Hej dziewczyny. Od rana próbuje was doczytać i ciągle coś. Najpierw Mała nie spala od 7 do 10 na szczęście nie płakała i W. ją nosił. Potem wpadła pediatra- ciotka męża więc trochę pogadaliśmy z nią. Później wypuściliśmy się nas spacer korzystając z tego, że nie padało. Jak wróciliśmy to Ula jeszcze pospała więc i my się trochę pospaliśmy. A później goście- najpierw znajomy, potem teściowa wpadła bo jutro nie może. I tak nam dzień zleciał. Ciekawa jestem jak noc minie. Wczoraj nawet przyzwoicie choć między 2 a 3 Mała nie spała. Ale też nie płakała więc nie było tak źle.
Ja baby bluesa miałam po wyjściu ze szpitala. Jakaś taka generalnie rozbita byłam i wszystko mnie do płaczu doprowadzało. Na szczęście to już za mną a po dzisiejszym spacerze to już ogólnie jak nowo narodzona :-)
Pieszczoszka- gratuluję.
A wszystkim życzę dobrej nocki.
Ja baby bluesa miałam po wyjściu ze szpitala. Jakaś taka generalnie rozbita byłam i wszystko mnie do płaczu doprowadzało. Na szczęście to już za mną a po dzisiejszym spacerze to już ogólnie jak nowo narodzona :-)
Pieszczoszka- gratuluję.
A wszystkim życzę dobrej nocki.