oliviaa
Fanka BB :)
WITAM DROGIE PANIE,
widze ze temat kar, klapsow i lobuziakow poruszony. ciekaswe ze sie wypowiadaja (poki co) tylko mamusie chlopcow
czyzby dziewczynki byly wzorowo grzeczne?;-)
bardzo zlozony temat. przyznam ze mi sie jeszcze nie zdarzylo uderzyc dziecka(nawet nie nakrzyczalam na malucha). i jestem raczej przeciwna. ale w tym wypadku mysle ze wiele zalezy od charakteru malucha. jedno dziecko reaguje na upomnienia, inne ma nutke ryzykanctwa i bedzie probowalo, a nuz jakos sie upiecze.
najlepiej to widzialam na teori supernianiowej, zeby nie pozwolic dziecku postawic na swoimi. Niccolo po dwoch minutach wycia ze nie chce podniesc rzuconej plyty, poddal sie. Szymek za to jest okropnie uparty i w takiej sytuacji rzucil sie na podloge i przez dobre 15 minut wyl zanim podniosl zabawke.
ale jest jeszcze cos waznego, moze nawet wazniejszego moim zdaniem. charakter rodzicow. ostatnio bylam swiadkiem jak dwulatek oberwal lanie za to ze....nie zdazyl do toalety i obsiusial troche spodnie.
to bylo koszmarne. glownie dlatego ze mama nie zapanowala nad emocjami swoimi i gdy malec rozplakal sie dostal ponownie w tylek z tekstem "teraz masz powod do placzu". dziecko rozplakalo sie niemilosiernie, a nastepnie probowalo(samo jeszcze roztrzesione) smiac sie przez placz patrzac na matke, ktora miala grobowa mine. takie w zasadzie "blaganie", zeby mame udobruchac trwalo jakies dwie minuty. cel osiagnal i mama sie usmiechnela, dzieciak byl przeszczesliwy, natomiast ja bylam przerazona!!!!
zaczne od tego ze nie widzialam powodu zeby malec dostal lanie ze nie zdazyl do toalety. no coz wpadka. ale widok dziecka probujacego ublagac mame i jej kamienna twarz byl okropny.:-( szczerze to sie ledwo powstrzymywalam przed przerwaniem tej calej akcji.:-
baffled:
Sluchamy radia. I Maciek się pyta co to jest "gorący przebój"
widze ze temat kar, klapsow i lobuziakow poruszony. ciekaswe ze sie wypowiadaja (poki co) tylko mamusie chlopcow
czyzby dziewczynki byly wzorowo grzeczne?;-)bardzo zlozony temat. przyznam ze mi sie jeszcze nie zdarzylo uderzyc dziecka(nawet nie nakrzyczalam na malucha). i jestem raczej przeciwna. ale w tym wypadku mysle ze wiele zalezy od charakteru malucha. jedno dziecko reaguje na upomnienia, inne ma nutke ryzykanctwa i bedzie probowalo, a nuz jakos sie upiecze.
najlepiej to widzialam na teori supernianiowej, zeby nie pozwolic dziecku postawic na swoimi. Niccolo po dwoch minutach wycia ze nie chce podniesc rzuconej plyty, poddal sie. Szymek za to jest okropnie uparty i w takiej sytuacji rzucil sie na podloge i przez dobre 15 minut wyl zanim podniosl zabawke.
ale jest jeszcze cos waznego, moze nawet wazniejszego moim zdaniem. charakter rodzicow. ostatnio bylam swiadkiem jak dwulatek oberwal lanie za to ze....nie zdazyl do toalety i obsiusial troche spodnie.
to bylo koszmarne. glownie dlatego ze mama nie zapanowala nad emocjami swoimi i gdy malec rozplakal sie dostal ponownie w tylek z tekstem "teraz masz powod do placzu". dziecko rozplakalo sie niemilosiernie, a nastepnie probowalo(samo jeszcze roztrzesione) smiac sie przez placz patrzac na matke, ktora miala grobowa mine. takie w zasadzie "blaganie", zeby mame udobruchac trwalo jakies dwie minuty. cel osiagnal i mama sie usmiechnela, dzieciak byl przeszczesliwy, natomiast ja bylam przerazona!!!!zaczne od tego ze nie widzialam powodu zeby malec dostal lanie ze nie zdazyl do toalety. no coz wpadka. ale widok dziecka probujacego ublagac mame i jej kamienna twarz byl okropny.:-( szczerze to sie ledwo powstrzymywalam przed przerwaniem tej calej akcji.
:-baffled:
