reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto uwierzy teściowej?

Nie wiem dokladnie jak jest w PL. Jesli uwazasz, ze dziecku dzieje sie krzywda to powinnas zadbac o to, aby dziecko przebadal, a najlepiej poobserwowal, psycholog dzieciecy. Powinno byc to mozliwe dzieki zgloszeniu Twoich niepokojow przedszkolankom, kuratorowi sadowemu lub opiece spolecznej. Oni powinni ocenic sytuacje i przeprowadzic rozmowe z ojciem (jesli bedzie konieczna). Jesli jednak ocena bylaby pozytywna dla ojca to najlepiej sie z nia byloby pogodzic.
Coz, 2 widzenia w miesiacu to nieraz wiecej niz wielu innych dziadkow ma ze swoimi wnuczkami. Z roznych przyczyn. Wykorzystuj czas na koncentrowanie sie na Twoich uczuciach do dziecka, nie trac go na badanie co sie dzieje w domu, jakie sa jego relacje z ojcem. A najwazniejsze: nie krytykuj przy nim ojca i nie staraj sie go do niego uprzedzic. Niezaleznie czego bys niepodejrzewala! Jesli dzis wykorzystasz madrze swoj czas z wnuczka - wynagrodzi Ci to w przyszlosci. A jesli ziec bedzie widzial, ze tych widzen nie wykorzystujesz przeciw niemu - moze tez nieco odpusci z czasem. Nikt z Was nie moze mieszac dziecka w sprawy miedzy soba!
Pamietaj, ze to rodzice wychowuja dzieci. Jesli nie mozesz udowodnic, ze dziecku dzieje sie krzywda to nie wprowadzaj zamieszania w jego wychowanie, bo narobisz wiecej zlego niz dobrego. Moga Ci sie niepodobac metody wychowawcze Twojego ziecia, mozesz sie z nimi nie zgadzac, ale to on jest jej ojcem i to on wychowuje Twoja wnuczke. To jego bledy i jemu tez przyjdzie za nie zaplacic. Jak kazdy rodzic - nie jest idealny. Badz dla malej ukochana babcia, a nie wrogiem taty! Dla dobra dziecka daz do unormowania stosunkow z zieciem, nawet kosztem zagryzienia warg i przemilczania tego co Ci sie nie podoba. Najwazniejsze aby wnuczka z czasem nie byla stawiana w sytuacji, ze kontaktujac sie z Toba "zdradza"lub rani ojca. To moze zaburzyc jej emocje na dluuuuuugo!
 
reklama
Zastanawiasz się chrenitko, jak wyglądają kontakty wnusi z rodzicami zięcia.Matka zięcia nie żyje już od 10-ciu lat a ojciec, choć zamieszkuje z zięciem w jednym domu,to jednak osobno.Jest to trudna,śląska rodzina.Ojciec po przekazaniu gospodarstwa zięciowi usunął się całkowicie z życia zięcia.nie łączy ich więź emocjonalna a kontakt między nimi ogranicza się do "suchych komunikatów".Z racji,że w domu nie ma kobiety a zięć zajęty jest gospodarstwem,dziecko często pozostaje pod opieką 70-letniego jego ojca.Jednakże np. w wakacje,gdy przedszkole jest nieczynne,dziecko wywożone jest do dalszej rodziny,lub obcych osób.W ubiegłym roku,jak równiez i w tym roku,w okresie wakacyjnym nie dostałam dziecka ani na jeden dzień.Mieszkam 13 km od zięcia.
 
Trudno się w tej sprawie wypowiedzieć, nie znając relacji drugiej strony, czyli zięcia. Może z jego punktu widzenia takie kontakty z babcią działają na niekorzyść dziecka, zastanów się czy zabierając dziecko do siebie nie robiłaś na złość zięciowi, np. pozwalając n to czego on zabrania, czy nie nastawiałaś wnuczki przeciwko tacie komunikatami że to ty najbardziej ją kochasz itp. Podoba mi się tu wypowiedż muszelki.
 
