Ja tez dziewczyny siedze w domu. Kolejny tydzień bede miała syna przy sobie, bo jak już sie wydawalo ze jest lepiej, to sie oczywiscie okazalo odwrotnie. Wczoraj poszliśmy na urodzinowy obiad mojej bratanicy do restauracji, to po zjedzeniu frytek wszystko zwymiotowal. Zaraz goraczka, wrocil kaszel, istne szalenstwo, przez całą noc bieganie koło niego. Dzis od rana poki co stan podgoraczkowy. Moze będzie ok, siedzial ze mna na gemini gdy próbowałam kupic wyprawke do szpitala, i on by bral wszystko dla dzidziusia, a ja przez nieprzespana noc mam pustke w glowie, a w koszyku tylko octanisept
dzis chyba z zakupami internetowymi odpuszczam.