Kto po in vitro?

[kate_p7]

Pytanie nie do mnie i nie podam medycznych faktów ale zapytałam o tą różnicę lekarza ze swojej kliniki jak i prof. Malinowskiego. Jeden i drugi podał uzasadnienie (coś w stylu, że Clexane jest czystą substancją a Neoparin jest pochodną) i wskazał na Clexane jako lepszą. Z racji tego, że miałam kiedyś zakrzep żyły głębokiej i wtedy fleblolog również zlecił Clexane to wybrałam właśnie Clexane.

Ale obie mają tą samą substancje czynną : Enoksaparyna sodowa.
Mogą się różnic dodatkami - rozpuszczalnikiem itp. I to może spływać na biodostęonosc, ale moim zdaniem chodzi o cenę. Neoparin jest tańszy bo nie chodzą przedstawiciele po lekarzach a clexane jest bardzo rozreklamowany. Chyba, ze jest coś jeszcze ale sprawdziłam substancja czynna taka sama..

 

[eij]

Super a są większe szanse przy podaniu dwóch? Zastanawia mnie jak to działa. Jakby się jeden niezaimplantowal na samym początku ciąży a drugi tak, to nie ma ryzyka straty obu?
Ja jestem szalona i marzę o dwójce

Podejrzewam że szansę są takie same dla jednego i drugiego. Lekarz nic nie mówił o ryzyku utraty dwóch jeśli jeden z nich się nie zagnieździ. Powiedział tylko żeby spróbować bo jeśli jeden będzie za słaby i nie da rady to drugi może przejmie inicjatywę. W naszym przypadku jeden chyba napędzał drugiego

 

[Orchidea33]

Wiem!! Mialam jeszcze Ciebie dopytac!!
Czy sa jakies medyczne fakty mowiace o
Tym ze Clexane jest LEPSZE od Neoparinu?? Warto cisnac o Clexane jesli mam w domu Neoparin?
Dodam ze zalecono mi go juz do stymulacji.
Mam lekka mutacje VLeiden

Pytalam Syd.ora. powiedzial, ze substancja ta sama ale neoparin ma inna igle i jest "składany " w chinach a clexane we francji. Generalnie nie ma różnicy. Ja tez mam Neoparin w domu i mowil, ze spokojnie moge go brac.

 

[Anittka]

Jak pierwszy raz zobaczyłam dwie kreski na teście cieszyłam się jak dzika był płacz, nawet mąż miał łzy w oczach. No a później były już inne łzy... Już potem żadna dodatnia beta nie dała mi takiej radości, bo się sparzylam za mocno.
Dzięki temu każda kolejna strata była już mniej bolesna, po ostatniej cb nie uroniłam już łzy. Trzymam gardę, nie dam się znów zaskoczyć.

Jejku Kochana jak każda inaczej reaguje na takie straszne historie. Ja mam łzy w oczach czytając Twojego posta ale jednocześnie pełna podziwu jaka jesteś silna i wspaniale że walczysz dalej.

 

[Anittka]

Podejrzewam że szansę są takie same dla jednego i drugiego. Lekarz nic nie mówił o ryzyku utraty dwóch jeśli jeden z nich się nie zagnieździ. Powiedział tylko żeby spróbować bo jeśli jeden będzie za słaby i nie da rady to drugi może przejmie inicjatywę. W naszym przypadku jeden chyba napędzał drugiego

Ja pytałam lekarza i on mówił że transferują 1lub 2 w zależności ile kobieta chce ale jego zdaniem jest wtedy trudniej by się przyjął którykolwiek a tu proszę @eij jest przykładem że to goowno prawda

 

[eij]

Ja pytałam lekarza i on mówił że transferują 1lub 2 w zależności ile kobieta chce ale jego zdaniem jest wtedy trudniej by się przyjął którykolwiek a tu proszę @eij jest przykładem że to goowno prawda

I nie tylko ja Znam też jedną dziewczynę która chyba też była na tym forum, transfer dwóch blastek i urodziła parkę

 

[laChance]

Jeszcze kochana, jeszcze takiej nie miałaś:-) ja przez pierwsze dwie procedury tez a potem syn 5.1.1 i dziewczyny 4.1.1. I ofkorz jak będą to odrazu ciąża i urodzenie prześlicznego bobaska :-)

U mnie 4.1.1 i biochem a tak liczyłam na Niego

 

[kate_p7]

@laChance nie ma gwarancji u mnie transfery mercedesow 5.1.1 - syn potem 4.1.1 nic nawet bety pozytywnej nie było i potem 2x4.1.1 i dziewczynki. Trochę jeszcze tych zarodków zostało, wiec jakby kolejny 4.1.1 się nie udał to byłaby klasyka gatunku ok 60% (IR) na zarodek klasy AA ok. 58% jest poprawna genetycznie a implantuje się z nich 80%. Zatem nie powala 4.1.1/5.1.1 jak już się zna te statystyki:-) maja po prostu większe szanse.

 

[Anittka]

U mnie 4.1.1 i biochem a tak liczyłam na Niego

Nic nie działa tu zero-jedynkowo niestety to zaczyna mnie coraz bardziej przerażać. Żadnej gwarancji niczego. Żadnej pewności czysty stres. Jak sobie to myślę jakie Sado macho akcję tu dziewczyny przechodzicie to maśle jakie wszystkie silne babki jesteście w dążeniu do upragnionego szczęścia.

 

[eij]

Nic nie działa tu zero-jedynkowo niestety to zaczyna mnie coraz bardziej przerażać. Żadnej gwarancji niczego. Żadnej pewności czysty stres. Jak sobie to myślę jakie Sado macho akcję tu dziewczyny przechodzicie to maśle jakie wszystkie silne babki jesteście w dążeniu do upragnionego szczęścia.

Kurde, a wydawałoby się że wszystko już jest zrobione, zarodek na swoim miejscu i ciąża to tylko formalność, nic bardziej mylnego