reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Laktacja

reklama
no właśnie mi też leci i leci; pamietam jak jechałam do Dziekanowa jak Leoś na OIOMie jeszcze leżał - droga w 1 stronę (środkama komunikacji miejskiej) trwała prawie 2 godz. Więc odciagnęlam w domu przed wyjazdem a potem dopiero po powrocie, tj. po ponad 5 godzinach; i już skm do Pruszkowa wracalam z 2 plamami wielkości pomarańczy - przecieklo mi przez wkladki laktacyjne, bluzkę i marynarkę, czujecie? a ja to zauwazylam dopiero w skm - ciekawe co sobie ludzie myśleli mijając taką "elegantkę":-p
:-D
andariel ale przyznasz, że warunki szpitalne w Dziekanowie to hardcore...w przeciwieństwie do personelu na szczęście
 
no fakt, to staaaary szpital i do tego mnie przerażał nawet za dnia - te ciągnące się korytarze... strasznie mi tam wyobraźnia hulała - jak wstawałam w nocy żeby przygotować małemu butlę i jak nie daj boże były pogaszone światła w korytarzu, to miałam wrażenie, że zajrzy do mnie do kuchni np. duch jakiegoś dziecka, które tam kiedyś umarło...
a potem jeszcze mi piel.oddziałowa naopowiadała historii jak to kiedyś było, że nad nami była dziecięca onkologia, że ta energia nie ginie, tylko krąży, to już w ogóle za przeproszeniem srałam w gacie; ale personel super - ile ja im tam nabeczałam, a one były dla mnie cierpliwe... a jak mi się maluch zachłysnął mlekiem i nie mógł oddychać to potem p. Wiesia (kojarzysz?) karmiła go przez kolejną dobę, dzień i noc, bo ja się bałam;
 
nie kojarzę niestety, bo my dojeżdżające byłyśmy na badania i nas nie trzymali na oddziale na szczęście, a dojeżdzałyśmy na patologię noworodka i niemowlaka, pod opieką doktor Migdalskiej byłyśmy. W sumie rozsądne podejście, że dziecka zdrowo wyglądającego z żółtaczką nie kładą, bo i po co? Bilirubina nam spadła do 6,4 i czekamy już tylko na wyniki cytomegalii
 
my też pod Migdalską, jak już kajtek z OIOMu wyszedł:) i jeździmy tam co parę tyg. na kontrolę:) my musimy jeszcze zbadać bilirubinę właśnie (bo 3 tyg. temu było 5,5), a poniżej 5 możemy zaszczepić na gruźlicę dopiero;
a ta cytomegalia dlaczego? właśnie przez żółtaczkę badana?
 
andariel - brrr przerazaja mnie takie stare szpitale... jakby z kazdej sciany miala krew cieknac strumieniami... kiedys bylam w 3 nocy na otolaryngologi szpitala wojskowego weszlismy do prawie pustego budynku stanełam na poczatku długiego korytarza ciemno a na samym koncu korytarza, tam gdziem miałam dojsc stare światło mrugało.... jak w horrorze... wtedy tez miałam pełno w gaciach...
 
andariel tak, przez żółtaczkę małą badają na wszystkie strony, ale dziwne, że już nie będziemy bilirubiny kontrolować...z drugiej strony ja zachodząc w ciążę miałam igg dodatnie a igm ujemne, więc raczej nie powinna złapać cytomegalii. A szczepiliście się już na coś innego?
 
Ostatnia edycja:
A szczepiliście się już na coś innego?
w 1 dobie zaszczepiono kajtka na wzwB i to wszystko; z uwagi na zagrożenie życia nie mogli wejść z czymkolwiek innym - i dobrze; przed nami gruźlica właśnie, a z kolejnymi nam się nie spieszy; co do żółtaczki to nam neurolożka mówiła, że jeśliby nie spadała bilirubina to tez pod kątem cytomegalii byśmy się badali;

ironia - a oglądałaś Królestwo Larsa Von Triera? bo mnie się ten szpital właśnie z takim miejscem mocno kojarzył; zresztą, to naprawdę starusieńki szpital, z przeszłością... brrrrrr
 
mnie koleżanka uprzedziła żebym się nie zraziła warunkami, ale położenie szpitala-bajka

Nam niby spada, ale wcześniej stała prawie miesiąc...teraz w tydzień o 2,5 spadła, ale od ostatniego piątku już się nie badamy, a w kolorze skóry nie bardzo widzę różnicę, stópki jej zbladły całe i dłonie, pozab tym wizualnie bz. I też bez szczepień jesteśmy, tylko te co w szpitalu-wzw b i gruźlica
 
reklama
mnie koleżanka uprzedziła żebym się nie zraziła warunkami, ale położenie szpitala-bajka
święte słowa - i ten zapach! ale mi i tak to miejsce kojarzy się przykro; jak widzę ten zakręt na izbę przyjęć na OIOM to mam ciary i ściśnięte gardło - za każdym razem;
u nas jeszcze może nóżki ciut ciemniejsze, reszta już blada;
 
Do góry