Do Melada 50- bardzo przykra sytuacja, czasem nie chce się wierzyć że ludzie mogą być tak okrutni.Przecież powinno was łączyć dobro tego dziecka .Spróbuj porozmawiać z zięciem może z czasem będzie lepiej.Może z czasem zauważy ,że nie jesteś jego wrogiem tylko kochającą babcią.Zyczę powodzenia i wytrwałości.
 
Nie ma co się załamywać, po prostu trzeba działać.
Od 2009r. wyszło nowe prawo co do dziadków dziecka - dziadkowie mogą wystąpić do sądu o widzenia z wnuczkami i to jest ich prawo, wcześniej prawo co do dziadków nie było tak przychylne.

Radzę zgłosić się do radcy prawnego - on będzie wiedział najlepiej, jak to załatwić.

I przede wszystkim głowa do góry! Zięc nie jest pępkiem świata, a jeśli ma jakieś problemy ze sobą to na plus - paradoksalnie, bo może sąd uzna że nie może wychowywać córki.
 
Hej,
nie ulega wątpliwości, że zarówno 50-letnia osoba po stracie córki bardzo cierpi, jak i młody facet, który został w domu bez wsparcia kobiety z maleńkim 4-letnim dzieckiem...
Nie wiem, czy śmierć córki była nagła, czy była skutkiem wieloletniej choroby...wiem natomiast jedno - zarówno ojcu, jak i babci (a chyba też już i dziecku) powinna być zapewniona pomoc psychologa. Niestety w naszym "chorym" kraju nikt jeszcze o to nie zadbał. Mam nadzieję, że to się zmieni.
Póki co proszę babcię tej małej aby poszła w tym kierunku....być może uda się namówić znajomych zięcia do pomocy. Być może przekazać informację w przedszkolu (o ile chodzi mała do przedszkola).

Sama z doświadczenia wiem, jak bardzo takie wsparcie jest potrzebne. I mam ogromny żal do instytucji w naszym kraju, że pozostawiają samym sobie biedne osierocone dzieci. Sama takim byłam. Po 5-letniej walce z nowotworem u mamy straciłam JĄ a także ojca...
 
Problem w tym,że zięć panicznie boi się psychologów i psychiatrów.Powiedział mi,że jak wspomnę w sądzie o terapii dla niego,czy dla dziecka,to ucieknie z dzieckiem za granicę i więcej wnusi nie zobaczę....Raz 10 lat temu,po śmierci swojej matki był zięć u psychologa.Psycholog po rozmowie z nim odmówił z nim współpracy,kierując go jednocześnie do psychiatry.Nigdy do psychiatry się nie zgłosił,ale twierdzi od tamtej pory,że wszyscy psycholodzy i psychiatrzy to są świry i on wie na jakiej zasadzie oni działają..
 
Muszelka, zdarza się. Słowo! Teściowa i jej córka chodziły do psychologa na osobne spotkania. Po kilku wizytach facet zrezygnował ze spotkań z teściową bo uznał, że to ponad jego siły :-D Czy zalecił wizytę u psychiatry, to tego nie wiem bo ja również zrezygnowałam ze spotkań z nią :-p
 
reklama
Wierze, ze psycholog moze zrezygnowac z pacjenta, ale wtedy odsyla (zazwyczaj) do innego psychologa a nie psychiatry (psychiatra to lekarz jak kazdy inny, ktory wydaje diagnoze, wypisuje recepty, kieruje na leczenie itd - po medycynie; psycholog to osoba, ktora z nim wspolpracuje i do ktorej sa kierowani pacjenci wlasnie na leczenie - po psychologii).
Ale OK, nie jestem wszechwiedzaca......Jednak ostatni wpis autorki tematu daje do myslenia.....
 
Do góry