Co prawda ja nie byłam w czasie kwarantanny na końcówce ciąży, ale Pani w sanepidzie powiedziała, że jeżeli lekarz zgodzi się mnie przyjąć to oni na czas wizyty zwalniają mnie z kwarantanny. Jeżeli chodzi o poród to jeżeli masz kwarantannę to musisz rodzić w szpitalu, który przyjmuje przypadki covid.Poród a kwarantanna
Jestem na końcówce ciąży. Termin porodu zaplanowany na 21.02. Tak wyszło, że do 17.02 mamy z mężem nałożoną kwarantannę, ze względu na chorą osobę w domu.
Co w sytuacji gdyby akcja zaczęła się wcześniej? Tylko 112 wchodzi w grę czy mąż może opuścić kwarantannę i mnie zawieźć?
Do jakiego szpitala się kierować? Mój szpital docelowy czy jednoimienny?
Co w przypadku kontrolnych badań KTG / USG które muszę mieć w związku z cukrzycą ciążową? Czy mąż może mnie dowieźć te 30 km jeśli lekarz uzna wyjście z domu za stosowne? Ja nie jestem na tyle mobilna, żeby samej się dostać do szpitala.
Jestem bardzo rozczarowana, bo pani w sanepidzie nie potrafiła udzielić odpowiedzi na praktycznie żadne z zadanych pytań. Odsyła mnie do lekarza prowadzącego, ale teleporadę mam za 2 dni. Zresztą jest to lekarz nie pracujący w szpitalu, więc nie nastawiam się że on mi podpowie jak działać.
Był ktoś w podobnej sytuacji?
reklama
frez.ja1987
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Czerwiec 2019
- Postów
- 4 024
U mnie było dokładnie tak samo. Mail z wyjaśnieniem i mąż mnie że szpitala odebrał.Ja w styczniu byłam w szpitalu ze względu na covid. Mąż był wtedy ma kwarantannie.Aby moc mnie odebrać ze szpitala musiał pisać emaila do sanepidu pod który podlegalismy o prośbę o zwolnienie z kwarantanny. Dostał pozwolenie na opuszczenia domu w konkretnych godzinach. Mógł wyjechać z domu o 12 i wrócić do 17.W tym czasie dzwoniła policja z kontrolą ale po wyjaśnieniu ze ma zgodę sanepidu było wszystko ok.
Co do porodu to tak sobie myślę, że próbowałbym kontaktować się ze szpitalem. Nas np. nie chcieli przyjąć do szpitala w naszym mieście. Odesłali nas do szpitala dla covidowcow. A to z kolei wiązało się z dluuuuuuugim czekaniem na karetkę specjalna. Od 19 do 2 w nocy czekałam w izolatce. PoNiej 1,5 h transport. Chyba dla spokoju sumienia wolałabym ustalić że szpitalem jak ewentualnie taki poród na kwarantannie wygląda.
@frez.ja1987 ale rozumiem że mail do sanepidu, a nie lekarza?
frez.ja1987
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Czerwiec 2019
- Postów
- 4 024
Do sanepidu. W szpitalu lekarz mi powiedział, że oni karetką mnie nie odwiozą i że musi ktoś po mnie przyjechać. I że mam w tej sprawie gadać z senepidem. Tam w rozmowie telefonicznej kazała mi napisać maila i jeszcze zawiadomić policję, że mąż ma zgodę od nich i nie będzie go w domu.@frez.ja1987 ale rozumiem że mail do sanepidu, a nie lekarza?
Brrrownie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2017
- Postów
- 2 753
Jeśli ktoś jeszcze jest w podobnej sytuacji to polecam nie dzwonić na infolinię covidową tylko bezpośrednio do sanepidu pod który podlegacie.
Tam dostałam informację podobną jak tu piszą dziewczyny.
Jakby coś się działo to pisać maila na ten i ten adres i można opuścić kwarantannę, żeby dostać się do szpitala.
Wg tego co pani mówiła mąż też zostanie zwolniony na czas transportu.
Jeśli chodzi o szpital to teoretycznie nie mogą odmówić przyjęcia, zwłaszcza jeśli test na wejściu wyjdzie negatywny. Ale wiadomo że teoria teorią a życie swoje i najlepiej dzwonić bezpośrednio na oddział.
Smutne tylko , że działa infolinia stricte covidowa na której nie uzyskasz żadnej odpowiedzi związanej z postępowaniem w takich sytuacjach
Tam dostałam informację podobną jak tu piszą dziewczyny.
Jakby coś się działo to pisać maila na ten i ten adres i można opuścić kwarantannę, żeby dostać się do szpitala.
Wg tego co pani mówiła mąż też zostanie zwolniony na czas transportu.
Jeśli chodzi o szpital to teoretycznie nie mogą odmówić przyjęcia, zwłaszcza jeśli test na wejściu wyjdzie negatywny. Ale wiadomo że teoria teorią a życie swoje i najlepiej dzwonić bezpośrednio na oddział.
Smutne tylko , że działa infolinia stricte covidowa na której nie uzyskasz żadnej odpowiedzi związanej z postępowaniem w takich sytuacjach
@Brrrownie To ja chyba na rozgarniętego trafiłam, bo mi na infolinii dokładnie to samo powiedzieli
frez.ja1987
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Czerwiec 2019
- Postów
- 4 024
Kochana, ja po tym co przeszłam to mogłabym książkę napisać. Łącznie z tym, że dziecku siniały usta a dyspozytor odmówił mi przyjazdu karetki. Kazał dzwonić na pomoc świątecznąJeśli ktoś jeszcze jest w podobnej sytuacji to polecam nie dzwonić na infolinię covidową tylko bezpośrednio do sanepidu pod który podlegacie.
Tam dostałam informację podobną jak tu piszą dziewczyny.
Jakby coś się działo to pisać maila na ten i ten adres i można opuścić kwarantannę, żeby dostać się do szpitala.
Wg tego co pani mówiła mąż też zostanie zwolniony na czas transportu.
Jeśli chodzi o szpital to teoretycznie nie mogą odmówić przyjęcia, zwłaszcza jeśli test na wejściu wyjdzie negatywny. Ale wiadomo że teoria teorią a życie swoje i najlepiej dzwonić bezpośrednio na oddział.
Smutne tylko , że działa infolinia stricte covidowa na której nie uzyskasz żadnej odpowiedzi związanej z postępowaniem w takich sytuacjach
A w sanepidzie swoją drogą, sprzeczne informacje. Milion telefonów w tej samej sprawie, a na koniec musiałam napisać maila z prośbą o przedłużenie kwarantanny dla męża, bo czegoś tam ktoś nie wprowadził i on miał przykaz siedzieć w domu a pracodawca nie miał żadnej informacji na jakiej podstawie nie na go w pracy. Ja! Ktoś dał du*y a ja musiałam wyjaśniać i prosić! Dramat
Brrrownie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2017
- Postów
- 2 753
No ja trafiłam na panią, która nie wiedziała nic. O wszystko kazała się pytać lekarza prowadzącego. Także zależy chyba na kogo padnie@Brrrownie To ja chyba na rozgarniętego trafiłam, bo mi na infolinii dokładnie to samo powiedzieli
reklama
Brrrownie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2017
- Postów
- 2 753
I tak jak pisałam wcześniej pani twierdzila, że nikogo nie muszę informować o opuszczeniu kwarantanny. Wystarczy zaświadczenie od lekarza@Brrrownie To ja chyba na rozgarniętego trafiłam, bo mi na infolinii dokładnie to samo powiedzieli
Podziel się: