reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

cześć kobietki!

ale wy się nakręcacie:szok: co ma być to będzie;-) im więcej myślicie, jak i co to będzie, tym bardziej strach was ogarnia, no i po co?:-p


pamiętam, że mi położna na wizycie przed 12.12.2012 mówiła że laski tak się gimnastykowały, żeby urodzić w tak cudownej dacie, że w końcu sobie i dziecko mogły zaszkodzić i tylko opierdziel dostawały, bo przecież dzidziusie mają już ciasno pod koniec a jeszcze matka szaleje i podnosi im tętno:-D


jakoś mi się dłuży ten tydzień....:crazy:
 
reklama
ardzesh niezła historia:szok: rozwaliło mnie zdanie o tym leksykonie medycyny, porażka jakaś:sorry: Moja ciotka przy 3 dziecku ledwo zdążyła dojechać do szpitala, a z domu miała jakieś 6 km do niego...
 
Hej lasencje.
Nie mam zbytnio siły ani czasu na doczytywanie Was:(
Piszecie, że nie chcecie tabunów odwiedzających w szpitalu, a ja się modlę, żeby w ogóle ktokolwiek mnie odwiedził... Męża mam tylko na weekendy, mama ani sis prawka nie mają (szpital 70km dalej) więc będą skazane na pomoc wujka i moich znajomych. Dzięki bogu teściowa mieszka troche bliżej szpitala więc liczę, że ona najczęściej będzie wpadać i jakby co podrzuci potrzebne rzeczy.
Od wczoraj znowu mam kryzys i non stop wyje;/ mąż miał pracować w delegacji do konca kwietnia ale niestety przeciagnie się wszystko minimum do końca maja. W efekcie nawet 14 nie będzie mógł zawieżć mnie na cc, a malutką zobaczy dopiero na weekend. Nie wiem jak zniosę brak jego obecności w takich chwilach...zaczęłam panikować...wracają wszystkie złe wspomnienia po pierwszej cc:no: Lekarz powiedział wprost, że dla niego jestem pacjentką o zwiększonym ryzyku powikłań i psychicznie mam się przygotować na to, że w szpitalu poleżę nieco dłużej niż standard. przeraża mnie wizja powrotu do domu...sama z 2 dzieci.eh w ogole od wczoraj wszystko mnie przeraża:-D
 
co ja miałam pisać.
a chmurka dlaczego twoja mama wspomina źle cc?
ja całkiem spoko wspominam. mam dowód na to bo zdecydowałam się na to drugi raz. i teraz synka też urodzę przez cc
kitka tylko spokój może Cię uratować! nie panikuj! wszystko sie poukłada.
 
ja się boje porodu, nie boje się bo sama wizja jest dla mnie straszna, tylko chodzi o to jak mnie wszyscy w około nakręcają kurde jakby od czasu do czasu ktoś nie mógł skłamać 'ejj star wszystko w porządku, nie jest tak źle jak mówią'. Właśnie miałam 2 godzinną sesje na skype z teściową która opowiadała jak to męża rodziła razem z macicą (cokolwiek to znaczy) a jego starszy brak miał pępowinę owiniętą wokół szyji... Świetnie mamusiu, ty wiesz co powiedzieć mi miesiąc przed datą porodu ;/
Kurde nie lubię gadać z ludźmi, zamiast jakoś podbudować na duchu to się starają chyba dobić ;/

Kitka współczuje, ja sobie nie wyobrażam że mąż mógłby nie być przy porodzie, podziwiam cie że jesteś w stanie to zaakceptować, ja bym chyba zrobiła jakaś mega histerię, tragedię i dramat tak że musiał by zrezygnować z delegacji ...
 
Ostatnia edycja:
hej babolki!
żadna widzę nie dołączyła do grona rozpakowanych:)

ja dziś czuję się na szczęście lepiej, wczorajszy dzień to wolęchyba wymazać z pamięci.... oby nie wrócił!

dziś od rana już działam, pranie, ogarnianie, zaraz chyba w końcu prasowanie uruchomię.....

kciuki za wszystkie skurczowe.... ja jedyny postęp to własnie z pralki wyciągnęłam torbę wypraną, jak wyschnie to w końcu spakuję, przynajmniej tyle... już bym chciła urodzić, czasami naprawdę mam już dość.... i tak Wam zazdrodszczę terminów na początek maja.... mi jeszcze tyyyyle zostało:(((

w pt wieczorem mamy gości, S obiecał jednak,że pomoże coś przygotować....
 
Ja jestem na przykład przekonana, że w trakcie porodu się obsikam i obsram. W moim przypadku byłoby to całkiem normalne, w końcu jestem Człowiekiem-Błaznem... :confused2::laugh2:
 
citrus, haha, ty masz jakiś fetysz defekacyjny? Ja się staram pogodzic z wizją nieuniknionego okupania, szczególnie że będe chciała epidural a od niego dupsko mi zesztywnieje i nawet nie będe wiedziała kiedy... Ciul z tym.
 
reklama
Siemanko!!
Ale mam bombowy nastrój!! normalnie jakbym odżyła!! obudziłam się z myślą- rety, nie mam już tych sprzęciorów!!!!!!!!!!!!!!!:-) w nocy jeden skurcz w krzyżu, dziś rano w dole brzucha ale myślę- pikuś!!! teraz juz nie muszę panikować, zacznie się to pojadę!!! bosko:-)

mam zamiar spakować dzieci bo w razie czego teście zabiorą ale może nie być czasu więc wolę się przygotować. a jak mały pójdzie spać idę na leżaczek- na słońcu 3o stopni!!!!!!!!!!!! pranie schnie dziś migusiem:-)
 
Do góry