reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kuchnia Malucha

Jesteśmy po próbie z kopytakami - pyszne i zjedzone z apetytem, warzywkami i mięskiem :-D. Następne w kolejce naleśniki.
A jak Wam się wydaje czy nasze dzieci są wystarczająco duże na actimel - wiem, że na jednych działa na innych nie, akurat moje siostrzenicy pomógł w zeszłym roku i tak pomyślałam o Martynie, ale nie wiem czy nie zaszkodzę :confused:
A jeśli chodzi o gotowanie, to polecam na parze można za jednym zamachem mięsko i warzywa, ziemniaki tylko kiepsko się gotują, ale można ze swojego garnka odłożyć albo makaron ugotować lub ryż. Ja kupuję warzywa mrożone - mieszankę wieloskładnikową i wybieram z niej fasolkę, bo czesto jest niesmaczna, a reszta jak leci. Teraz też są świeże brukselki, można spróbować czy zasmakują.
 
reklama
My wczoraj na obiadek próbowalismy barszcz czerwony . a dziś na śniadanie kanapka z razowego chlebka z rybą wędzoną. Smakowało. Kasia1978 kiedyś pytałaś o chleb dla dziecka - ja ostatnio usłyszałam od alergologa ze lepiej od razu przyzwyczajać dziecko do razowego to chętniej bedzie jadło później. Chyba - tak przy sobocie - wykombinuję dziś dla małej jakiś budyń:tak:
 
U nas dziś na obiadek rosołek z produktów właściwie z "naszego ogródka" więc i Hani skapnęło ;-)Zjadła chociaż ryż mimo że rozgotowany mieliła i mieliła :dry: Zaraz na drugie danko dostanie kawałek piersi kurczaka zmiksowany z odrobiną rosołku. Mój mały leniuch nie za bardzo ma ochotę na rzucie kawałków. Wczoraj upiekłam klopsa więc Hania dostanie jutro kawałek na obiadek czyt. przed nami 40 minut żucia i memłania :-)
 
Nineczka. u mnie to samo. jak większe kawałki /zwłaszcza mięsa/ są to trzeba zaopatrzeć się w czas ok godziny:sorry2:
 
No, no, Nineczka, nie powiem wesoło masz. Ale uważaj z tym miksowaniem potraw.
1. Jako logopeda i żona stomatologa (2 w jednym heheheheh) przestrzegam, że dzidzia lubi nie lubi, a rodzic męczy się czy nie...Dzidzia ma żuć!! i gryźć ! Oczywiście jedzenie, nie rodziców ;)
Oglądałam kiedyś supernianię i tam kobitka miksowała jedzenie kilkulatkom!!! O zgrozo!!
 
No, no, Nineczka, nie powiem wesoło masz. Ale uważaj z tym miksowaniem potraw.
1. Jako logopeda i żona stomatologa (2 w jednym heheheheh) przestrzegam, że dzidzia lubi nie lubi, a rodzic męczy się czy nie...Dzidzia ma żuć!! i gryźć ! Oczywiście jedzenie, nie rodziców ;)
Oglądałam kiedyś supernianię i tam kobitka miksowała jedzenie kilkulatkom!!! O zgrozo!!
oj muszę o tym poinformowac Madzię:-D Z żuciem i gryzieniem problemów nie mamy wcale, ale mała chyba nie wie że ma gryżc TYLKO jedzenie a nie rodziców:-D (czytaj mamę):-D
 
ja już staram powoli się przeżucać Paulę na nasze jedzenie:pulpety,racuszki z bananami,naleśniczki,obiadki ważywno mięsne planuje jakieś pierożki. kupiłam ostatnio parówki dla dzieci i smakowały.owoce i mleko nadal na pierwszym miejscu.

już wiem co było przyczyną Pauli nie jedzenia,po prostu chciała jeść sama.odkąd daje jej łyżeczkę z napełnioną miseczką wcina sama jak szalona.oczywiście nie myślcie że je tak schludnie jak my dlatego od czasu do czasu pakuję jej łyżeczke do buzi swoją łyżeczką żeby nie wszystko spadło na ziemię:-D
 
reklama
A u nas nadal słoiczki :zawstydzona/y:.Ja ostatnio w ogóle nie gotuję (bo nie lubię), żywimy się zupkami chińskimi, mrożonkami jakimiś albo pizzą, ewentualnie fast foodami :sorry:.No, czasami jak na śniadanie jemy jajecznicę, to nasz mały sęp zawsze trochę wysępi.Albo jesteśmy u kogoś i ktoś się zlituje nad naszym głodzonym dzieckiem i coś da do amania :zawstydzona/y:.Zbieram się już 2 tygodnie żeby małej zmiksować owocki, chociaż tyle by z życia miała, ale zebrać się nie mogę :zawstydzona/y:.Taka wyrodna matka ze mnie.A teraz moje biedne dziecko je suchy chlebek :zawstydzona/y:, bo w lodówce tylko światło :laugh2:.Ech, muszę się wziąć za siebie i ugotować chociaż raz dla małej normalny obiadek.Może akurat wejdzie mi to w krew :confused2:
 
Do góry