Witajcie siedziałam parę dni w krzakach ale regularnie Was czytałam.
@Walcząca o szczęście pociesza Ciebie ze ja wymiotowalam z synem 9 miesięcy i nawet w okresie połogu...więc było ciekawie. Jedz często a mniejsze dawki.
@dżoasia ja jeszcze wierzę że ta beta to początek jej wzrostu.... nie puszczam kciuków.
A co u mnie...weekend odbył się bez rozmów leczenia..i było mi z tym dobrze . Bardzo miło go spędziliśmy, i w dzień i w nocy. Tylko raz mało zawału nie dostałam bo mój syn spadł z kilku schodów u znajomych .... na szczęście skończyło się na kilku zadrapaniach na plecach.
co do mojej owulacji to cudu raczej nie było....suchość tam na dole jak na sacharze ból brzucha tak jakby ona miały się wchłaniać a nie pękać...Ale wcale mnie to nie dziwi. Moja macica i jajniki trochę się pogubiły i nie wiedzą co mają robić....
w poniedziałek do pracy...już się boję i nie chce
@Walcząca o szczęście pociesza Ciebie ze ja wymiotowalam z synem 9 miesięcy i nawet w okresie połogu...więc było ciekawie. Jedz często a mniejsze dawki.
@dżoasia ja jeszcze wierzę że ta beta to początek jej wzrostu.... nie puszczam kciuków.
A co u mnie...weekend odbył się bez rozmów leczenia..i było mi z tym dobrze . Bardzo miło go spędziliśmy, i w dzień i w nocy. Tylko raz mało zawału nie dostałam bo mój syn spadł z kilku schodów u znajomych .... na szczęście skończyło się na kilku zadrapaniach na plecach.
co do mojej owulacji to cudu raczej nie było....suchość tam na dole jak na sacharze ból brzucha tak jakby ona miały się wchłaniać a nie pękać...Ale wcale mnie to nie dziwi. Moja macica i jajniki trochę się pogubiły i nie wiedzą co mają robić....
w poniedziałek do pracy...już się boję i nie chce