reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Ja chyba rozumiem. To oczekiwanie, to że otoczenie trzyma za mnie kciuki, to ze się pytają jak się czuje, to że mąż wierzy w sukces. To wszystko powoduje, że czuje obciążenie, trochę nie chce ich zawieść i siebie też nie chce zawiesc. Ale tak na prawdę na nic nie mam wpływu. Lubię kontrolować sytuację, a tu na nic nie mam wpływu. Dlatego pilnuje zdrowego jedzenia, spaceruje i inne bzdury żebym nie mogła sobie zarzucić, że czegoś nie zrobiłam.
Tym razem wie tylko mąż i koleżanki z pracy.
Takie "negatywne" nastawienie zmniejsza obciążenie. Jak się uda to super, będzie mega radość, a jakby sie nie udało to chociaż już jest się na to gotowym. Tak w teorii... bo w praktyce mała nadzieja jest zawsze i beta 0 boli i tak. Z tyłu głowy będę wierzyć, że jestem w ciąży do momentu okresu.
Idealnie w punkt. To samo czuję. I wiem, że jak będzie beta 0 to będzie mi przykro, ale już zdążyłam to przetrawić. Na pewno nie będzie to taki szok.
 
reklama
Nasz też prowadzi inne lekarz może dlatego. I ta klinika chyba nie lubi cykli naturalnych. Sztuczny jest łatwiejszy do ogarnięcia.
Ja cisnę mojego lekarza równo. Zapytałam go dlaczego nie chcą mi robić na naturalnym. Powiedział, że naturalny jest trudny do opanowania, na sztucznym wszystko na spokojnie, wszystko pod kontrola. A w moim przypadku jeżeli mamy zamiar transferowa świeży zarodek, to prawie niemożliwe do zorganizowania. Zgrać moment owulacji, z oddaniem nasienia i z zachowaniem abstynencji.

I tak jest duże ryzyko. W poniedziałek miała mieć transfer dziewczyna i czekają … bo zarodek nie przeszedł w blastocyste w 5 dobie.

Ostatnie słowa mojego lekarza, ze teraz wszystko zależy od „szczęścia”.
 
Ja cisnę mojego lekarza równo. Zapytałam go dlaczego nie chcą mi robić na naturalnym. Powiedział, że naturalny jest trudny do opanowania, na sztucznym wszystko na spokojnie, wszystko pod kontrola. A w moim przypadku jeżeli mamy zamiar transferowa świeży zarodek, to prawie niemożliwe do zorganizowania. Zgrać moment owulacji, z oddaniem nasienia i z zachowaniem abstynencji.

I tak jest duże ryzyko. W poniedziałek miała mieć transfer dziewczyna i czekają … bo zarodek nie przeszedł w blastocyste w 5 dobie.

Ostatnie słowa mojego lekarza, ze teraz wszystko zależy od „szczęścia”.
Tak tutaj masz rację. U ciebie by było ciężko bardzo. Ale jak już są zamrożone zarodki to da się ogarnąć. Ja ogarnęłam [emoji1787][emoji1787] Ale stres był. Na szczęście u nas jest dużo luxmedów i tam mnóstwo terminów na już na usg. Myślę, że w mniejszych miejscowościach byłoby trudniej.
 
Też mam takiego schiza[emoji1787] ale z drugiej strony jak jest pod językiem to chyba się nie zadławię. Kiedyś zadławiłam się landrynką i do tej pory mam dreszcze jak o tym pomyślę. Prawie umarłam, ale wykasłałam.
Mi lekarz tak rozpisał godziny.
Ja też brałam luteinę dopochwową i pod język o 24 i 6 rano. I wiele razy zdarzyło mi się że o 3 obudziłam się z luteiną przyklejoną pod językiem 🤭🤔 raczej nie ma szans żeby się nią zakrztusić bo ona się od razu przykleja więc można śmiało spać 😀
 
reklama
Do góry