Miałam mieć 2 córeczki z ciąży jednojajowej. To byl 29+4 tydz i zaistnialo przetaczanie krwi mimo ze tydzien wczesniej wszystko bylo jeszcze idealnie.NIBY!!!!... Olivia byla zdrowym , silniejszym dzieckiem 50 cm i chciala pomoc Laurze 38 cm ktora miala problem z serduszkiem a potem doszla woda w brzuszku u obu i malowodzie u Laury. Waga Olivi byla 1.1 kg bo przepompowała krew Laurze ktora miala 2 kg bo miala za duzo plynow. Obie mialy 0 w skali appgar,były podlaczone do respiratora a Oliwia mila transfuzje lecz mimo prob po 1,5 godz odeszla od nas.Laurę dwa dni po cc zabrali mi do kliniki serca bo podejrzewali wade serca, lub jakąś infekcję!! Nikt mi nic n ie powiedzial i jak rano zaczelam sie do niej wlec o w;asnych silach widzialam tylko wyworzony inkubator.Prawie peklo mi serce...Wypisalam sie na wlasne żądanie i z mezem pojechalismy za nia do kliniki. Plyny ladnie jej zeszły i spadła do 1,4 kg, wylew w prawej polkuli sie nie powiekszył i okreslają go 2/4.Opuchlizna z serca zeszła i prawdopodobne serduszko tak wyglądalo z powodu tego przetaczania. Po 5 dniach wrocila do szpitala gdzie sie urodzila. Mielismy 100 km do niej i ciezko bylo z czasem bo sa jeszcze obaj chlopcy tez tacy mali ale jezdzilismy codziennie po nowe,male porcje dobrych wiadomosci. Zrobiła sama kupke,dostala czkawki,zaczela troszke ssac smoczek,wyciągneli cewnik,wypew sie czesciowo wchlonął...Mam mase mleka od pierwszego juz dnia,sciagam jej i zawozimy i mrozimy na pozniej jakbym stracila ale raczej na to sie nie zanosi. Początkowo nie wiedzialam jak to bedzie z trawieniem mleka bo ona była z ponizej 34 tyg ale sie udalo,kolejny nasz cud....Z 3 ml 8 razy dziennie doszlismy do 5 ml 12 razy dziennie bo mala jest bardzo zywa i glodomorek z niej a obecnie jestesmy juz na 20 ml 12 razy dziennie i raz piers bo zaczyna łapac co i jak i od 3 dni sie przystawiamy. Od 9 doby nie jest juz pod respiratorem,od 10 dnia sie kangurujemy . Z tarczyca tez nieżle to wygląda,plucka czyste, bilirubina spadla...Po 2 tygodniach wyszło wodogłowie,miala juz dwie punkcje ale woda nadal sie zbiera bo jej duzo tej krwi z wylewu schodzi i wciaz sie ujscie przytyka i najprawdopodobniej w piatek czeka nas operacja.../po drodze przyplatała sie jeszcze infekcja w glowce ale juz jej nie ma...mała przekroczyla w niedziele granice i ma juz 1,510kg.... Mineły dzis 3 tyg a ja nadal pytam dlaczego my??Dlaczego mimo cotygodniowych badan nikt nic nie widzial?? Dlaczego jesli wieczorem widzieli te wode i opuchniete serduszko od razu nie zrobili cc?? Kogo mam winic?? Jak sie usprawiedliwiac?? Dlaczego nie mogłam pomoc wlasnemu dziecku ani nigdy nie uslyszec jego serca,placzu.... Czasu juz nic nie cofnie...nikt nie zwroci mojego spokoju sprzed 28.08,nikt nie odda mi mojego dziecka a ja nie wiem jak znalesc sily i nadal zyc......
reklama
dominic
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Kwiecień 2011
- Postów
- 961
Bardzo mi przykro z powodu Oliwii :-(
Chyba każda z nas zadawała sobie pytanie dlaczego akurat ja i moje dziecko? Każda z nas przeżyła cały wachlarz silnych emocji stojąc przy inkubatorze. Jak sama napisałaś, czasu nie cofniesz i wierzę, że Laura da Ci wiele powodów aby znaleźć w sobie siłę i przetrwać jakoś najtrudniejszy czas. Trzymam kciuki za Laurę i za Ciebie!
