reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny a co myślicie o szczepieniu w 2 trymestrze ciąży? Wczoraj byłam na połówkowych, lekarz wciskał mi zwolnienie, ponieważ jestem nie zaszczepiona No i pracuję w aptece , no i powiedział że już mogę się zaszczepić, ale ja nie wiem co mam robić, szczepienie w ciąży???? 🤷‍♀️🤷‍♀️🤷‍♀️
Ja się szczepilam przed ciążą bo nie zdecydowałabym się na szczepienie w ciąży. Nie jestem przeciwnikiem ale nie chciałam ryzykować w ciąży.
 
reklama
Dziekuje kochana 😘 ja tez trzymam za Ciebie kciuki ✊✊✊ wlasnie tak widzialam, ze ostatnio tez troche mniej sie odzywasz ;)
Oj tak dużo się dzieje u mnie ostatnio 🙈 parę tygodni temu pożegnałam mojego psiego przyjaciela ( był zemną 17 lat )😔 bardzo to przeżyłam 😔 mąż parę dni temu przyniósł malutkiego pudelka ( tą pustkę musieliśmy wypełnić , nie mogłam funkcjonować bez psa w domu 😔) do tego też sądzę że przyda mi się przy transferze gdyż nie będę tak myśleć bo tym małym trzpiotem trzeba się zająć 🙈 w pracy zapierdziel ( jak to ostatni czasami bywa ) i jeszcze chora byłam ( skończyło się na zastrzykach ... Trzy tygodnie w domu ) wróciłam do pracy i znów przeziębienie... Już myślałam że znów będzie antybiotyk ale zaczęłam łykać różne suplementy w tym cynk i przeszło samo 😉 cały październik zawalony rodzinnymi imprezami 🙈 ale w końcu odpocznę bo dziś ostatni dzień pracy i miesiąc urlopu 😍😍😍 mam nadzieję że wszystko pójdzie po mojej myśli i już do pracy nie wrócę tak szybko ✊✊✊✊✊❤️
A na zdjęciu mój prezent od męża 😍😍😍😍
 

Załączniki

  • Screenshot_2021-10-22-20-32-48-457_com.miui.gallery.jpg
    Screenshot_2021-10-22-20-32-48-457_com.miui.gallery.jpg
    330,3 KB · Wyświetleń: 83
Oj tak dużo się dzieje u mnie ostatnio 🙈 parę tygodni temu pożegnałam mojego psiego przyjaciela ( był zemną 17 lat )😔 bardzo to przeżyłam 😔 mąż parę dni temu przyniósł malutkiego pudelka ( tą pustkę musieliśmy wypełnić , nie mogłam funkcjonować bez psa w domu 😔) do tego też sądzę że przyda mi się przy transferze gdyż nie będę tak myśleć bo tym małym trzpiotem trzeba się zająć 🙈 w pracy zapierdziel ( jak to ostatni czasami bywa ) i jeszcze chora byłam ( skończyło się na zastrzykach ... Trzy tygodnie w domu ) wróciłam do pracy i znów przeziębienie... Już myślałam że znów będzie antybiotyk ale zaczęłam łykać różne suplementy w tym cynk i przeszło samo 😉 cały październik zawalony rodzinnymi imprezami 🙈 ale w końcu odpocznę bo dziś ostatni dzień pracy i miesiąc urlopu 😍😍😍 mam nadzieję że wszystko pójdzie po mojej myśli i już do pracy nie wrócę tak szybko ✊✊✊✊✊❤️
A na zdjęciu mój prezent od męża 😍😍😍😍
My w ciągu ostatnich 5 miesięcy pożegnaliśmy dwa psiaki.
Bernardynka 8 mies. zatruła się i zdechła w strasznych męczarniach, a drugi piesek, staruszek został uśpiony. Dopóki była nasza bernardynka, szalone zwierzę, to i staruszka była żywsza i w dobrej kondycji. A jak zdechła bernardynka, to drugi pies przeżył jakieś załamanie, w życiu nie sądziłam ze psy nawzajem tak mogą na siebie oddziaływać.
Teraz nie mamy psiaka. Dopiero na wiosnę kupimy. Ale to musi być duży pies, bo małe to mnie strasznie denerwują :) są urocze, lubię u kogoś ale ja muszę mieć w domu olbrzymy :) tzn na podwórku, bo w domu nie lubię zwierząt.
 
