avocado dziękuje za ciepłe przyjęcie, fakt jak się można wygadać to zawsze człowiekowi tak troszkę lżej.
hope71 dziękuję nie wiem czemu ale zawsze w bólu raźniej we dwie. Nie znam osób przezywających to co my więc nie z wieloma osoabmi się tym dzielę. Miło jest wiedzieć że gdzieś ktoś przeżywa to samo bo jest w stanie zrozumieć mnie tak dobrze że nie powie mi farmazonu typu "nie martw sie, bedzie dobrze jak odpuścisz to zajdziesz" My z męzem nie mamy takiej opcji i dobrze o tym wiemy. Szkoda tylko że lekarzom zajęło dojście do tego dwa lata + rok jak sami się staraliśmy. Więc też o Córcię sporo powalczyłam. Miałam jednak nadzieję że to juz za mną. Ja nie biorę nawet pod uwagę stymulacji i w rezultacje wielu jajeczek. Ewentualnie mysle o tym zeby na własnym cyklu gdzie moze bedzie jedno dwa.
Myślę że moze mam siłę na walkę ale raz nie wiecej i finansowo też bo nie chce żeby odbijało się to kosztem Córci, a staram się ją rozpieszczać jak mogę. Jest moją długo wyczekiwaną Księżniczką.
Roxii masz racje i tylko my to chyba rozumiemy, boli tak samo.
hope71 dziękuję nie wiem czemu ale zawsze w bólu raźniej we dwie. Nie znam osób przezywających to co my więc nie z wieloma osoabmi się tym dzielę. Miło jest wiedzieć że gdzieś ktoś przeżywa to samo bo jest w stanie zrozumieć mnie tak dobrze że nie powie mi farmazonu typu "nie martw sie, bedzie dobrze jak odpuścisz to zajdziesz" My z męzem nie mamy takiej opcji i dobrze o tym wiemy. Szkoda tylko że lekarzom zajęło dojście do tego dwa lata + rok jak sami się staraliśmy. Więc też o Córcię sporo powalczyłam. Miałam jednak nadzieję że to juz za mną. Ja nie biorę nawet pod uwagę stymulacji i w rezultacje wielu jajeczek. Ewentualnie mysle o tym zeby na własnym cyklu gdzie moze bedzie jedno dwa.
Myślę że moze mam siłę na walkę ale raz nie wiecej i finansowo też bo nie chce żeby odbijało się to kosztem Córci, a staram się ją rozpieszczać jak mogę. Jest moją długo wyczekiwaną Księżniczką.
Roxii masz racje i tylko my to chyba rozumiemy, boli tak samo.