mnie nie zadzwoni. Okazało się teraz, że to ja jeszcze jestem im coś winna, a nie coś mi się należy. Masakra. Nie wiem jak w tej sytuacji będą wyglądały święta, bo ja tych tajemnic mam już dość i boję się, że przy opłatku zamiast życzeń to komuś wygarnę.

Ale spokojnie, bo znowu się denerwuję....

Dziś sobie odpuszczam łażenie po dworze, po sklepach, czy w ogóle gdziekolwiek. Filip marudzi i nie mam siły jeszcze go ubierać i gdzieś targać.

A na gorączkę mam Ibum, ale nie wiem czy działa, bo użyłam raz i to bez gorączki.
 
Cześć;
ja mam za sobą 2 nieprzespane nocki. Czuję się jak ząbiak, po cichu liczę na to, że dziś będzie lepiej. Matylka w dzień też płaczliwa i marudna, więc do niewyspania doszedł ból pleców :confused2:

Witam aktywne forumowiczki :) Pozostale nam zapadły w sen zimowy? ;)
.

Marzy mi się taki sen. Zasypiam jesienią gruba i latem pachnąca. Budzę się wiosną szczupła i wypoczęta!!!
 
Evi z Bieszczad , ja z Beskidów. Ale wiało, oj wiało, a my na spacerku po żywieckim parku, ale szybciutko przemknęliśmy z kupą córki do badania i do autka. Oczywiście jak to w naszym kraju nawet przy kupie nie obyło się bez problemów, a to w jednej przychodni za późno przyszłam , a w drugiej po 14 , już była dopłata do kupy :). Powiedziałam Pani, że następnym razem pogadam z córką co do 14 zrobi, przepraszam za opis, ale oczywiście szlag mnie trafił.
Filipamamo a w domu nie będzie Ci lepiej pracować, nie będziesz musiała dojeżdzac....
Fellis czopki paracetamolu , a ostatnio lekarka poleciła mi pedicetamol, dla mnie te w syropku leki lepiej działlają
 
Wiolonczela pewnie, że lepiej i wcale nie chcę tego zarzucać. Chciałam sobie tam zrobić takie miejsce, gdzie mogę trzymać papierzydła, bo zwyczajnie nie mam już gdzie ich w domu upychać. A jak Filip zacznie się po domu przemieszczać, to ryzyko zniszczenia wzrasta. Podjechać czasem, pokręcić się, w końcu to też moja firma.
A sytuacja wygląda tak, że budynek biurowy ma dwa piętra, jedno zajmowaliśmy jak dotąd wspólnie z moją siostrą i tatą, ale oni tam mieli biura, a ja byłam raczej gościnnie, korzystałam z łazienki i kuchni. Drugie piętro było niezagospodarowanie, i czekało aż je wykończymy. Zaszłam w ciążę, urodziłam, były ważniejsze sprawy, teraz mówię M., żeby się zabrał, bo do wiosny wypadałoby skończyć. Czego się dowiaduję, że moja siostra sobie już wykańcza górę. Nikt nic ze mną nie ustalił. Po prostu stwierdzili, że tak będzie sprawiedliwiej. Mi część biurowa nie potrzebna, ja mam hale, a biuro mogę mieć w domu.
 
reklama
Evi z Bieszczad , ja z Beskidów.
Powiedziałam Pani, że następnym razem pogadam z córką co do 14 zrobi, przepraszam za opis, ale oczywiście szlag mnie trafił.

