reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

reklama
zaczelo sie od poparzenia pozniej niezyt jelitowo-zoladkowy zlapala zapalenia pluc jak juz bylo dobrze przyszedl rotawirus mimo szczepionki(tylko kasa w bloto poszla) i odnowilo sie zapalenie pluc
 
bobomama strasznie wam współczuje tyle tego naraz się nazbierało:szok: a czym się poparzyła Izunia? mam nadzieje że już dobrze u was ale mi sie smutno zrobiło że taka mała kruszynka tak choruje.
U nas od wczoraj w nocy gorączka 39stopni też jak u Lenki polis tylko goraczka, i tak nosimy się w nocy i w dzień teraz zasną, a ja mam tak dużo do zrobienia jutro przeprowadzka do nowego domku zaczełam właśnie pakowanie i już mam dość jest tych gratów sporo:crazy: a w poniedziałek jedziemy na 5 tygodni do Niemiec do m.
pozdrawiam wszystkie lutóweczki ;-)
 
no to się dzieciaczki pochorowały
bobomama, to się Izunia wycierpiała, mam nadzieję ze teraz wszystko w porzadku jest
polis, majuska, zdrówka dla maluchów, może to 3-dniówka jak sama gorączka
my na razie, odpukać, ale nie chorowałyśmy, dzisiaj większosć dnia na dworze, bo cieplutko, w końcu wiosna :))
 
Hej Dziewczyny!!

Dawno mnie nie było ale niestety trudny czas za mną i przede mną pewnie jeszcze też. Zmarł mój tato. Niestety przegrał walkę z rakiem. Choć właściwie nie wiem, czy o walce można mówić. Wszystko potoczyło się tak szybko. W połowie grudnia dowiedzieliśmy się o chorobie a 3 miesiące później umarł. W połowie marca dostał się na oddział onkologii, radioterapii, bo miał być leczony naświetlaniami ale okazało się, że ma rozległe przerzuty i zamiast go leczyć przewieźli do hospicjum, bo niestety nadziei na wyleczenie już nie było. Tam spędził 2 tygodnie. próbujemy się pozbierać.

Co do Igora, to łobuz się zrobił okrutny. Biega jak szalony, szczególnie na dworze i w nowych miejscach, nie zważając na zagrożenia i obecność mamy czy taty. Jednym słowem robi co chce, a wszelkie zakazy i nakazy manifestuje krzykiem, płaczem, wyrywaniem się i robieniem mostków. Czyżby bunt 2latka??? Czasami mam dość, bo to przecież takie spokojne dziecko do niedawno było. Oby to był okres przejściowy :-) Do tego wciąż walczymy z wiecznym katarem (podejrzewamy już alergię) i przeszedł niedawno trzydniówkę. No i ma już 11 ząbków.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i postaram sie teraz trochę częściej zaglądać.
 
nasia trzymaj się! rak zabrał właśnie w podobny sposób moją koleżankę z pracy, pod koniec stycznia poszła na zwolnienie, przez pierwsze tygodnie lekarze nie wiedzieli co jej jest, potem okazało się, że to rak płuc, a jutro idę na pogrzeb... :(
 
reklama
Nasia wspolczuje straty Taty. Teraz macie wyjatkowego opiekuna tam na gorze-ja tak zawsze mysle o moim Tacie.

U nas dzis juz bez goraczki ale marudzenie trwa. W ogole mi sie dziecko odmienilo i ciezko sobie z nia poradzic. Wczoraj powiedzialam mezowi ze drugie to i owszem ale o trzecim nawet niech nie mysli.
 
Do góry