No to teraz wygląda to zupełnie inaczej i faktycznie często pary nie są w stanie dźwignąć już drugiej czy trzeciej procedury i to jest straszne, jeśli jednym z problemów są pieniądze. Nie dość że się nie udaje to jeszcze kasa stoi na przeszkodzie. Bardzo mnie to porusza zawsze jak to czytam, bo przecież każdy powinien mieć szansę bycia rodzicem i nie powinno to być zależne od pieniędzy bo jednego stać to sobie może dziecko zrobi a drugiego już nie. Na szczęście nas to nie dotyczy choć dopiero zaczynamy całą historię z ivf to nie wiem jak to będzie na końcu i czy będzie nas na wszystko stać, bo jak czytam ile czasem procedur się odbywa to głowa mała
My na początku byliśmy mądrzejsi od lekarzy nie chcieliśmy mrozić zarodków. Wtedy mało wiedzieliśmy i refundacji nie było. Szybciej bym zaszła w ciąże gdyby nie zapładnianie 2 komórek i transferowanie, jeżeli będzie jakiś zarodek. Kolejna procedura była z mrożonych komórek z 15 odmrozily sie całe 2. Wtedy nie było refundacji a procedura z mrożonych komórek kosztuje tyle samo co zwykła.
W 2015 wchodzi refundacja procedury i leków. No to korzystamy i nie kombinujemy już :-) właściwie straciliśmy kasę kombinując.
Program się kończy i jest kolejny tym razem samorządy. No, ale tez są „zasady” za transfery tez trzeba zaplacic. Gdy wchodzą refundację itp ceny programów rosną, kiedyś transfer kosztował 1300 teraz min 2400.
Były inne pakiety programów w klinikach, które zniknęły gdy weszła refundacja. Ja uważam ze powinna być refundacja leków dla wszystkich, wtedy kliniki nie podnosiłaby cen. A teraz te ceny są tak wysokie, ze bez refundacji to mało kogo stac.
Żeby nie było koszt procedur, badań genetycznych itp ( wtedy nic nie robiło sie na NFZ) to nie było mało same kariotypy 1tys od osoby.
Mnóstwo ludzi korzysta z tych programów a jakoś wszyscy zgodnie chodzą do kościoła i słychaja jakie to ivf jest złe… Bo to twór szatana 🤣
 
@Brakujemiwiary ale piekny piesek. Mam marzenie o czworonoznym przyjacielu ale poki co nie mozemy sobie na to pozwolic wiec musimy poczekac ☺️

Co do in vitro to my podejdziemy raz, na tyle nas teraz stac. Niestety. Jezeli sie nie uda albo nie bedzie mozliwosci mnie wystymulowac przez moje jajniki to bedziemy rozmawiac i myslec o komorce dawczyni ale to pewno za rok dopiero bo jednak kasa jest do tego potrzebna duzo wieksza. 😞
Na zaden program sie nie lapiemy bo mieszkamy w malym miasteczku.
 