Fellis czopki paracetamolu , a ostatnio lekarka poleciła mi pedicetamol, dla mnie te w syropku leki lepiej działlają

Kurcze oczywiście, że chciałam powiedzieć z Bieszczad...ale wiatr to wiatr. Wyobrażam sobie że u Ciebie też ładnie łeb urywało :) I prosze Cię, nie przepraszaj za takie opis. Za mało szczegółów by nas zgorszyć :) Ale tekst o robieniu kupy na godzinę mnie rozbawił :)

Potwierdzam Pedicetamol - jeszcze jak pracowałam w aptece to wyczaiłam ten produkt. Duża dawka podaje się ilość "w kroplach", mozna zapodać do mleka czy picia. Fajna alternatywa jak dziecięcie nie akceptuje syropu. Póki co, jeszcze przed narodzinami młodego kupiłam i ibuprofen i paracetamol w syropie, tak na wszelki wypadek. Paracetamol jest bezpieczniejszy dla malutkich dzieci. Mają troszkę inny metabolizm i nie wytwarzają hepatotoksycznego metabolitu. Ibuprofen daje na żołądeczek. No i ibuprofn działa dobrze p/zapalnie, paracetamol tego działania nie ma ale za to p/bólowo i p/gorączkowo.
Mimo, że wiem że czopki to świetna droga podania leku dla maluszków jakoś nie mogę sie przekonać do doodbytniczej aplikacji...no ale jakby sytuacja zmusiła....

To mnie jeszcze bardziej dołuję, bo moich rodziców już nie ma a wiem, że dla wnusia zrobili by wszystko...
Z pracy też nie mogę zrezygnować, bo mieszkanie chcemy kupować, oczywiście na kredyt...
sorry jakiś refleksyjny nastrój mnie złapał:sorry:

Mam podobne myśli jak jeździmy do mojej mamy. Wiem ze jakby żył mój ojciec jeszcze tego lata plac zabaw wybudował na ogrodzie :-p Kredyty, kredyty skąd my to znamy...zostalo jeszcze tylko 18 lat...akurat jak Leon będzie strartował w dorosłość :rofl2:Ech czarny żart

Wczoraj kupilalam kojec 100x100. Mam nadzieje ze go polubi.
Daj znać. Też myślę o czymś co okiełzna Młodego.

Cześć;
ja mam za sobą 2 nieprzespane nocki. Czuję się jak ząbiak, po cichu liczę na to, że dziś będzie lepiej. Matylka w dzień też płaczliwa i marudna, więc do niewyspania doszedł ból pleców :confused2:



Marzy mi się taki sen. Zasypiam jesienią gruba i latem pachnąca. Budzę się wiosną szczupła i wypoczęta!!!
Boski sen !!!

Wiolonczela pewnie, że lepiej i wcale nie chcę tego zarzucać. Chciałam sobie tam zrobić takie miejsce, gdzie mogę trzymać papierzydła, bo zwyczajnie nie mam już gdzie ich w domu upychać. A jak Filip zacznie się po domu przemieszczać, to ryzyko zniszczenia wzrasta. Podjechać czasem, pokręcić się, w końcu to też moja firma.
A sytuacja wygląda tak, że budynek biurowy ma dwa piętra, jedno zajmowaliśmy jak dotąd wspólnie z moją siostrą i tatą, ale oni tam mieli biura, a ja byłam raczej gościnnie, korzystałam z łazienki i kuchni. Drugie piętro było niezagospodarowanie, i czekało aż je wykończymy. Zaszłam w ciążę, urodziłam, były ważniejsze sprawy, teraz mówię M., żeby się zabrał, bo do wiosny wypadałoby skończyć. Czego się dowiaduję, że moja siostra sobie już wykańcza górę. Nikt nic ze mną nie ustalił. Po prostu stwierdzili, że tak będzie sprawiedliwiej. Mi część biurowa nie potrzebna, ja mam hale, a biuro mogę mieć w domu.
Kurcze Filipiamamo, nie fajnie. Interesy z rodziną...zawsze z tego wyjdzie bigos. Mam nadzieję, że uda Ci się rozwiązać tę patową sytuację z korzyscią dla siebie , Fifiego i waszego interesu. No i współczuje sytuacji spadkowej. Jak patrzę co jest u m. po śmierci babci to mojej mamie już zapowiedziałam że ma wszystko podzielić "za życia" jak chce i jak uważa, żeby nie było zgadywanek i przepychanek. Daj Boże szanse tak to załatwić.
 
Do góry