reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kwietniowe mamy 2020

Dobrze, że masz wsparcie u swoich rodziców [emoji6] a teściom skoro ich to nie interesuje to nie mów nic na temat dziecka i już. Pytanie tylko jak się na to zapratruje i jakie podejście ma Twój partner [emoji848] on ma z nimi dobry kontakt? Nie denerwuj się, wszystko będzie dobrze [emoji6] trzymam za Was mocno kciuki [emoji110]
On wie o tej całej sytuacji i popiera moją decyzję. Mówi, że liczę się ja, on i nasze dziecko. Rozmowa i tak będzie przeprowadzona tak na przyszłość, by im coś do łba nie strzeliło i żeby nienawiści do dziecka nie okazywali. Mnie mogą nie lubieć ale niech dziecku tego nie okazują, bo w czym będzie gorsze od dzieci tamtej ich synowej... [emoji846]
 
reklama
Robię już wszystko by się odseparować, bo odkąd tamta jest w ciąży to już nawet wiadomość ich nie ucieszyła, że kruszynka się rusza i fika koziołki i że serduszko bije jak dzwon. Teść ciągle gada, że mam przestać udawać że jestem w ciąży i że objawy sobie roję. Namawia mojego przy mnie by mnie zostawił i wyjechał za granicę. Czara goryczy przelana. Za miesiąc po badaniach się już nie dowiedzą co u dziecka w brzuchu skoro tak to wygląda na dzień dzisiejszy. Już odbyłam rozmowę ze swoją matką i mnie pocieszyła, że nasze dziecko będzie miało przynajmniej jednych normalnych dziadków - moich rodziców i że mam ich walić. Tak też będzie. Mam dość już takiego traktowania. Oczywiście będą też rozmowy z jego rodzicami na temat tego, żeby naszemu dziecku kiedyś nie okazywali jawnej niechęci, bo to bardzo przykre jest. To że mnie teść nie znosi, bo coś tam coś tam to nie znaczy, że nasze dziecko też ma tak traktować. Chcę maleństwo chronić przed takim czymś. Chrzestny nawet już wybrany choć za wcześnie [emoji846] To będzie mój brat, bo ja cenię sobie skromność a tamci to już porażka... Tylko pazerność na kasę której nie mają i lans na firmowe rzeczy.
Nawet nie wiem co powiedzieć, faktycznie olej ich i myśl tylko o sobie i maluchu. Wasze zdrowie i Wasz spokój są teraz najważniejsze. Szkoda Twoich nerwów na takich ludzi.
 
Dziewczyny trzymajcie za Nas kciuki, jestem na skraju załamania. Plamię i jedziemy do mojej gin. Jak się powtórzy historia z kwietnia i mojemu maleńswu przestanie bić serduszko, to nie wiem... jestem przerażona...odezwę się późnym wieczorem.
Kochana jesteśmy z Tobą, trzymamy mocno kciuki za dobre wieści!!
 
Bardzo dobre podejście [emoji3526] Nie daj się tak traktować.
Tym razem będę z brzuchem i w końcu spędzę święta szczęśliwie w gronie swoich. To było moje marzenie, bo jakbym dalej nie mogła zajść w ciążę to prawdopodobnie przepłakałabym całe święta ze względu na złe doświadczenie z pierwszą ciążą [emoji846]
 
Kochana a herbatki, a cola?? Boże, co za... Idioci, czytałam dalej, dobrze robisz. Mam nadzieję że Twój mąż stoi po Twojej stronie.... Kochana, trzymam bardzo mocno kciuki!!!! Ja przy kichanie tak często mam, silne bóle że aż skręca albo zgina wpół. A mi pasy w ogóle nie przeszkadzają. Później mam zamiar korzystać z przywileju ciężarnych i w widocznej ciąży jeździć bez. Wiem że spotka mnie za to fala krytyki ale ogólnie pasy nie robią na mnie większego wrażenia, są mi obojętne, nie przeszkadzają mi, jeżdżę w zapietych na ogół, ale jak tylko mogę nie zapisać to oczywiście nie zapinam :)
Oczywiście, że stoi po mojej stronie tylko czasem jest słaby i da sobie trochę mózg przeprać ale ja go staram się odhamiać. Stąd ta nienawiść, bo przy mnie się zmienił i już nie tańczy jak mu zagrają. Już mi wielokrotnie dziękował za zmianę, bo dzięki mnie klapki mu z oczu spadły. I tak ma być.
 
On wie o tej całej sytuacji i popiera moją decyzję. Mówi, że liczę się ja, on i nasze dziecko. Rozmowa i tak będzie przeprowadzona tak na przyszłość, by im coś do łba nie strzeliło i żeby nienawiści do dziecka nie okazywali. Mnie mogą nie lubieć ale niech dziecku tego nie okazują, bo w czym będzie gorsze od dzieci tamtej ich synowej... [emoji846]
To dobrze, najważniejsze jego wsparcie w tym temacie [emoji6]
 
reklama
Dziewczyny trzymajcie za Nas kciuki, jestem na skraju załamania. Plamię i jedziemy do mojej gin. Jak się powtórzy historia z kwietnia i mojemu maleńswu przestanie bić serduszko, to nie wiem... jestem przerażona...odezwę się późnym wieczorem.
Trzymaj sie, wierzę, że będzie dobrze.
 
Do góry