Hejooo
:sick:
Melduję się po kolejnej, nieprzespanej nocce. Młodemu od tygodnia poprzestawiały się godziny spania. I tak w ciągu dnia, zamiast iść na drzemkę około 12-tej, zasypia najwcześniej o drugiej, a co za tym idzie i wieczorem nie myśli już o spaniu o 19-tej, tylko około 20.30
Nie przeszkadza mu to wstawać jak skowronek o czwartej
Budzi się i w sumie nawet bardzo się nie buntuje, że nie dostaje mleka, tylko po prostu strasznie się wierci, kręci, rzuca, podnosi głowę, widać, że nie chce mu się już spać
No i tym sposobem mamy wczesnym rankiem godzinkę wyrwaną ze snu. A dzisiaj w dodatku spał z nami. Dlaczego? Wczoraj położyłam go spać o 20-tej, ale ponieważ dla niego to było za wcześnie
szalał sobie jeszcze w łóżeczku. Przyszłam więc na palcach o 20.40 i co zastałam? Dziecko słodko spało, a dookola porozrzucana była cała pościel, a łóżeczko rozwalone na maksa. Po prostu tak tam buszował, że łóżeczko się rozkraczyło,a moje dziecko spało dwa centymetry od podłogi
Nie pytajcie, jak to zrobił
No więc, wzięliśmy go do siebie, bo na wszelkie naprawy było już późno..