My na początku byliśmy mądrzejsi od lekarzy nie chcieliśmy mrozić zarodków. Wtedy mało wiedzieliśmy i refundacji nie było. Szybciej bym zaszła w ciąże gdyby nie zapładnianie 2 komórek i transferowanie, jeżeli będzie jakiś zarodek. Kolejna procedura była z mrożonych komórek z 15 odmrozily sie całe 2. Wtedy nie było refundacji a procedura z mrożonych komórek kosztuje tyle samo co zwykła.
W 2015 wchodzi refundacja procedury i leków. No to korzystamy i nie kombinujemy już :-) właściwie straciliśmy kasę kombinując.
Program się kończy i jest kolejny tym razem samorządy. No, ale tez są „zasady” za transfery tez trzeba zaplacic. Gdy wchodzą refundację itp ceny programów rosną, kiedyś transfer kosztował 1300 teraz min 2400.
Były inne pakiety programów w klinikach, które zniknęły gdy weszła refundacja. Ja uważam ze powinna być refundacja leków dla wszystkich, wtedy kliniki nie podnosiłaby cen. A teraz te ceny są tak wysokie, ze bez refundacji to mało kogo stac.
Żeby nie było koszt procedur, badań genetycznych itp ( wtedy nic nie robiło sie na NFZ) to nie było mało same kariotypy 1tys od osoby.
Mnóstwo ludzi korzysta z tych programów a jakoś wszyscy zgodnie chodzą do kościoła i słychaja jakie to ivf jest złe… Bo to twór szatana 🤣
Ivf jest koszmarnie drogie. My mieliśmy szczescie, że chociaż te 5 tys od miasta jesteśmy do przodu. Tylko, że te 5 tys to bardzo niewiele w ogromie kosztów. Zresztą same wiecie. Nie wyobrażam sobie skąd mielibyśmy mieć kasę na kolejną procedurę. W takim kraju żyjemy, że mimo opłacania składek zdrowotnych za wszystkie procedury medyczne place z własnej kieszeni: za ivf, za dentystę, za endokrynologa, za ginekologa, za USG piersi itd. Już nie pamiętam kiedy byłam u lekarza na nfz. Ot taki mnie wziął wku&w na ten świat.
O i jeszcze mimo poronienia i dwóch ciąż biochemicznych nie kwalifikowalam się, żeby chociaż pakiet badań po poronieniach wykonać. Znów za wszystko sama płaciłam.
 
@Brakujemiwiary ale piekny piesek. Mam marzenie o czworonoznym przyjacielu ale poki co nie mozemy sobie na to pozwolic wiec musimy poczekac ☺️

Co do in vitro to my podejdziemy raz, na tyle nas teraz stac. Niestety. Jezeli sie nie uda albo nie bedzie mozliwosci mnie wystymulowac przez moje jajniki to bedziemy rozmawiac i myslec o komorce dawczyni ale to pewno za rok dopiero bo jednak kasa jest do tego potrzebna duzo wieksza. 😞
Na zaden program sie nie lapiemy bo mieszkamy w malym miasteczku.
Podejrzewam że duża większość z nas nie łapie się na dofinansowanie 😏
 
Ivf jest koszmarnie drogie. My mieliśmy szczescie, że chociaż te 5 tys od miasta jesteśmy do przodu. Tylko, że te 5 tys to bardzo niewiele w ogromie kosztów. Zresztą same wiecie. Nie wyobrażam sobie skąd mielibyśmy mieć kasę na kolejną procedurę. W takim kraju żyjemy, że mimo opłacania składek zdrowotnych za wszystkie procedury medyczne place z własnej kieszeni: za ivf, za dentystę, za endokrynologa, za ginekologa, za USG piersi itd. Już nie pamiętam kiedy byłam u lekarza na nfz. Ot taki mnie wziął wku&w na ten świat.
O i jeszcze mimo poronienia i dwóch ciąż biochemicznych nie kwalifikowalam się, żeby chociaż pakiet badań po poronieniach wykonać. Znów za wszystko sama płaciłam.
Dokładnie, wszystko prywatnie... Ale żeby dopłacać nierobów to nasz rząd ma pieniądze.... Zamiast porządnie dofinansować służbę zdrowia 😤
 
Ivf jest koszmarnie drogie. My mieliśmy szczescie, że chociaż te 5 tys od miasta jesteśmy do przodu. Tylko, że te 5 tys to bardzo niewiele w ogromie kosztów. Zresztą same wiecie. Nie wyobrażam sobie skąd mielibyśmy mieć kasę na kolejną procedurę. W takim kraju żyjemy, że mimo opłacania składek zdrowotnych za wszystkie procedury medyczne place z własnej kieszeni: za ivf, za dentystę, za endokrynologa, za ginekologa, za USG piersi itd. Już nie pamiętam kiedy byłam u lekarza na nfz. Ot taki mnie wziął wku&w na ten świat.
O i jeszcze mimo poronienia i dwóch ciąż biochemicznych nie kwalifikowalam się, żeby chociaż pakiet badań po poronieniach wykonać. Znów za wszystko sama płaciłam.
Dokładnie, wszystko prywatnie... Ale żeby dopłacać nierobów to nasz rząd ma pieniądze.... Zamiast porządnie dofinansować służbę zdrowia 😤
Przy obecnych wycenach świadczeń medycznych, powinniśmy lekarzy, którzy jeszcze pracują, na rękach nosić.
 
reklama
Do góry