reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Asia_77, ja bym odłożyła AZ na ostateczną próbę, masz teraz możliwość skorzystania z programu i leków refundowanych, powiem Ci na moim przykładzie, miałam 3 stymulacje, moje zarodki za każdym razem były słabe, w pierwszym podejściu z czterech dwa były podane w 3 dobie, dwa pozostałe nie dotrwały do mrożenia, przy 2 podejściu zarodków było 7, jeden podany na świeżo w drugiej dobie, 5 zamrożonych (2 doba) 1 się rozpadł. Kolejne podejście to crio z 4 zarodków 1 podany reszta nie przeżyła, przy drugim crio ostatni zarodek podczas rozmrażania uległ uszkodzeniu. Przy 3 podejściu na 5 zarodków 2 podane w drugiej dobie, reszta nie przeżyła do mrożenia, w końcu beta pozytywna, pierwszy raz ! Piszę Ci to, nie żeby Cię dołować tylko po to by walczyć póki można, a masz taką możliwość, z AZ jeszcze zdążysz spróbować gdyby się nie udało, a z programu to już nie koniecznie, czas goni, latka lecą, a czy przedłużą program nie wiadomo. Jaką decyzję podejmiecie to za taką będę trzymać kciuki, w końcu na pewno się uda i jak to kate_p7 szczęście w końcu przyjdzie. :-)
 
reklama
Witajcie dziewczyny

dorotav – ja też należę do osób nie lubiących pić hektolitrów wody. Nie wiem jak to będzie po punkcji.

Asia_77 – ja od razu po kwalifikacji mogłam rozpocząć stymulację, ale to dlatego, że ja jestem zapisana do programu od 03.07.2013r. Słyszałam, że pary zapisujące się do programu w tym roku będą mogły podchodzić w 2015r., ale zważywszy ten tel. z kliniki, który otrzymałaś to mogło się coś pozmieniać w tej kwestii. Kilka razy już się zastanawiałam nad tym co bym zrobiła na Twoim miejscu i jedyne co mi przychodzi do głowy to idź na kwalifikacje i dopytaj kiedy będziesz mogła zacząć stymulację. Po uzyskaniu tej odp. dopiero bym się zastanawiała co dalej.

djazzpora – mnie pomagają porządki, ale to niestety tylko na chwilę.
 
Bardzo dziękuję Wam za odpowiedzi. I powiem ze zgadzam się zupełnie.
U nas problem dość nietypowy. Tak w skrócie napisze bo wspomnienia do dziś bolą 
Kilkanaście lat temu wykryto u mnie guza piersi. Początkowo uważano że jest niegrozny. Niestety jak zaszłam w ciążę z córką (jest moim dzieckiem z pierwszego małżeństwa) okazało się, że pod wpływem hormonów guz bardzo się powiększył. Pod koniec ciąży jedną pierś miałam większą o 3 rozmiary. Ginekolog radził usunąć ciążę na początku 5 miesiąca. Nie zgodziłam się. Dziś Młoda ma prawie 12 lat 
Niestety zgodziłam się na cięcie cesarskie, podczas którego podwiazano mi jajowody  dziś wiem że był to błąd. Ówczesny mąż nie wytrzymał napięcia związanego z moim dalszym leczeniem i zostalysmy same. Wyszłam powtórnie za mąż i jestem zdrowa. Kochamy się i uwielbiamy córcie, ale pragniemy mieć wspólne dziecko. Wiem, że może niektórym z Was wydawać by się mogło, iż to byłby już zabytek łaski. Rozumiem to, ale rozumiem też męża, bo własnych dzieci nie ma. Mi też nie wystarczylyby dzieci męża z pierwszego małżeństwa 

Miało być krótko a tu cały referat 
 
O kurcze, Asia, historia jak z filmu. Więc musi być hollywoodzkich zakończenie :)
Z tego co piszesz wynika, że ze względu na wiek i przebyta terapię możesz mieć słabe komórki jajowe. To niestety nie wróży dobrze. Ale zawsze warto wykorzystać szanse do końca. Na twoim miejscu zdecydowałam się na rządowkę w tym roku, a jeśli, tfu tfu, nie da rady to w przyszlym roku na adopcję komórki jajowej. Wtedy ty będziesz biologiczną matką a mąż będzie miał swojego genetycznego dziedzica. I żyli długo i szczęśliwie :)
 
Asia77- walcz bo jest o co. Ja jestem po dwoch ciazach pozamacicznych i tez mam podwiazane jakowody a mam dopiero 27 lat. I jak widac tez jestem po dwoch nieudanych transferach i to w 5 dobie. Teraz jakb e podchodzic drugi raz do pelnej procedury chce miec transfer w 3 dobie i zarodki mrozic tez chce w 3 zeby tym razem miec ich wiecej bo ostatnio z 9 do piatej doby dozyly tylko 3.
 
Hej dziewczyny;-)
I ja postanowiłam do Was dołączyć;-)
Mam 30 lat, mąż 33, i ze względu na kiepskie żołnierzyki męża postanowiliśmy skorzystać z procedury in vitro.
Leczymy się w Invicta Warszawa. Z kwalifikacją nie było żadnych problemów, nawert lekarz nie trzymał się obligatoryjnie wymaganego czasu do kwalifikacji, ze względu na to, że w ostanim badaniu żaden, z 4 mln plemników się nie ruszał, co też porównywał do azospermii. Tak więc idę protokołem długim, moje AMH to 6,3;-)Biorę tabletki anty od pierwszego dnia cyklu, i teraz po 14 dniach mamy kolejną wizytę, gdzie lekarz chyba już przepisze zastrzyki, wspominał o gonapeptylu+badania z krwi.
Zobaczymy jak to będzie, jestem bardzo niecierpliwa....In vitro to jedna wielka niewiadoma, i jak zdążyłam zaobserwować po wypowiedziach na forach, to chyba z kiepskim nasieniem, nie powstają dobrej klasy zarodki, albo się przestają rozwijać...No ale, staram się być dobrej myśli, że sie uda:-)
Buziaki:-)
 
reklama
Lilka: decyzje o transferze byla bledna bo zarodki nie mogly byc slabe skoro je zamrozono nawet. Min 4 jak nie wiecej z 10 byly dobre a jak ma sie 4 to czekamy do 3 doby. A jak w 3 nadal 4 jest bardzo dobrych to mozna sie pokusic o 5 dobe ale tu jest juz ryzyko i duzo zalezy od dokladnej klasy zarodka.
I niestety jakies wieksze niz mniejsze pojecie o tym mam
 
Do góry