reklama
Zosia87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2016
- Postów
- 324
Każdy ma szanse nawet najgorszy przypadek kończy sie ciąża wiec wszystko moze sie udać trzeba moc nadzieje i nie poddawać sie a jak wyniki książkowe to i szanse większe wiec głowa do góry a 30 lat to tez kolejny plus przemawiający za tym ze właśnie wam moze sie udać6.09 mam Wizytę ze wszystkimi badaniami do invitro
Trochę o mnie
30 lat. W wieku 2 latek zapelnie otrzewnej. Wylany wyrostek robaczkowy.
Wodniak jajowodu, niepękające pecherzyki, zastrzyki nie pomogły.
Trafiłam do kliniki leczenia niepłodności bo lekarze juz nie wiedzieli jak mi pomoc.
Tam mnie uświadomiono ze zapalenie otrzewnej zrobiło spustoszenie i skoro przez 7 lat w ciąże naturalna nie zaszłam to raczej nie zajdę.
Wiec próbować będziemy invitro.
Wszystkie wyniki mam książkowe. Maż tez.
Uważacie ze powinno sie udać?
Zagniezdzi sie u mnie jakis mały kropek?
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Hooope86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2016
- Postów
- 1 134
Dzięki Zosia
Możesz napisać jak wyglada cała procedura invitro w Norwegii?
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Możesz napisać jak wyglada cała procedura invitro w Norwegii?
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Zosia87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2016
- Postów
- 324
Tutaj przepisują tylko Lutinus a tez pewnie leki przepisywane sa indywidualnie ja przed zabiegiem byłam ma implantach wywowylujacych sztuczna menopauzę a pózniej brałam spray do nosa 2 razy dziennie w dwie dziurki a gdy zaczęłam zastrzyki menopur puregon to zmniejszyłam dawkę spraya na 2 razy dziennie do 1 dziurkiAktualnie przyjmuje od kilku miesięcy
Acard, molekin D3, selen, inofem.
Czy wszystko jest ok?
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Zosia87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2016
- Postów
- 324
W poprzedniej odpowieDzięki Zosia
Możesz napisać jak wyglada cała procedura invitro w Norwegii?
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
w poprzedniej odpowiedzi napisałam co brałam ostanio. Teraz była moja ostatnia próba refundowana. Refundacja polega na tym ze moge podejść do 3 zabiegów- musiałam na początku płacić sama za leki do kwoty koło 16.000kr( 7.500zl jakoś) reszta poza ta kwota jest zwracana za leki bo za zabieg sami płacimy przy refundowanymi invitro jest to kwota 1.500kr (700zl) zbieramy wszystkie rachunki za leki i po punkcji dostajemy wypełniony dokument o podejściu do invitro ze szpitala i to musimy do helfo i to oni zwracają nam pieniądze. W odróżnieniu do pl invitro jest refundowane jedynie w szpitalach nie w prywatnych klinikach ale podchodząc np w pl lub prywatnie w Norwegii możemy wysłać rachunki za leki i dostaniemy zwrot ale tylko ze leki które przekroczyły kwotę 16.000kr wszystko poniżej płacimy sami ale musimy zbierać rachunki żeby pózniej muc okazać ile juz wydaliśmy. 3 próby refundowane sa na jedno dziecko wiec jeżeli zajdziemy w ciąże za 2 razem to 3 sie nam nie należy ale tego musiałabym sie dokładnie dowiedzieć ale tak mi sie wydaje. Tutaj jest wszystko tak inaczej za każdym razem miałam usg w piątek, pobranie poniedziałek i transfer w środę tak tu jest nawet ginekolog w Pl sie dziwiła. A w dzien punkcji musimy wziąć godzinę przed 3 tabletki przeciw bólowe i jedna na uspokojenie pózniej dostawałam kroplówkę ze względu na endo i na krześle w sali dożylnie lek przeciwbólowy wiec wszystko sie czuje i nie ma ze boli wiec za którymś wkłuciem zaczynam sie cała trząść z bólu. Po zabiegu leżymy na takiej sali gdzie wszystkie przyjeżdzają kobiety po zabiegu każda jest zasłoniła i odpoczywa tam 30 min i do domu. W dniu transferu informują nas ile jest jajek co i jak sie dzieje z reszta i dochodzi po transferu. Po wsadzeniu zapłodnionych komórek schodzi sie ubiera chwila na rozmowę z pielęgniarka dostaje sie informacje jakie mogą wystąpić powikłania i kiedy należy zrobic test i do domu i każą żyć jak sie żyło ćwiczyć pracować uprawiać seks i wogole masakra 360 inaczej niż w Pl żeby dostać zwolnienie trzeba iść do lekarza rodzinnego i wyprosić takie owo zwolnienie bo zwolnienie ze szpitala dostajemy tylko na 3 dni od dnia punkcji do transferu. Ale sie rozpisałam hihiDzięki Zosia
Możesz napisać jak wyglada cała procedura invitro w Norwegii?
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Zosia87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2016
- Postów
- 324
Ostatnio brałam dawkę puregon dawka 300 a menopur 75 przez 9 dni i podobno to jest juz maksymalna dawka i ze pomimo tak wysokiej u mnie było tylko 9 komórek miałam 2 pecherzyki w prawym i nie pamietam ile w lewym a w styczniu wycięto mi jeden jajowod i tez moje jajeczka nie sa w najlepszej kondycji jak na moj wiek a maź nasienie ponad przeciętna.
Rustynka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2016
- Postów
- 2 526
Witam. Jestem tutaj nowa Na początek napisze cosik o sobie : mam 29 lat od 8 lat mieszkam w Norwegii, 4 lata jestem po ślubie i od 4 staramy sie o dzidziusia . Mamy za sobą 4 próby in vitro 3 pełne i jedna nie pełna ponieważ za 3 razem 3 komóreczki nie dotrwały do 5 dnia to była pierwsza próba by otrzymać 5 dniowy zarodek niestety nie udana. Aktualnie jestem 7dpt, 15.08 pobrano 9 komórek z których 6 sie zapłodnilo 2 podano i 4 zostały do dalszego podziału ale te tez nie dały rady i nie mamy żadnych mrozaczkow. Mam endometriozę 4 stopnia i dlatego takie problemy 2 laparoskopie i jedna laparotomia za mną ale wiem ze nawet w kiepskich przypadkach sie udaje wiec nie tracę nadziei
Rustynka gratuluje tylu komóreczek
Ja również mam endometrioze a najlepsze jest to że nie wiem jakiego stopnia, podobno mam całą jamę otrzewną wysianą zrostami. A odkryli to podczas lsparoskopii i usunięcia ciąży etopowej. Szkoda że nie zrobili badania histopatologicznego .
Ostatnia edycja:
Nika06
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2016
- Postów
- 51
Czesc dziewczyny, jestem tutaj nowa ale z uwagą śledzę waszą trudną drogę do szczęścia. Sama jestem w podobnej sytuacji. Jestem po drugiej próbie i czekam ... W pierwszej próbie miałam podany jeden zarodek, ponieważ tylko jeden przeżył, niestety ciąży nie było. Zarodek podobno był ładny, nie miałam napiętej otoczki ponieważ była w miarę cięka, mimo to cos zawiodło.
Jeden cykl przerwy i zabraliśmy sie ponownie do pracy. Tym razem na długim troszkę męczącym protokole. Brałam tabletki antykoncepcyjne na wyciszenie jajników a potem miałam podane leki na wzrost pęcherzyków. W prawym rosło dużo ale wolno, natomiast w lewym szło cieżko. Podczas punkci pobrano mi 13 komórek lecz tylko 6 było do zapłodnienia i z tego tylko 4 rozwijały sie prawidłowo. Podane miałam 3 dniowe zarodki, na własne życzenie 2 malyszki 10A i 8B. Po punkcji wszystko mnie bolało i ten ból był jeszcze przez kilka dni. Dzis jest 5 dzień po transferze, w poniedziałek lub wtorek ide na betę wiec sie okaże. Jestem dobrej myśli ze tym razem sie uda. Trzymam kciuki rowniez za Was dziewczyny
Pozdrawiam
Jeden cykl przerwy i zabraliśmy sie ponownie do pracy. Tym razem na długim troszkę męczącym protokole. Brałam tabletki antykoncepcyjne na wyciszenie jajników a potem miałam podane leki na wzrost pęcherzyków. W prawym rosło dużo ale wolno, natomiast w lewym szło cieżko. Podczas punkci pobrano mi 13 komórek lecz tylko 6 było do zapłodnienia i z tego tylko 4 rozwijały sie prawidłowo. Podane miałam 3 dniowe zarodki, na własne życzenie 2 malyszki 10A i 8B. Po punkcji wszystko mnie bolało i ten ból był jeszcze przez kilka dni. Dzis jest 5 dzień po transferze, w poniedziałek lub wtorek ide na betę wiec sie okaże. Jestem dobrej myśli ze tym razem sie uda. Trzymam kciuki rowniez za Was dziewczyny
Pozdrawiam
reklama
butterfly1331
Moderator
- Dołączył(a)
- 30 Marzec 2016
- Postów
- 5 409
Powodzenia, NikaCzesc dziewczyny, jestem tutaj nowa ale z uwagą śledzę waszą trudną drogę do szczęścia. Sama jestem w podobnej sytuacji. Jestem po drugiej próbie i czekam ... W pierwszej próbie miałam podany jeden zarodek, ponieważ tylko jeden przeżył, niestety ciąży nie było. Zarodek podobno był ładny, nie miałam napiętej otoczki ponieważ była w miarę cięka, mimo to cos zawiodło.
Jeden cykl przerwy i zabraliśmy sie ponownie do pracy. Tym razem na długim troszkę męczącym protokole. Brałam tabletki antykoncepcyjne na wyciszenie jajników a potem miałam podane leki na wzrost pęcherzyków. W prawym rosło dużo ale wolno, natomiast w lewym szło cieżko. Podczas punkci pobrano mi 13 komórek lecz tylko 6 było do zapłodnienia i z tego tylko 4 rozwijały sie prawidłowo. Podane miałam 3 dniowe zarodki, na własne życzenie 2 malyszki 10A i 8B. Po punkcji wszystko mnie bolało i ten ból był jeszcze przez kilka dni. Dzis jest 5 dzień po transferze, w poniedziałek lub wtorek ide na betę wiec sie okaże. Jestem dobrej myśli ze tym razem sie uda. Trzymam kciuki rowniez za Was dziewczyny
Pozdrawiam
Podziel się: