reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

Malinkaizi

Mama pięciu dziewczynek
Dołączył(a)
21 Lipiec 2010
Postów
1 122
Miasto
Warszawa
Tak wiem,jestem szczęściarą powiecie-mam dwie córeczki 13 i 10 lat ale co???co już za dużo??Limit się skończył??Zawsze pragnęłam jeszcze jednego.Rozwiodłam się ale marzenia pozostały;kiedy poznałam Konrada ożyły i w końcu w dniu moich urodzin stały się rzeczywistością-dwie kreseczki na teście-będę mamą!!!"To będzie chłopiec"- zawsze tak czułam że trzecie będzie chłopcem.Chuchałam i dmuchałam drżąc o to maleństwo przy byle katarze' wszystko podobno było prawidłowe aż do 18 lipca kiedy dostałam plamień na izbie nie pozostawili mi żadnych złudzeń-"serduszko się nie rozwinęło a to już 10 tydzień".Rano zabieg, koło mnie na sali dziewczyny które przechodziły to już po kilka razy i nadal się nie poddają-czy boli to mniej-nie!!! chciałyby mieć tak jak ja choć jedno które ukoiłoby ich ból. Czy było mi lżej-nie!!! ale nauczyły mnie nie poddawać się.19 lipiec[*] odszedł mój ANIOŁEK.Kolejne miesiące rozpaczy i staranek -byłam gotowa no kolejne maleństwo -Udało się już w październiku miałam test pozytywny termin porodu...20 lipiec. Tak bardzo dziękowałam Bogu za to,że daje mi jeszcze dzieciątko na ten świat,żebym mogła się nim cieszyć.....teraz już Go nie pojmuję;(((
 
reklama
''Ja jako pierwsza pod sercem Cie nosze.
Ja o Twe zdrowie najgorecej prosze.
Jestem przy Tobie od pierwszego grama.
Tys moje dziecko,a ja ...Twoja mama!''
****** (\***/)******
******( \(_)/ )******
******(_ /|\ _)******
******../___\..******
 
Kochana, tak bardzo Ci wspolczuje... Moj synus tez urodzil sie martwy w 40 tygodniu.
Jesli bedziesz miala ochote pogadac, to pisz. Ciezko jest zyc czasami...
Mocno przytulam...
 
aga_cina gdyby maja mała tylko dała znać,że coś się dzieję 5 dni wcześniej robiliśmy KTG i USG serduszko biło mocno tętno prawidłowe a 12 już nic..... To był najgorszy poród w moim życiu dwa razy już rodziłam naturalnie ale ból jaki towarzyszył teraz był nie do opisania. Pierwszego dnia nie udało się wywołać porodu więc położyli mnie spać i zaczęli od 6 rano urodziłam o 14.10 zmęczona fizycznie i psychicznie wdzięczna jestem tylko ,że pozwolili mi się z Nią pożegnać ,pogłaskać i pocałować..powiedzieć jak bardzo ją kochamy. Kiedy podawali mi zastrzyki i zakładali maskę przed zabiegiem ja mogłam z nią na rękach zasypiać tuląc się do jej ciepłego policzka;((((
 
Malinkaiza-.......płakałam czytając Twoje posty....tak bardzo mi przykro.........a najbardziej też dlatego ,ze sama walczę od 1,5 roku o trzecią dzidziunię i nic...to znaczy zachodze ,ale tracę....
i też się zastanawiam ...limit??:((( bo 2 juz mam .....

bardzo,bardzo mocno Cię tulę i wspieram!
nawet nie wiem jakie cierpienie przezyłaś rodząc Nicol...dobrze,ze lekarze mieli serce i pozwolili Wam na pozegnanie z córcią.....


Aga Cina-....:(( tak mi przykro....to takie trudne i niezrozumiałe....

przytulam Was obie kochane!!


nierozumiem bólu do końca bo ja straciłam dzieci w 9t.c i 7t.c....
ale wiem jaką pustke czuje się już wtedy więc jaką pustkę Wy czujecie.............................??

płaczę z Wami i trzymam za rękę...
 
Malinkaizi, czyli u Ciebie taka sama historia jak u mnie. Mojemu synusiowi serduszko przestalo bic w dniu porodu. Probowali wywolac porod, ale ja nie moglam tego zniesc i poprosilam o cc... Zreszta... cala moja historia opisana jest na blogu...

mama09 trudno jest porownywac poronienie i porod martwego dziecka... Chociaz za pewno nas matki to bardzo boli..
Ja niedlugo tez bede staraczka... strasznie sie boje...
 
mama05 twój ból jest równie wielki jak nasz możesz mi wierzyć ale nie poddawaj się bo kiedy w końcu się uda radość będzie największa. Ja mam z Panem Bogiem remis ale nie pozostaje mi nic innego jak wierzyć ,że da mi wygrać. Zapalam światełko dla Twoich Aniołeczków [*] [*]
aga_cina czy wiesz czemu u Ciebie tak się stało?? Ja tak bardzo nie chciałam,żeby ją cieli bo moja teściowa chciała ją sama ubierać w ubranko,chciała ją wypieścić :(( Światełko dla Twojego synka Aniołka[*]
 
Victor wygladal normalnie w srodku, czyli byl zdrowy. Sekcja nie wykazala przyczyny. Byl duzym chlopcem (3900g) i podejzewaja, ze moze macica byla za mala, ze mial za malo miejsca, albo moze moja krew byla zbyt gesta i maly mial za malo tlenu. Czekam na wyniki krwi.
Chociaz... ja ciagle obwiniam siebie... ciagle mam pretensje do siebie, ze zrobilam cos zle...
Ciagle wierze, ze zostane kiedys mamusia... Nic nie zastapi mi mojego pierwszego dziecka. Zawsze bedzie w moim sercu..
 
aga_cina nie możesz tak myśleć kochana tylko dzięki troskliwej TWOJEJ opiece Twój synek żył rósł i był na tym świecie przez te 40 tygodni.To my mimo niewygody,nieprzespanych nocy przez latanie do wc , narzekając na bóle kręgosłupa,popuchnięte nogi ,rozstepy i cellulit my z uwielbieniem głaskałyśmy nasze ogromniaste brzuchu .Pozostaje nam mieć nadzieję,że Pan Bóg wie co robi .Moje kochanie do szpitala przyniósł mi mp3 od kogoś pożyczoną żebym mogła sobie radia posłuchać i pierwszą piosenkę jaką usłyszałam była;‪Co moze przyniesc nowy dzien‬‏ - YouTube
Początek jest po prostu przepiękny i ja też zadawałam Bogu takie pytanie:(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wiesz, ja w ciazy nie mialam zadnych dolegliwosci. No moze w pierwszym trymestrze mdlosci, rwa kulszowa, kotra mi przeszla w 22 tygodniu i jakas wysypka w 30 ktoryms tygodniu.
Brzuch mi w niczym nie przeszkadzal, nie mam ani jednego rozstepu, nigdy nic mi nie puchlo... Ot, taka ksiazkowa ciaza. Z tragicznym zakonczeniem. Caly czas bylam aktywna. I moze to dlatego? Niby ciaza to nie choroba, ale... sama nie wiem..
Wiesz, ja w Boga w to nie mieszam, bo gdyby tak bylo to puscilabym mu niezla wiazenke, albo i gorzej....

Nigdy sie z tym nie pogodze. 2 dni temu mialam niezle zalamanie, ale juz dzis jest dobrze.
Nie wiem czy czytalas mojego bloga, ale moj Victor uratowal mi zdrowie, moze zycie.
Synus moj kochany...
 
Do góry