Chyba każda z nas zadawała sobie pytanie dlaczego akurat ja i moje dziecko? Każda z nas przeżyła cały wachlarz silnych emocji stojąc przy inkubatorze. Jak sama napisałaś, czasu nie cofniesz i wierzę, że Laura da Ci wiele powodów aby znaleźć w sobie siłę i przetrwać jakoś najtrudniejszy czas. Trzymam kciuki za Laurę i za Ciebie!
Strasznie mi przykro z powodu drugiej coreczki Oliwi ((((
po przeczytaniu waszej historii lzy naplywaly mi do oczu :/
Tak jak pisze Dominic kazda z nas zadawala sobie to samo pytanie ale musisz byc silna i wierzyc , ze wszystko bedzie dobrze i trzymam za was kciuki !!!!
po przeczytaniu waszej historii lzy naplywaly mi do oczu :/
Tak jak pisze Dominic kazda z nas zadawala sobie to samo pytanie ale musisz byc silna i wierzyc , ze wszystko bedzie dobrze i trzymam za was kciuki !!!!
calzedoniafruczka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2011
- Postów
- 523
Niech Laura będzie Twoją siłą.
Nam pomogły 4 punkcje i wodogłowie poszło precz. Oby i Wam się udało.
Nam pomogły 4 punkcje i wodogłowie poszło precz. Oby i Wam się udało.
kasienka88
Aktywna w BB
Bardzo sie wzruszyłam czytając Wasza historie. Również mi przykro z powodu Oliwii.Ale masz jeszcze jedna córeczke i dla niej musisz miec dużo siły.Wiem ,że to bardzo trudne i ciężkie ;/;/;/ Ja do tej pory zadaje sobie pytanie "dlaczego ??" Lecz dołowanie się jest jeszcze gorsze !!! Zycze samych dobrych wieści i wytrwałości. Czekam na dalsze wiadomości o Laurze .
calzedoniafruczka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2011
- Postów
- 523
a ILE TA GŁOWA UROSŁA od urodzenia?
FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
Kochana, przytulam Cię po prostu...i zycze duzo siły.
Oby ta punkcja pomogła Laurze
Dla Oliwki
[*]
Oby ta punkcja pomogła Laurze
Dla Oliwki
[*]
muminek88 po 1 wyrazy współczucia z powodu Oliwki
[*] bardzo mi przykro...
a po 2 jesteś silną kobietą, jak wszystkie MY mamy wcześniaków! każdej z Nas historia jest inna, ale wszystkie dałyśmy radę z trudnościami, płaczem, emocjami, złymi wiadomościami, spadkami kondycji Naszych maluchów... trzeba to wszystko znieść i znaleźć w sobie siłę a uwierz mi ,że Twoja wytrwałość będzie nagrodzona!
wiem co mówię bo urodziłam synka w 27 tygodniu ciąży... ważył 700g i miał 33 cm... teraz po 107 dniach w szpitalu jesteśmy od tygodnia w domu, maluch ma sie coraz lepiej ma z 55 cm (dokladnie nie wiem) i waży ponad 3,5 kg... walcz kochana bo warto! a MY jestesmy z Toba !!
[*] bardzo mi przykro...
a po 2 jesteś silną kobietą, jak wszystkie MY mamy wcześniaków! każdej z Nas historia jest inna, ale wszystkie dałyśmy radę z trudnościami, płaczem, emocjami, złymi wiadomościami, spadkami kondycji Naszych maluchów... trzeba to wszystko znieść i znaleźć w sobie siłę a uwierz mi ,że Twoja wytrwałość będzie nagrodzona!
wiem co mówię bo urodziłam synka w 27 tygodniu ciąży... ważył 700g i miał 33 cm... teraz po 107 dniach w szpitalu jesteśmy od tygodnia w domu, maluch ma sie coraz lepiej ma z 55 cm (dokladnie nie wiem) i waży ponad 3,5 kg... walcz kochana bo warto! a MY jestesmy z Toba !!
reklama
Podziel się: