Beatka, wiesz u m nie to chyba nie trzustka. Mam nadzieje, ze to macica. Maz mowi, zebym przestala wariowac i sie zadreczac, ale mnie sie jakos wydaje, ze cos sie dzieje. Z drugiej strony, to to trwa tak dlugo, ze jakby sie mialo cos stac, to chyba by sie stalo. Za tydzien mam wizyte, wiec zobaczymy. Z moim pierwszym maluszkiem nie mialam takich problemow. Wtedy tylko wyladowalam w szpitalu na kolke nerkowa i potem juz bylo caly czas ok. A teraz to ja chyba rzeczywiscie jakas przewrazliwona jestem.
A co do diety, to nie przejmuj sie, nie ty jedna. Ja rowniez mam diete, bo niewiadomo dlaczego przez ostatnie 3 tyg. przytylam 3,5 kg. Do tej pory tylam tak ok. 1 kg.
Pani doktor sie zdenerwowalai kazala przejsc na diete. A ja wcale tak duzo nie jem. A glodna tez nie moge byc, bo to zle dla dzidzi. I badz tu madra :lol:
Jedyna pociecha, ze dzidzia szaleje a ty sie ciesz, ze jeszcze nie czujesz, bo ciagle przed toba moment, kiedy je pierwszy raz poczujesz. Temu nic nie dorowna. Moje dzieciatko juz ma swoje pory kiedy kopie. Ale i tak jest duzo spokojniejsze od mojego synka, bo on to mi dal w brzuszku popalic.
Zostalo mu to zreszta do dzis 8)
Ale sie strasznie rozpisalam, moze dlatego, ze cos dawno sie nie odzywalam.
Pozdrawiam Beatka i wszystkie nasze kwietnowieczki ( i nie tylko)
Ania