Cześć dziewczyny. Ja się nie odzywam, bo nie mam siły. Mam już zawroty głowy, kompletnie zero siły. Jem połowę tego, co normalnie, a i tak część zwracam.
Zdecydowanie to moje ostatnie dziecko. Nienawidzę stanu ciąż. To jak 3-miesięczna jelitówka. Gdyby nie to, to mogłabym mieć więcej dzieci. W tej sytuacji już decyzja o trzecim była trudna, ale jednak jak patrzę na moją dwójkę, to zachciało się jeszcze jednego słodziaka. Oby się tylko zdrowe urodziło, reszta do przetrzymania.
Tylko męża mi szkoda, bo wszystkie obowiązki domowe i związane z dziećmi spadły na niego, a to on jest głównym żywicielem rodziny.