reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kwietniowe mamy 2020

@aszcz jak powiedziałaś? Ja dostaje palpitacji serca jak mam komukolwiek powiedzieć.... Dzisiaj chciałam dziewczynie z którą pracuje i dostałam takiego ataku paniki że słowem się nie odezwałam. W ogóle nie wiem jak temat ugryźć... Tak samo z szefostwem rozmowa... Wtedy to w ogóle na zawał zejdę.
Identycznie u mnie. Serce do gardła podchodzi i tak wali, że ciężko słowo wydobyć. Już myślę jak tu szefowej powiedzieć i chyba zrobię to u siebie w gabinecie jak przyjdzie po coś. Bo tam u niej to i tak siedzi pracownik.
Ja powiedziałam w ostatni dzień mojej pracy jak z niej wyszłam. I to przez telefon bo akurat cały tydzień szefowej nie widziałam... [emoji1787]
Och jak bym tak chciała.
Coraz gorzej się czuje, najchętniej poszlabym już na zwolnienie ale tak z dnia na dzień to lipa.
 
reklama
Identycznie u mnie. Serce do gardła podchodzi i tak wali, że ciężko słowo wydobyć. Już myślę jak tu szefowej powiedzieć i chyba zrobię to u siebie w gabinecie jak przyjdzie po coś. Bo tam u niej to i tak siedzi pracownik. Och jak bym tak chciała.
Coraz gorzej się czuje, najchętniej poszlabym już na zwolnienie ale tak z dnia na dzień to lipa.
Ja też się bałam jak cholera. Chciałam powiedzieć tydzień szybciej no ale nie wyszło. U mnie dobrze o tyle że i tak po moim ostatnim dniu miałam w grafiku 5 dni wolnych więc spokojnie przez te dni mieli czas na znalezienie kogoś na moje miejsce.
 
Jeju jak mnie plecy bolą z lewej strony. Boje się, że to rwa. Bolą na dole i przechodzi na pośladek. Chodzić nie mogę. Nie wiem co robić.
 
Ja tylko mamie powiedziałam a tak to wszystkim mój mąż mówi... A ja to tak... A to przytakne, a to się uśmiechne... Wolałabym nie mówić tak naprawdę [emoji23]Kurde, to dobrze wyszło u Ciebie, ja się szalenie boję, jeszcze widzę się z nimi w piątek 13.... Niby nie jestem przesadna, no ALE....
boję się potem jakichś uszczypliwosci czy złośliwości w moim kierunku.... :( Kurde to mi się najbardziej podoba, w sensie taka opcja, no ale nie mogę tak zrobić... Jakoś nie potrafię... Chcę być fair...
No ja moim zdaniem byłam fair. Nie będę mówić że planuję iść na zwolnienie miesiąc czasu wcześniej... Bez przesady.. A myślę że może nawet lepiej się złożyło że szefowej nie było tydzień i nie było jej okazji powiedzieć. Gratulacji nie dostałam ale przyjęła to o dziwo spokojnie. I tyle. Mieli dość czasu na znalezienie zastępstwa, to tylko praca w sklepie.. . I na dodatek mimo tego że mam infekcje +antybiotyk, zawalone gardło i zatoki, usunięty co dopiero ząb i zapalenie dziąseł to jeszcze zgodziłam się na przyjście na 3 godzinki do pracy w razie gdyby nowa dziewczyna coś nie tak zrobiła, poprostu żebym byla...
Teraz Tobie życzę powodzenia. Kiedy planujesz powiedzieć? [emoji6]
 
Ja tylko mamie powiedziałam a tak to wszystkim mój mąż mówi... A ja to tak... A to przytakne, a to się uśmiechne... Wolałabym nie mówić tak naprawdę [emoji23]Kurde, to dobrze wyszło u Ciebie, ja się szalenie boję, jeszcze widzę się z nimi w piątek 13.... Niby nie jestem przesadna, no ALE....
boję się potem jakichś uszczypliwosci czy złośliwości w moim kierunku.... :( Kurde to mi się najbardziej podoba, w sensie taka opcja, no ale nie mogę tak zrobić... Jakoś nie potrafię... Chcę być fair...
Też my na razie nikomu jeszcze nie mówimy. Wie tylko moja mama. Najpierw to ja muszę się z tym do końca oswoić, spokojniejsza jestem po prostu jak nikt nie wie. Chociaż i tak obstawiam, że dopóki nie zacznie brzuch rosnąć i nie poczuję ruchów to nie ogarnę, że to się dzieje naprawdę [emoji23]
 
Ja mam dziś dość ostre klucia po prawej stronie jak kaszle i jak wstaje, dwa razy aż skrecilam w pol.
Z tą pracą to też miałam czekać do 12 tc ale że czuje się coraz gorzej to planuje szybciej. Wiem, że w ciągu tygodnia czy dwóch nie znajdą nikogo na moje miejsce a miesiąc czekać nie będę. Zaczyna mnie dolowac stresować i denerwować ta sytuacja. Chciałabym mieć już to za sobą, te gierki i podchody, strach przed szefową... w dodatku wiem że to taki typ człowieka że jeszcze pokaże mi swoje ogromne niezadowolenie żebym poczuła się winna.
 
reklama
Jeej myślisz? Przez ciąże? No rwą jestem przerażona. Miednice zniose jak będę miała świadomość, że przejdzie. Mam dwulatke w domu i przechodzę tortury :(

Jestem na tym samym etapie :)
Będzie dzień lub dwa ostrego bólu - później tylko „szczykać” będzie. Poczytaj proszę o ćwiczeniach, mi dużo dały gdy w nocy ataku dostałam. Z bólu płakałam.
 
Do góry