reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

MARTUNIA- Kochana strasznie mi przykro, nie wiem co napisać żebyś poczuła się lepiej - chyba ne istnieją takie słowa..
zrobiłabym jak Ty, z tym, że bez zemsty w postaci zdrady. z czasem możecie dojść do wniosku, że dajecie sobie prawo do spotykania z innymi ludźmi, ale widzę, że będziesz próbowała. w takiej sytuacji materialnej i rodzinnej nie ma się co unosić dumą, ale ŻĄDAŁABYM zapewnienia i dowodu, że to definitywny koniec. to nie była tylko zdrada.. to był długotrwały romans, a smsy z kilku miesięcy były zostawione, bo mu na nich zależało. ciężko jest zaufać po takim czymś, na to potrzeba czasu. Wy możecie się nie kochać, ale dzieci nigdy nie przestaniecie, jeśli tylko jest dobrym ojcem, zajmuje się dzieckiem i nie okazujecie przy nim negatywnych emocji to nie grozi Wam patologia! ludziom wydaje się, że każda nieprawidłowość jest od razu patologią, ale zanim do niej dojdzie potrzeba wiele zła! Na pewno nie udawałabym, że nic się nie stało, oczywiście przy dziecku nie musicie udawać miłości, ale być dla siebie uprzejmi i po prostu normalni.. Boże, trzymam za Ciebie kciuki Malutka:* jeśli będziesz potrzebowała rozmowy- to jestem dla Ciebie dostępna, na gg i nawet na tel, daj tylko znać, a pomogę jak mogę..
 
reklama
Z reka na sercu obiecuje,ze od dzis slowa nie napisze na tematy delikatne,ale nie obiecuje ze nie bede myslala.
PRZEPRASZAM jezeli ktos sie poczul obrazony,widocznie nie zawsze mozna byc szczerym.
Martaik wyslalam Ci wiadomosc na priv.
 
Dziekuję, macie rację, z tą zdrada troszkę popłynełam, ale gdy bol rozdziera serduszko to czlowiek nie mysli logicznie;( teraz najwazniejsze sa dla mnie moje dzieci, to aby niczego im nie brakowało. Gdybym widziala ze adam jest zlym ojcem to juz bym pewnie była w domu samotnej matki, ale on jest cudownym ojcem, oboje jestesmy przy Stasiu opanowani, robimy wszystko aby nie odczuł tej sytuacji. jest mi bardzo zle, kocham mojego meza ale na ten moment nie mysle o tym ze kiedys bedzie normalnie, jesli bedzie to ok, a jesli nie to za jakis czas gdy juz bede mogla powrocic do pracy rozstaniemy się. Teraz nie mam zbyt duzego wyboru:( w pierwszym odruchu chciałam rozwodu, poszłam do MOPR-u dowiedziec sie na jaka pomoc moge liczyc, i wiecie co? 80 pare złotych na dziecko:( to nawet na pieluchy nie starczy, a co dopiero dalej... a sprawa o alimenty trwałaby kilka miesiecy...i co mam zrobic?
 
Kochana, państwo nam nie pomoże.. mój ojciec płacił matce 150 zł na dziecko, przy naszej czwórce miała 600zł - rodzinnego nie dostała, bo przekraczał jej dochód! wyobrażacie sobie? oczywiście mąż może być normalny i zapłacić przyzwoitą kwotę, ale ile to by było? nawet po tysiącu na dziecko to cholernie mało, kiedy kobieta nie pracuję (opłaty, jedzenie, przedszkole, szkoła, a gdzie ubrania i słodycze dla dzieci?).
Na Twoim miejscu zostałabym z nim, może to bycie za pieniądze, ale przecież nie płaci Ci za seks, tylko dla dzieci! o nie chodzi, nie o urażoną dumę...dam Ci dobrą radę - póki jesteście razem i wydatki zostają tak jak były i rozstanie wisi w powietrzu - OSZCZĘDZAJ, a odłożone pieniądze trzymaj na czarną godzinę (np. kiedy zostaniesz sama z dziećmi i będziesz czekała na alimenty). może do tego nie dojść, ale strzeżonego Pan Bóg strzeże.. życzę siły
 
Martaik jezeli bedziesz potrzebowala pomocy,to daj mi znak-znam pare osob w Polsce z wyzszych rang(bez slodzenia i szczerze).
 
Martaik - bardzo Ci współczuję tego co przeżywasz. Mnie osobiście nie dziwią słowa o zemście. W tej chwili jest pełno żalu, emocji, bólu..to po prostu reakcja na to wszystko, co Cię spotkało..jednak czym innym jest w chwili załamania i zranienia o czymś takim pomyśleć, a czym innym 'na trzeźwo' wprowadzić swój plan w życie. Myślę, że w głębi serca nie chciałabyś tego zrobić. I wierzę, że tak będzie.
Znam małżeństwa, które doświadczyły tego, co Ty. I to właśnie w takim stanie jak Ty. Z ich przykładu mogę powiedzieć jedno - nawet z takiego dna można się odbić i odbudować wszystko. Wiem, że te moje znajome pary funkcjonują teraz dobrze, są szczęśliwe. Ale droga, jaką musieli pokonać była cholernie trudna. I oboje dużo pracy w to włożyli - każdy na swoim polu. Dużo zależy od Waszych dalszych oczekiwań względem siebie i Waszego związku. Tu nic nie ma za darmo, nic nie zmieni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki..ale jednak warto mieć świadomość, że to nie koniec świata (pomimo takich odczuć na chwilę obecną ),ale że można się po tym podnieść. I mało tego - być szczęśliwym! Oczywiście nie neguję tego, że jednym z rozwiązań jest rozstanie. To jest coś, co niejako nasuwa się od razu na myśl. Wiele się słyszy o takich przypadkach. Ja chciałam jedynie powiedzieć, że ewentualny wybór tych 'drugich drzwi' również może okazać się mądrą decyzją.
Bardzo, bardzo mocno Cię przytulam i przesyłam masę buziaków!
Trzymaj się kochana!!!
 
Zanetaa moj biologiczny nawet gorsza nie zaplacil.Panstwo mu pomoglo.Ale teraz sa instytucje i zaradzy ktore sie zajmuja tymi sprawami.Warto isc do adwokata,sa darmowi w kazdym miescie.Jak juz pisalam mam znajomosci w tym kregu,wiec jak ktoras z Was ma problemy,a bede mogla pomoc to piszcie.
 
Moja dobra znajoma jest adwokatem i doradziła abym w tej sytuacji ze wzgledow fananowych sprobowała poukładac zycie z mezem, poniewaz na panstwo nie mam co liczyc.
 
na mnie i brata już nie płaci w ogóle, moja matka nadal go uparcie kocha..
ale jest takim skurwysynem, że potrafił w sądzie powiedzieć, że nie jesteśmy jego dziećmi, że matka się puszczała, kiedy sędzina powiedziała mu ile musiałby zapłacić za badania, to jakoś się wycofał.. Boże, nigdy tego nie zapomnę, byłam w ciąży z Bartim, były walentynki.. płakałam tak, że musieli zrobić przerwę w rozprawie.. już niczego od niego nie chcę, niech tylko szanuję nową panią i te biedne malutkie nowe dzieci..
 
reklama
Zanetaa ja sie boje,ze moj kiedys bedzie czegos ode mnie zadal.Nic nie dal,a zadac moze,chyba ze sie cos w prawie zmieni.
Martaik po naszych privach,jestesmy ok? cmok!
 
Do góry