Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Udało się? Mi lekarz mówił o jakiejś swojej pacjentce ktora miała proga jakoś ok 9-10 w pierwszych dniach po transferze i się udało. Ale u mnie jak było niżej niż 20 to dokładał leków. Potem przy kolejnych transferach pilnowałam i dokładałam już sama
Heja pamiętam, powodzeniaHej dziewczyny może niektóre jeszcze mnie pamiętają ,opuściłam forum po porodzie córeczki ale czas wrócić po ostatni zarodekTransfer piękne panie w wtorek 12 stycznia
6 zostalo zaplodnionych i mialam 2 zarodki.
Widzac po forum to stwierdziłam teraz gkiwnie bemfola i cos.Ja w czerwcu byłam właśnie puregon pen więc nie wiem skąd takie info ze lekarze go nie dają?
Wczoraj była u mnie karetka wymazowa, bo mój mąż pozytywny ma izolacje 10dni a ja mam kwarantannę 17dni. To bardziej opłacało mi się zrobić test żeby skrócić do 10dni. Tym bardziej, ze mam objawy. Brzuch mnie strasznie boli, ale to chyba mięśnie od kichania i kasłania. Mężowi się pogarsza temperatura mu rośnie. Jak jutro nie przejdzie to antybiotyk bo jakiś stan zapalny się zrobił oprócz covid. Moja mama już jest na antybiotyku, no ale ona wiekowa:-) Ale generalnie złego diabli nie biorą wiec nie panikuje. Przynajmniej się staram.
Tak. Dzisiaj 15 tyg kończymy. Mialam na cyklu sztucznym transfer i lekarz to właściwie nakrzyczał na mnie że ten progesteron badam bo na cyklu sztucznym się nie bada...wiem ze jest różnie. I w poprzednich klinikach badałam go wg zaleceń, to były nieudane transfery ale poziom byl podobny
Oj to biedni jesteście.a Ty bardzo dzielna starając się trzymać w ryzach
Pulsoksymetr macie w domu? Ale to tak dopiero po paru dniach się pogorszyło bo na początku tak bardziej lajtowo było.nie? A ile ty masz tc teraz?
Właściwie to z dnia na dzien było gorzej, ale dopiero się rozkręcało. Pulsoksymetru nie mamy bo nam nie przysługuje. Staram się nie histeryzować bo to jeszcze pogarsza sprawę i tak nie mam wpływu już na nic. Z ciekawostek synuś zdrowy chyba albo bezobjawowo przechodzi. A i test na NFZ jest dokładniejszy chyba :-) bo głębiej wkładają nic w mojej klinice. W sensie głębiej w nos brrrrr. No będę ozdrowieńcem :-) I mój mąż tezOj to biedni jesteście.a Ty bardzo dzielna starając się trzymać w ryzach
on jeszcze osocze pewnie odda, bo on honorowy dawca krwi to luz dla niego. Ponoć od kobiet nie biorą, chociaż ja chyba bym nie mogła bo nawet krwi się nie oddaje w ciąży.
