Pysia29d
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Grudzień 2009
- Postów
- 1 078
Opisuje jeszcze raz.Z góry przepraszam bo od dziecka miałam problem z pisaniem wypracowań itp itd zawsze miałam 3 za niezrozumienie nie wiem czemu tak,ale od zawsze tak mam.
Otóż w grudniu odbyła się rozprawa o alimenty, uznanie ojcostwa i zawieszenie praw . Małemu zostało nadane nazwisko 2 członowez czego nie byłam zadowolona więc złożyłam papier do prawnika żeby mi pomógł zmienić nazwisko (prawnik mi powiedział że mogę bezproblemu zmieniac mu nazwisko sądownie od tak od ręki) .Po jakimś czasie się okazało że mój prawnik kolejny raz jest w błędzie( tyle razy myliła sie że głowa boli a jak napisała pozew to z takimi bykami ze masakra nawet przepisywajac z aktu pomyliła się w miejscu urodzenia dziecka,ale nie ważne bo prowadzi mnie aplikant ) okazało się najpierw muszę odebrać mu prawa a potem dopiero nazwisko.Tak też zrobiłam.złożyłam ponownie pozew do sądu o odebranie praw i zmiana nazwiska.Przedwczoraj czy tam wczoraj niespodziewanie zapukał kurator ze swoim synem.ja nie ubrana, obsmarowana prawie że bo taka chora.W domu syf bo odkurzam zawsze jak mały się obudzi.No i mój najwieszy problem że utrzymują mnie rodzice.Ja nie utrzymuje małego bo studiuje jeszcze.Zapisała sobie że jestem bezrobotna .Boje się że ten syf i takie moje rozczochranie i brak pracy wpłynie w sadzie na coś?
mam nadzieje że teraz w miarę poprawnie.Pisałam to 20 minut poprawiając zdania i błędy
Otóż w grudniu odbyła się rozprawa o alimenty, uznanie ojcostwa i zawieszenie praw . Małemu zostało nadane nazwisko 2 członowez czego nie byłam zadowolona więc złożyłam papier do prawnika żeby mi pomógł zmienić nazwisko (prawnik mi powiedział że mogę bezproblemu zmieniac mu nazwisko sądownie od tak od ręki) .Po jakimś czasie się okazało że mój prawnik kolejny raz jest w błędzie( tyle razy myliła sie że głowa boli a jak napisała pozew to z takimi bykami ze masakra nawet przepisywajac z aktu pomyliła się w miejscu urodzenia dziecka,ale nie ważne bo prowadzi mnie aplikant ) okazało się najpierw muszę odebrać mu prawa a potem dopiero nazwisko.Tak też zrobiłam.złożyłam ponownie pozew do sądu o odebranie praw i zmiana nazwiska.Przedwczoraj czy tam wczoraj niespodziewanie zapukał kurator ze swoim synem.ja nie ubrana, obsmarowana prawie że bo taka chora.W domu syf bo odkurzam zawsze jak mały się obudzi.No i mój najwieszy problem że utrzymują mnie rodzice.Ja nie utrzymuje małego bo studiuje jeszcze.Zapisała sobie że jestem bezrobotna .Boje się że ten syf i takie moje rozczochranie i brak pracy wpłynie w sadzie na coś?
mam nadzieje że teraz w miarę poprawnie.Pisałam to 20 minut poprawiając zdania i błędy