Ja w przedszkolu miałam mnóstwo zabawek. Jedyne co kiedys przyniosłam do przedszkola to były kosmetyki dla dzieci Takie zabawkowe, ale malowały. I zrobiły furorę wszystkie dziewczyny latały jak lalki wymalowane. Pamietam również dziewczynkę, która przyniosła cały kosz maskotek z kubusia puchatka i nie pozwalała nikomu ich dotknąć. Jestem dlatego przeciwna zabieraniu ze sobą zabawek do przedszkola. Lalki jednak uważam za bardzo dobry przedmiot. Tyle, że dla starszych już dzieci np. w podstawówce. Bo jak byłam mała to tylko im urywałam głowy i psułam, więc w za wczesnie raczej nie opłaca się ich kupować. Potem owszem Dziecko się uczy. Ja mówiłam sama, ze sie na lalkach ucze zajmować dziećmi:-) tzn. przewijać(co prawda papierem toaletowym), pudrować(talkiem do stóp) itd. Dla mnie to była wielka frajda. Wymyślałam rozmaite scenariusze na każdy dzień, robiłam nawet karty zdrowia itd. Zabawa w dorosłych jest fascynująca i rozwija wyobraźnie.
reklama
Moim zdaniem pominięto jedną istotną kwestię: nieważne czym jest lalka dla rodzica, ważne KIM jest dla dziecka!
I jeszcze jedno, żaden pięciolatek nie zna wartości przedmiotów. Świąt się dzieli tylko na to co mam i czego nie mogę mieć a bym chciał. Jest też więc trochę winy w rodzicach, tej drugiej dziewczyny, że nie uczą swojej milusińskiej, że nikt (nawet milioner) nie ma w życiu wszystkiego!
I jeszcze jedno, żaden pięciolatek nie zna wartości przedmiotów. Świąt się dzieli tylko na to co mam i czego nie mogę mieć a bym chciał. Jest też więc trochę winy w rodzicach, tej drugiej dziewczyny, że nie uczą swojej milusińskiej, że nikt (nawet milioner) nie ma w życiu wszystkiego!
Weroniczka
Klub grudniówek'07
Mam rozumieć że skoro mój synek ostatnio pobił się z kuzynką o pluszową żabkę to należy pluszowe żaby zaliczyć za coś demoralizującego dzieci i natychmiast wycoafać z rynku????
A to na kogo wyrośnie Twoje dziecko nie zależy od zabawek jakie ma a od tego jak ty je wychowasz.
A to na kogo wyrośnie Twoje dziecko nie zależy od zabawek jakie ma a od tego jak ty je wychowasz.
Zabawy lalka, ktora imituje córke, zabawy w sklep, czy doktora ucza dzieci funkcji spolecznych. Wierz mi, ze takie zabawy ksztaltuja w dziecku przynaleznosc do funkcji jakie kiedys bedzie w zyciu pelnic, czyli matki, zony, pracownika(zabawa w sklep). Oczywiscie otaczanie dziecka wszytskim mozliwymi zabawkami jakie tylko sobie zazyczy tez jest bledem bo faktycznie nie uczy dziecka poszanowanioa dla pieniedzy. Ale lalki sa domena malych dziewczynek i "kontrolowana" zabawa napewno nie przyniesie niepozadanych skutkow:-) Polecam przeczytac ksiazke "psychologia ropzwoju czlowieka" tam jest dzaal o zabawach, ktore ksztaltuja i o zabawkachPrzecież to nie jest dobre, że dziewczynka na kawałek gumy mówi, że to jej dziecko!
alinka
Fanka BB :)
Tak to czytam i myśle ze to jest temat rzeka, ile osób tyle opini. Pozwole sobie wtrącic swoje zdanie.
Przede wszystkim załozycielka wątku nie powinna odbierać córce wszystkich lalek,chyba że chce ją wpędzic w nerwice.
Zgadzam sie z poprzedniczkami ze akurat ta zabawka a nie inna stała się kościa niezgody to czysty przypadek, gdyby zabrała inną zabawke stało by się to samo. Zresztą myśle że jeśli znałaś sytuacje materialną kolezanki córki nie powinnaś pozwolic zabierac jej zabawki szczególnie tak drogiej choćby ze względu że dzieciom biedniejszym może byc poprostu przykro.
Mysle ze nie należy eliminowac wszystkich lalek, w koncu to dzięki nim mała kobietka może naśladować swoją mamę. kształtować w sobie przyszłe funkcje społeczne, moja mała gotuje swojej lali obiad, opiekuje się nią, osłu****e stetoskopem jak lekarz itd. Nie widze powodu aby to miało wypaczyc jej osobowość,zresztą chyba kazda z nas w dziecinstwie miała lalke i jakos na psychopatki nie wyrosłyśmy.
Inaczej się sprawy mają jeśli chodzi o Barbie, faktycznie ta ich nieproporcjonalna fizjonomia i te stroje gadżety itd, mogą budzić w dzieciach próżność, a przede wszystkim wpędzić dziewczynki w kompleksy.
Ja z pewnością nie kupiłabym oryginalnej barbie bo dla mnie to wyżucone pieniądze. moja córka ma 3 podróbki (dostała w prezencie)i jak narazie nie idbieram jej ich bo puki co nie zauważyłam nic niepokojącego, zresztą poco odbierać, myśle że wszystko można wytłumaczyć, ja już małej mówie że to tylko lala i zazwyczaj ludzie tak nie wyglądają i nie ma co się porownywac. Może to jeszcze troche wcześnie ale chyba lepiej wytłumaczyc za wczasu niż potem leczyć dziecko z kompleksów.
Pozdrawiam
Przede wszystkim załozycielka wątku nie powinna odbierać córce wszystkich lalek,chyba że chce ją wpędzic w nerwice.
Zgadzam sie z poprzedniczkami ze akurat ta zabawka a nie inna stała się kościa niezgody to czysty przypadek, gdyby zabrała inną zabawke stało by się to samo. Zresztą myśle że jeśli znałaś sytuacje materialną kolezanki córki nie powinnaś pozwolic zabierac jej zabawki szczególnie tak drogiej choćby ze względu że dzieciom biedniejszym może byc poprostu przykro.
Mysle ze nie należy eliminowac wszystkich lalek, w koncu to dzięki nim mała kobietka może naśladować swoją mamę. kształtować w sobie przyszłe funkcje społeczne, moja mała gotuje swojej lali obiad, opiekuje się nią, osłu****e stetoskopem jak lekarz itd. Nie widze powodu aby to miało wypaczyc jej osobowość,zresztą chyba kazda z nas w dziecinstwie miała lalke i jakos na psychopatki nie wyrosłyśmy.
Inaczej się sprawy mają jeśli chodzi o Barbie, faktycznie ta ich nieproporcjonalna fizjonomia i te stroje gadżety itd, mogą budzić w dzieciach próżność, a przede wszystkim wpędzić dziewczynki w kompleksy.
Ja z pewnością nie kupiłabym oryginalnej barbie bo dla mnie to wyżucone pieniądze. moja córka ma 3 podróbki (dostała w prezencie)i jak narazie nie idbieram jej ich bo puki co nie zauważyłam nic niepokojącego, zresztą poco odbierać, myśle że wszystko można wytłumaczyć, ja już małej mówie że to tylko lala i zazwyczaj ludzie tak nie wyglądają i nie ma co się porownywac. Może to jeszcze troche wcześnie ale chyba lepiej wytłumaczyc za wczasu niż potem leczyć dziecko z kompleksów.
Pozdrawiam
kasiekr
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2007
- Postów
- 17
U nas w zerówce nie ma problemu. Dzieci noszą wszelkie zabawki. Moja również lalki. Myślę, że powinnaś wytłumaczyć córeczce, dlaczego koleżanka tak zrobiła. U Sary był problem podjadania dzieciom słodyczy. Sarze było przykro, że ktoś zjadł jej lubisia, ale nie gniewała się na to dziecko. Powiedziałam jej, że może mama nie daje mu słodyczy a tak bardzo by chciało. Poza tym pani troszkę interweniowała - pogadanka i troszkę się uspokoiło. A lalki to fajna sprawa. U mnie jest taki zwyczaj - chcesz mieć nową zabawkę oddaj starą. Teraz oddajemy na iermasz w szkole. Pieniążki idą na WOŚP
Załączniki
Dokładnie. Lalki nie są złe. Moja siostra w dzieciństwie uwielbiała lalki - opiekowała się nimi, przebierała, zasypiała z ukochaną lalką i tak dalej. Teraz myślę że tak naprawdę uczyła się troskliwości, opiekuńczości. Zresztą przekłada się to na jej dorosłe życie - jest dobrą, troskliwą i kochającą mamą. Może lalki nie odegrały żadnej roli, ale może być i tak że pomogły jej pogłębić pewne cechy jej charakteru.
reklama
dokladnie, zgadzam sie, całkowicie z weroniczka!!!
moj synek urzadzal straszne bitwy i wojny pomiedzy swojimi pluszaczkami, to cale bijatyki byly! bylo przy tym troche halasu no ale ja staralam się patrzec by nie przesadzil.
[FONT="]to chyba oczywiste ze dzieci przywiozuja sie do zabawek, ze one duzo dla nich znacza…nie mozna im tego odbierac!!! [/FONT]
moj synek urzadzal straszne bitwy i wojny pomiedzy swojimi pluszaczkami, to cale bijatyki byly! bylo przy tym troche halasu no ale ja staralam się patrzec by nie przesadzil.
[FONT="]to chyba oczywiste ze dzieci przywiozuja sie do zabawek, ze one duzo dla nich znacza…nie mozna im tego odbierac!!! [/FONT]
Podziel się: