reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2012

Kilolek zycz zdrowka i cierpliwosci,duzo cierpliwosci!
Co do V,ona je prawie wszystko(podchodem warzywa tez zje:-p),ale miala pare tygodni,gdzie jadla w wiekszosci tylko produkty mleczne-mleko,sery,yogurty oraz przetarte owoce i rzadko jakies miesko+warzywa i inne(w sensie tylko raz dzinnie po 20-30gram).Mowilam pediatrze(przez telefon,bo nie miala czasu nas przyjac) co je i ze mnie niepokoi,no i o zatwardzeniach tez mowilam,to powiedziala ze przesadzam :confused2: Eh...cierpliwosci!

Wiki czemu nie spisz? ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Annte, zdjecie zapodam za pare tygodni, poki co mieszkamy jeszcze w obecnm domu. Ale dzis powiadomilam wlascicielke, ze z przykroscia musimy sie wyprowadzic i we wtorek omowimy szczegoly zerwania kontraktu.

Zycze wszystkim dobrego dnia bez boli i skurczow i prosze o przeslanie sennych zyczen w moja strone, bo po poprzedniej nocy jestem wykonczona i bardzo licze, ze dzis przespie cala, najwyzej z krociutka przerwa na toalete.
 
hej
życzę wszystkim miłego dnia
za wszystkie wizytujące kciuki :tak: trzymane
mój jeden urwis w przedszkolu a ja zaraz biegnę z moim małym diabełkiem na plac zabaw, koleżanka też z synkiem będzie to mi pomoże obym tylko doczłapała się do domu
pozdrawiam Was majóweczki:-)
 
Witam:-)
Piękna wiosna u nas,w balerinkach, sukience i cienkim płaszczyku od razu lżej.
Byliśmy już na spacerku z M. i na lodach w Grycanie, a w drodze do domu kupiłam truskawki- są piękne, ogromne i o dziwo pachną i smakują przepysznie.
Małą w klubie maluszka to rodzice szaleją;-)

Przed chwilą był u nas kurier i przywiózł albumy dla dzieci - prześliczne!

Kciuki za potrzebujące nieustannie zaciskam, powodzenia na wizytach i miłego dnia:-)
 
kilolek - ja też dzisiaj coś nie najlepiej, rano wzięłam moją tabletkę na ciśnienie i spadło mi tak, że aż sama się zdziwiłam... mam 100/60 a puls 100 :baffled::baffled: serducho mi pika jak szalone i przy niskim ciśnieniu to normalnie wysiadam. Zrobiłam sobie kawę, może chociaż odrobinę pójdzie w górę :baffled::baffled: bo przez chwilę aż mi duszno było :confused2::confused2: jak nie urok to...
 
a u mnie właśnie była położna.
zastała mnie w spodniach od piżamy i koszulce Miśka.. bałagan straszny - na szczęście stos naczyń i papierów wyniosłam rano do kuchni. odgarnęłam mniejszą sofę z autek i miała gdzie usiąść:baffled:. przeprosiłam za bałagan, ale powiedziała, że jestem w ciąży, mam małe dziecko i mam sie nie denerwować - ona też jest matką.
miła pani, wyjaśniła kilka spraw, podpisałam do niej deklaracje i.. odniosłam wrażenie, że wiem więcej niż ona:eek:
zagadała do mnie o tym, że "podobno można w naszym szpitalu rodzić z kimś" - wyjaśniłam jej, nazywając to porodem rodzinnym, że już 3,5roku temu rodziłam z mężem, opowiedziałam jak było pośmiałyśmy się z Miśka, współczuła położnej i "nacinania krocza", które nazwała "szarpaniem" i powiedziała, że muszę teraz uprzedzić o moim strachu do niego, prosić o ochronę, a w razie czego przypomnieć, że mam być nacinana na skurczu (w moim mniemaniu położne powinny to wiedzieć bez przypominania, ale widocznie lepiej pokazać, że się nie dam i wymagam). z racji, że to moje drugie dziecko i jak twierdzi "wszystko wiem", następna wizyta będzie po porodzie, chyba, że nalegam na wcześniejsze. dowiedziałam się, że sprawdzała moją kartotekę u lekarza i sprawdzała, czy regularnie chodzę na wizyty i się badam. zapytała jak się czuję i życzyła szybkiego, szczęśliwego porodu, zostawiła numer telefonu - w razie pytań lub wypadku. TYLE.

u Was już były położne? coś mi się zdaje, że Flaurka miała tą przyjemność, prawda?
 
zanetaa - ja jeszcze deklaracji do położnej nie zaniosłam :baffled::baffled: i teraz nie wiem, czy zadeklarować się do którejś "szpitalne" czy z ośrodka zdrowia - nie mam bladego pojęcia, zielona w tym temacie jestem :baffled::baffled::eek::eek::eek:
 
reklama
Ja bardzo nie lubie niezapowiedzianych wizyt "urzedowych",bo czlowiek czesto na niechluja wyglada...tym bardziej w czasie ciazy :sorry: Ale dla znajomych mam zawsze drzwi otwarte;-)
Eh...trzeba by bylo cos dzis zjesc,tylko co?Po wczesnym malutkim sniadanku(oraz jego zwrocie),jakos odrzuca mnie na widok lodowki...powrot do przeszlosci-tak jak bylo na poczatku ciazy :baffled: Mam truskawki,chyba sie na nie skusze,bo mnie Leo maltretuje o jedzonko(czuje,ze jest glodny,taki glos wewnetrzny :sorry:)
 
Do góry