reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja ,miałam badanie pgd wszystkich chrmosomów i jeszcze dodatkowo jednej konkretnej choroby genowej wykrytej u mnie. U nas mieliśmy finalnie 7 zarodków,.Z czego z badania chromosomów 2 okazały się wadliwe,a żadne z nich nie miało tego mojego wadliwego genu.Czyli w sumie 5 zarodków \zostało nam zdrowych,czyli nie zawsze wychodzi że wszystkie mogą okazać się złe.U mnie w tym przypadku akurat mieliśmy szczęście że z tak małej ilości jeszcze tyle zostało zdrowych :)
no super wynik mialas, ale pewnie jestes mlodsza a to ponoc idzie bardzo w parze wiek i to ze sie komorki jajowe zle dziela
 
reklama
Dziewczyny wariuję, doradźcie co myślicie, oczywiście lekarz zadecyduje 😉
1. Czy któraś z was miała 12 dni stymulacji?
Moje podglądy to tylko 8 i 12 dzień stymulacji, dziś jest 11 ds i mega bolą mnie jajniki, więc martwię się czy to nie za długo przy dawce 300 menopuru
Poprzednie 2 stymulacje 10 i 11 dni ale na innym protokole bez progesteronu i żadnych bóli
2. Jak myślicie, czy przy tak długiej stymulacji warto jeszcze cisnąć lekarza o podwójny trigger, jeśli moim głównym do tej pory problemem była średnio tylko połowa dojrzałych oocytów.
W ostatnią środę mi powiedział, że to niekonieczne, ale wciąż o tym myślę, bo wiem że dziewczyny miały ładne i dojrzałe komórki.
Ale nie wiem czy 12 dni stymulacji + podwójny trigger nie da katastrofy w postaci pęknietych wcześniej jajeczek

Kurde zazwyczaj jestem opanowana, ale jeszcze nigdy nie czułam takiej niepewności podczas stymulacji jak teraz. To chyba wynika z tak rzadkich podglądów, bo nie wiem co się dzieje i czy mi te jajka zaraz nie eksplodują
 
Dziewczyny wariuję, doradźcie co myślicie, oczywiście lekarz zadecyduje [emoji6]
1. Czy któraś z was miała 12 dni stymulacji?
Moje podglądy to tylko 8 i 12 dzień stymulacji, dziś jest 11 ds i mega bolą mnie jajniki, więc martwię się czy to nie za długo przy dawce 300 menopuru
Poprzednie 2 stymulacje 10 i 11 dni ale na innym protokole bez progesteronu i żadnych bóli
2. Jak myślicie, czy przy tak długiej stymulacji warto jeszcze cisnąć lekarza o podwójny trigger, jeśli moim głównym do tej pory problemem była średnio tylko połowa dojrzałych oocytów.
W ostatnią środę mi powiedział, że to niekonieczne, ale wciąż o tym myślę, bo wiem że dziewczyny miały ładne i dojrzałe komórki.
Ale nie wiem czy 12 dni stymulacji + podwójny trigger nie da katastrofy w postaci pęknietych wcześniej jajeczek

Kurde zazwyczaj jestem opanowana, ale jeszcze nigdy nie czułam takiej niepewności podczas stymulacji jak teraz. To chyba wynika z tak rzadkich podglądów, bo nie wiem co się dzieje i czy mi te jajka zaraz nie eksplodują

Dlugosc stymulacji to bardzo indywidualna sprawa. Jutro bedziesz wiedziec jakiej wielkosci sa jajka. Zawsze możesz zapytać lekarza czy to ze to niwkonieczne oznacza, ze jest zageozdbie wczesniejszym peknieciem.
Ja np przy drugiej stymulacji czulam die duzo gorzej i duzo szybciej bolaly mnie jajniki. Efekt byl taki, ze potem przez 3 miesiace miałam jeszcze hiperke, ale tez uzyskali 4 blastki, wiec bylo warto!
 
Dopiero będę zaczynać procedurę in vitro pod 2 nieudanych IUI. Chciałam się dowiedzieć, jakie są Wasze historię? Za którym razem in vitro się udało? Czy któraś z Was również jest w Poznaniu w Klinice Invimed u dr Sroka i akurat z nim się udało?
 
Dopiero będę zaczynać procedurę in vitro pod 2 nieudanych IUI. Chciałam się dowiedzieć, jakie są Wasze historię? Za którym razem in vitro się udało? Czy któraś z Was również jest w Poznaniu w Klinice Invimed u dr Sroka i akurat z nim się udało?
Hej, znajdziesz tu historie dziewczyn, ktorym udalo sie za pierwszym razem, jaj i takie, ktore mialy po 10 transferow. Wszytsko zależy od tego jaki jest problem, na jakiego lekarza trafisz no i ile bedziesz mieć szczescia.
In vitro to walka, trzeba miec twarda dupe, ale warto, bo większości z nas sie udaje.
Powodzenia [emoji6]
 
Dziewczyny wariuję, doradźcie co myślicie, oczywiście lekarz zadecyduje 😉
1. Czy któraś z was miała 12 dni stymulacji?
Moje podglądy to tylko 8 i 12 dzień stymulacji, dziś jest 11 ds i mega bolą mnie jajniki, więc martwię się czy to nie za długo przy dawce 300 menopuru
Poprzednie 2 stymulacje 10 i 11 dni ale na innym protokole bez progesteronu i żadnych bóli
2. Jak myślicie, czy przy tak długiej stymulacji warto jeszcze cisnąć lekarza o podwójny trigger, jeśli moim głównym do tej pory problemem była średnio tylko połowa dojrzałych oocytów.
W ostatnią środę mi powiedział, że to niekonieczne, ale wciąż o tym myślę, bo wiem że dziewczyny miały ładne i dojrzałe komórki.
Ale nie wiem czy 12 dni stymulacji + podwójny trigger nie da katastrofy w postaci pęknietych wcześniej jajeczek

Kurde zazwyczaj jestem opanowana, ale jeszcze nigdy nie czułam takiej niepewności podczas stymulacji jak teraz. To chyba wynika z tak rzadkich podglądów, bo nie wiem co się dzieje i czy mi te jajka zaraz nie eksplodują
Ja ogólnie miałam przy pierszej stymulacji 8dni chyba z czego odrazu dawali zastrzyk na pęknięcie 9DS. Potem druga tez szybko poszło, ale duzo niedojrzałych komórek. Przy trzeciej stymulacji miałam inny protokół i bardzo długo on trwał. Może ze względu na to, ze dawki były 150 mogło to trwać z 12dni. Komórek nie było super duzo dojrzałych, ale te co były wszystkie się zaplodnily i prawie wszystkie doszły do blastki. W mojej pierszej i ostatniej procedurze było duzo dojrzałych, bo był zastrzyk z menopuru w dniu pregnylu. U mnie to działa na dojrzewanie. Tez mam z tym problem, gdy kończono stymulację szybko bez dodatkowego zastrzyku w dniu pregnylu na 16 komórek było tylko 6 dojrzałych. Teraz na 20 komórek 16 dojrzałych. A dawno temu na 24 było 17 dojrzałych. Poza tym to nie zawsze jest tak, ze się piepszy stymulacja czasem te komórki które są niedojrzałe są wadliwe i tak nic z nich nie będzie. No, ale zawsze lepiej mieć 1-2 w nadmiarze niż za mało :-)
 
Ja ogólnie miałam przy pierszej stymulacji 8dni chyba z czego odrazu dawali zastrzyk na pęknięcie 9DS. Potem druga tez szybko poszło, ale duzo niedojrzałych komórek. Przy trzeciej stymulacji miałam inny protokół i bardzo długo on trwał. Może ze względu na to, ze dawki były 150 mogło to trwać z 12dni. Komórek nie było super duzo dojrzałych, ale te co były wszystkie się zaplodnily i prawie wszystkie doszły do blastki. W mojej pierszej i ostatniej procedurze było duzo dojrzałych, bo był zastrzyk z menopuru w dniu pregnylu. U mnie to działa na dojrzewanie. Tez mam z tym problem, gdy kończono stymulację szybko bez dodatkowego zastrzyku w dniu pregnylu na 16 komórek było tylko 6 dojrzałych. Teraz na 20 komórek 16 dojrzałych. A dawno temu na 24 było 17 dojrzałych. Poza tym to nie zawsze jest tak, ze się piepszy stymulacja czasem te komórki które są niedojrzałe są wadliwe i tak nic z nich nie będzie. No, ale zawsze lepiej mieć 1-2 w nadmiarze niż za mało :-)
Dzięki bardzo. Ja wiem, że to że komórki są niedojrzałe nie zawsze oznacza, że stymulacja była spaprana. Ale mam 40 lat, to moja 3 stymulacja, do tej pory mieliśmy tylko 1 słabą blastkę, więc chciałabym zrobić wszystko żeby zmaksymalizować szanse, bo to moje ostatnie podejście na swoich komórkach.
Niestety, nigdy nie ma pewności, czy nie będzie jeszcze gorzej.
Czas pokaże, muszę trochę wyluzować ale jakieś czarne myśli mnie dopadły
 
Dlugosc stymulacji to bardzo indywidualna sprawa. Jutro bedziesz wiedziec jakiej wielkosci sa jajka. Zawsze możesz zapytać lekarza czy to ze to niwkonieczne oznacza, ze jest zageozdbie wczesniejszym peknieciem.
Ja np przy drugiej stymulacji czulam die duzo gorzej i duzo szybciej bolaly mnie jajniki. Efekt byl taki, ze potem przez 3 miesiace miałam jeszcze hiperke, ale tez uzyskali 4 blastki, wiec bylo warto!
Dziękuję. Ten mój lekarz ma tak dupne USG że nie wiem, czy on tam cokolwiek widzi, dlatego nie mówi mi jakiej wielkości są jajka.
Jutro mu powiem, że dręczą mnie koszmary, zobaczymy co doradzi ale większość rzeczy uważa za zbędne 🥴
 
Dopiero będę zaczynać procedurę in vitro pod 2 nieudanych IUI. Chciałam się dowiedzieć, jakie są Wasze historię? Za którym razem in vitro się udało? Czy któraś z Was również jest w Poznaniu w Klinice Invimed u dr Sroka i akurat z nim się udało?
Niektóre historie są piękne, inne wręcz tragiczne i w sumie czasami nie wiadomo dlaczego. Wszystko zależy od szczęścia, wieku, problemu niepłodności i zasobności portfela.
Ja jestem złym przykładem ale to też ze względu na mój wiek.
Jest cała masa szczęściar, którym udało się od razu.
Powodzenia
 
reklama
Do góry